środa, 30 listopada 2011

Perła. Dzień, w którym upadł Kanaan - Rafał Kosowski

Wydawnictwo: Oficyna Wydawnicza Vocatio
Oprawa: miękka
Rok wydania: 2010
Ilość stron: 360
Ocena: 4/6

Rafał Kosowski w swojej powieści przenosi nas w przeszłość, widzimy świat 1500 lat przed naszą erą, gdzie Egipt rozszerza coraz dalej swe wpływy. Jednak książęta podbitego Kanaanu ciągle marzą o wyzwoleniu się i coraz częściej myślą o wprowadzeniu swoich planów w życie. W tym świecie żyje Aberes, piękna dziewczyna ze zwykłej rodziny, która zawsze marzyła o tym, żeby wyjść za księcia. Udało jej się spełnić to marzenie, niestety po latach okazuje się, że życie królowej nie zawsze jest piękne jak z obrazka. Nawet miłość może okazać się zbyt słaba, jeśli przyjdzie jej się skonfrontować ze sługami pradawnych bogów. Bardzo okrutnych bogów.

Przyznam szczerze, że ciężko mi było wejść w klimat tej powieści. Na początku lektura szła mi dość opornie i miałam pewne obawy, czy w ogóle przypadnie mi do gustu. Na szczęście kiedy zorientowałam się w świecie powieści,  dalsza lektura była już tylko czystą przyjemnością.
Mimo tematyki, nie jest to książka, gdzie jesteśmy zasypywani wojnami i innymi tego typu atrakcjami. Akcja skupia się na Aberes i toczy dość leniwie. Od momentu, kiedy w nocy słyszy tajemniczy Głos i przypadkiem poznaje szczegóły intrygi uknutej przeciw mężowi, jej życie bardzo się komplikuje. Mąż nie do końca wierzy w to, czego się dowiedziała. Na domiar złego małżonkowie coraz bardziej się od siebie oddalają. Ciąża Aberes wydaje się wybawieniem od wszystkich kłopotów, tymczasem okazuje się, że to tylko początek tragicznych wydarzeń.
Niech Wam się jednak nie wydaje, że jest to tylko i wyłącznie historia o zakochanej kobiecie, która musi zmierzyć się z przeciwnościami losu. „Perła” to przede wszystkim opowieść o walce dobra ze złem. A walka ta rozgrywa się nie tylko w naszym realnym świecie, ale też w tym drugim – duchowym. I sama nie wiem, który jest bardziej przerażający. Świat bogów, takich Moloch, czy świat ludzi, którzy oddają mu cześć i składają ofiary.
Tutaj plus dla Kosowskiego, za bardzo realne opisy. Autor nie bawi się tu w krążenie wokół tematu. Składanie ofiar, czy morderstwa są opisane z całą brutalnością. Ale to jeszcze lepiej oddaje nam ducha tamtych czasów.

Jedyne - moim zdaniem – minusy, to czasami zbyt współczesny język, były momenty, kiedy stwierdzałam, że nie wiem jak by się uparł, to nie ma możliwości, żeby 1500 lat przed naszą erą ktoś użył takich słów. I jeszcze wątki poboczne, często oddzielone od głównego tylko jedną, malutką gwiazdką. Złe rozwiązanie, często przez to się gubiłam. Bo byłam w pałacu, a nagle bez żadnego ostrzeżenia jestem na pustyni i diabli wiedzą co się dzieje ;)

Zdecydowanie polecam, nie tylko miłośnikom historii. Ja spodziewałam się, że wynudzę się niemiłosiernie, bo ani nie lubię historii, ani takiej tematyki. Tymczasem dostałam naprawdę dobrą powieść, napisaną przystępnym językiem, która mimo początkowych trudności po jakimś czasie bardzo mnie wciągnęła. Każdy znajdzie tutaj coś dla siebie: sensacja, przygoda, spiski, intrygi, opowieść o czasach dawno minionych, przemijające i rodzące się religie, a pomiędzy tym opowieść o miłości, która jednak nie zawsze jest w stanie przetrwać wszystko. Z przyjemnością sięgnę po kolejną część.

Książkę otrzymałam do recenzji od wydawnictwa Vocatio

Przypominam o moim konkursie, w którym do wygrania "W pół drogi do grobu".

Zapraszam też na bloga i fanpage, które prowadzę wspólnie z moimi znajomymi z pracy :) Jeśli chcecie dowiedzieć się, co polecają księgarze - zapraszam serdecznie :)

piątek, 25 listopada 2011

W pół drogi do grobu - Jeaniene Frost + konkurs

Tytuł oryginału: Halfway to the Grave
Cykl/Seria: Nocna Łowczyni
Tom: 1
Wydawnictwo: MAG
Oprawa: miękka
Rok wydania: 2011
Ilość stron: 440
Ocena: 5/6

Catherine Crawfield jest półwampirzycą. Swój stan zawdzięcza temu, że jej matka została zgwałcona przez wampira. Cat, odkąd zna prawdę, mści się zabijając wszystkie wampiry, które wejdą jej w drogę. Do czasu, aż spotyka Bonesa. Zostaje zmuszona do treningów i współpracy z nim. Na początku jest wściekła na całą sytuację, ale po jakimś czasie zaczyna zastanawiać się, czy aby na pewno wszystkie wampiry są tak złe, jak zawsze wpajała jej matka.
Tak zaczyna się pierwsza część serii o Mrocznej Łowczyni. Bardzo dobrej serii, muszę dodać.

