poniedziałek, 16 września 2013

Pretty Little Liars. Uwikłane- Sara Shepard

Nie wiem jakim cudem, ale publikując recenzje PLL pominęłam część 9. Przeczytana i napisana sta lat temu, a zalega na dysku od tego czasu. Toteż nadrabiam :)

Tytuł oryginału: Twisted. A Pretty Little Liars Novel
Cykl/Seria: Pretty Little Liars
Tom: 9
Wydawnictwo: Otwarte
Oprawa: miękka
Rok wydania: 2012
Ilość stron: 328
Ocena: 5/6

Po traumatycznych wydarzeniach z poprzedniego tomu dziewczyny wraz z przyjaciółmi wyruszyła na wakacje na Jamajkę, gdzie miały spędzić beztrosko kilka tygodni. Jednak już po ich powrocie dowiadujemy się, że wcale nie było tak sielsko jak by się mogło wydawać. Dowiadujemy się, że podczas tych wakacji coś się wydarzyło, co prawda nie wiemy co, ale możemy się domyślać, że było to coś bardzo złego. Dziewczyny nie chcą o tym mówić, ani nawet myśleć. Czytelnik w trakcie lektury poznaje małe fragmenty, które niczym puzzle układają się w tragiczną całość. A. oczywiście także nie próżnuje i zdaje się robić wszystko, żeby kolejny mroczny sekret naszych bohaterek wyszedł na jaw. Tylko jeśli Ali nie żyje, to kto przesyła  kolejne wiadomości?

Pierwsze, co rzuca się w oczy po rozpoczęciu lektury to wielkie wyrzuty sumienia, które nie opuszczają głównych bohaterek. Możemy się domyślić, że dziewczyny zrobiły coś bardzo złego, a rozważanie co to mogło być tylko wzmaga ciekawość. Jest to bardzo dobry zabieg, bo jednak ciężko utrzymać czytelnika w napięciu niezmiennie przez dziewięć tomów. A jednak pani Shepard nadal się to udaje. Może i seria powinna zakończyć się na ósmej części, ale skoro już autorka postanowiła pociągnąć dalej tę historię, to cieszę się, że nie poczułam się rozczarowana tym, co otrzymałam w „Uwikłanych”. Tylko właśnie, uwikłanych w co? Gwarantuję wam, że kiedy się tego dowiecie włos zjeży wam się na głowie.
Oczywiście poza wątkiem głównym każda z bohaterek boryka się też z własnymi problemami. Radzenie sobie z mroczną przeszłością i nie dającym o sobie zapomnieć A. zdaje się coraz bardziej przerastać nasze bohaterki. Ile jeszcze będą w stanie wytrzymać? Czy ich koszmar kiedyś się skończy? Czy będą miały odwagę przyznać się do wszystkiego, co zrobiły? Na te odpowiedzi przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać, jednak gwarantuję wam, że w międzyczasie spędzicie kilka godzin w niesamowitym napięciu, a na końcu jak zwykle zaniemówicie z wrażenia. Tak to już jest z tą serią, niby to tylko powieść dla młodzieży, niby nic nadzwyczajnego, a jednak ma w sobie coś, co nawet dorosłego czytelnika przyprawia o gęsią skórkę.
Powiewem świeżości jest też nowa bohaterka, która przyjeżdża do Noela na wymianę uczniowską. Namiesza ona w życiu Arii, oj namiesza.

W PLL najbardziej uwielbiam te momenty, w których czytam i ze zdumienia szczęka spada mi na podłogę. A takich momentów nie brakowało i nie brakuje do tej pory. Naprawdę cieszę się, że po raz kolejny się nie zawiodłam na tej serii, bo jednak z każdym kolejnym tomem mam coraz większe obawy, że autorka wyczerpała temat i teraz tylko odcina kupony. A pani Shepard ciągle udowadnia mi, że świetne pomysły nadal jej się nie skończyły. Oby tak dalej!

4 komentarze:

  1. Nie ważne kiedy, ważne, że w końcu jest ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pewnie jakiś chochlik ukrył tę recenzję! ;-) Ja dalej przybieram się do pierwszej części - dobrze, że leży na półce i czeka, aż sięgnę po nią w każdej chwili. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow, szybko je czytasz. Ja już wszystkie kupiłam, ale wciąż tkwię w IV części. Jakoś przerwałam czytanie i wrócić nie mogę... ;)

    Włóczykije pozdrawiają! :)
    (i do siebie zapraszają)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja z nimi jestem na bieżąco od pierwszego tomu i czytam od razu jak tylko wyjdą kolejne :)

      Usuń