Tytuł oryginału: Beyonders. Seeds of Rebellion
Cykl/Seria:
Pozaświatowcy
Tom: 2
Wydawnictwo: MAG
Oprawa: miękka
Tom: 2
Wydawnictwo: MAG
Oprawa: miękka
Rok
wydania: 2013
Ilość stron: 544
Ilość stron: 544
Ocena: 5/6
Doczekaliśmy
się wreszcie drugiej części serii „Pozaświatowcy” Brandona Mulla. Pierwsza
część mi się podobała, dlatego do czytania drugiej zabrałam się z wielką
chęcią. I muszę przyznać, że oczarowała mnie jeszcze bardziej.
Jak
zapewne pamiętacie, na końcu „Świata bez bohaterów” Jasonowi udaje się wrócić do
swojego świata. Okazuje się, że upłynęło tam dużo więcej czasu niż w Lyrianie i
chłopak ma pewne problemy z wytłumaczeniem swojego zaginięcia. Udaje mu się
jakoś wrócić do normalnego życia, ale myśl o tym, że Rachel nadal może być w
wielkim niebezpieczeństwie nie daje mu spokoju. Fakt, że tylko on zna tajemnicę
dotyczącą Słowa też niczego nie ułatwia. Dlatego od miesięcy chłopak ciągle
wraca do „swojego” hipopotama, lecz ciągle nie słyszy upragnionej muzyki. Jednak
wreszcie nadchodzi ten dzień! Muzyka wydobywa się z właściwego miejsca i Jason
może wrócić do Lyrianu, żeby dokończyć swoją misję.
Bardzo
dobrze wiecie, że drugie tomy serii, bywają różne, czasami niestety dużo gorsze
od pierwszych. W tym wypadku jednak nie musicie mieć żadnych obaw, z czystym sumieniem
mogę powiedzieć, że kontynuacja wypada nawet lepiej niż część poprzednia. Już
samo to, że wartka akcja wciąga nas niemal od pierwszych stron jest ogromną
zaletą. Do plusów trzeba doliczyć też nieprzewidywalność. O ile pierwszy tom
był pełen niespodzianek, to jednak wiadomo było, że bohaterowie szukają sylab
Słowa i na tym skupiała się akcja powieści. Tutaj nie mamy bladego pojęcia co
czyha za rogiem oraz jakie przygody czekają na bohaterów, dlatego też dreszczyk
emocji jest zdecydowanie większy. Niespodzianką jest też odkrycie, że Rachel
posiada zdolności do władania magią, i to takie jakich nikt w tym świecie od
dawna nie widział. No dobra, to może nie jest jakoś bardzo oryginalne w
powieściach tego typu, nastolatki zawsze w odkrywają ukryte zdolności, ale
powiem Wam, że mimo wszystko działanie magii jest tak sprytnie pomyślane, że aż
miło się czyta.
I
największa dla mnie zaleta – świat przedstawiony. O ile przy poprzedniej części
bardzo spodobał mi się pomysł autora na Lyrian, to po tej części jestem bliska
zachwytu. Razem z bohaterami przemierzamy znaczną część tej krainy, poznajemy
nie tylko miejsca, ale i niezwykłe rasy, które je zamieszkują, a to wszystko
razem robi naprawdę niesamowite wrażenie. Naprawdę, wyobraźnia działa w trakcie
lektury na najwyższych obrotach! Bardzo sobie cenię autorów, którzy nadal
potrafią wymyślić coś nowego, oryginalnego, co oczaruje czytelnika i sprawi, że
chciałby się przenieść do opisywanego świata choćby na chwilę. W trakcie
długiej wędrówki traficie w naprawdę niezwykłe, piękne i niebezpieczne miejsca.
Aż chciałoby się mieć od razu pod ręką
trzeci tom, żebyśmy nie musieli opuszczać Lyrianu, tylko kontynuować podróż
razem z bohaterami.
Jak widać,
książka robi wrażenie. Cykl ten skierowany jest do młodzieży, i młodzież
lubująca się w fantastyce na pewno będzie zadowolona. A i starszy czytelnik nie
powinien być rozczarowany, bo w nasze ręce trafia naprawdę dobrze napisana,
barwna i pełna przygód powieść, od której nie sposób się oderwać. Polecam
serdecznie!