Całą historię poznajemy z perspektywy Cat, co jest dobrym rozwiązaniem, bo mamy okazję cały czas siedzieć jej w głowie i obserwować zmiany, jakie w niej zachodzą. Od wielkiej nienawiści do wampirów, po powoli rodzące się uczucie do Bonesa. I chęć zemsty. Tak, to chyba najsilniejsze jej uczucie. Chęć zemsty na tym, który skrzywdził jej matkę. A jak wiemy, wściekła kobieta może dokonać naprawdę dużo ;)
Główna bohaterka jest silną kobietą, zarówno psychicznie, jak i fizycznie. Z każdych kłopotów potrafi wyplątać się bez niczyjej pomocy, a w sytuacjach kryzysowych zachowuje zimną krew. Dopiero Bones wyzwala w niej inne uczucia, które zakopała tak głęboko, jak to tylko było możliwe. Z pozoru najzwyklejszy paranormal romance jakich wiele.
Co więc wyróżnia tę pozycję na tle innych tego typu? To, co zawsze najbardziej mnie denerwuje. Główni bohaterowie od chwili spotkania nie myślą tylko o tym, żeby się ze sobą przespać i nie robią tego co dziesięć stron. Co tam akcja, co tam ciekawość czytelnika, przecież bez seksu się nie obejdzie. Tutaj autorka pozwoliła powoli rozwijać się uczuciom, gdzieś w tle, tak, żebyśmy mogli skupić się na akcji. Chociaż przyznam, że niektóre momenty pani Frost mogła sobie darować.
A akcji jest tu sporo, właściwie ciągle coś się dzieje. Trup ściele się gęsto, wszystko się komplikuje i nie zawsze kończy się dobrze. To wszystko tylko zaostrza apetyt i niesamowicie wciąga w świat powieści.

Może i autorka nie zaskoczyła nas jakoś bardzo oryginalną fabułą, czy nowym spojrzeniem na świat wampirów. To raczej jest dość standardowe. Biedni ludzie żyją sobie w błogiej nieświadomości, nie wiedząc o istnieniu świata paranormalnego, a jeśli mają pecha i spotkają na swej drodze wampira, to idą jak owieczki na rzeź. Wampiry i ich zwyczaje też za bardzo nie odbiegają od tego, co zazwyczaj nam się serwuje. Ale przecież nie można mieć wszystkiego. Pani Frost na tyle sprawnie włada piórem, że można przymknąć oko na parę drobiazgów.

Naprawdę dobra książka na oderwanie się na chwilę od rzeczywistości dla kogoś, kto tak jak ja woli nieskomplikowane historie, ale nie koniecznie o kobietach, które rzucają wszystko i jadą wieść sielankowe życie na wsi. Ja, jako stworzenie w stu procentach miejskie, zdecydowanie wolę dobrą dawkę urban fantasy. I to właśnie otrzymałam, a teraz z czystym sumieniem polecam osobom o podobnych upodobaniach.


Książkę otrzymałam do recenzji od wydawnictwa MAG

Chciałabym zaprosić Was też do konkursu, w którym do wygrania jest właśnie ta książka :) Zasady jak zawsze, zgłoszenie + adres mailowy w komentarzu. I info o konkursie u siebie :) Losowanie 10 grudnia :)



A przy okazji. Chciałam Was też serdecznie zaprosić na bloga, którego prowadzimy z moimi współpracownikami. Księgarze o książkach. I o ciekawych promocjach w naszej księgarni. Co myślicie o takim pomyśle? 
Zainteresowanych zapraszam na bloga i fanpage :)

piątek, 18 listopada 2011

Pretty Little Liars. Bez skazy - Sara Shepard

Tytuł oryginału: Pretty Little Liars. Flawless
Cykl/Seria: Pretty Little Liars
Tom: 2
Wydawnictwo: Otwarte
Oprawa: miękka
Rok wydania: 2011
Ilość stron: 320
Ocena: 5/6

„Oko za oko, aż wszyscy oślepną.”

Pogrzeb Ali wywołał u dziewczyn przygnębienie, ale i ulgę. Przekonane, że groźby dobiegły końca, mogą spokojnie odetchnąć. Ale spokój nie trwa długo. Zaraz po pogrzebie przychodzi kolejny sms. Wygląda na to, że dziewczyny będą musiały połączyć siły, tylko czy po tak długim czasie będą potrafiły sobie zaufać ponownie?
Na domiar złego do Rosewood wraca Toby, tylko czy naprawdę jest tak groźny jak się wszystkim wydaje?

W drugim tomie coraz lepiej poznajemy dziewczyny i ich sekrety. Jednocześnie dzięki ich wspomnieniom o Ali, wzrastała moja niechęć do niej. Przemknęła mi nawet przez głowę myśl, że patrząc na jej zachowanie, to co się stało było tylko kwestią czasu. Nie wiem, czy taki był zamysł autorki, czy to tylko moje wrażenie, ale czytając zastanawiałam się co te dziewczyny widziały w Ali i dlaczego były zapatrzone w nią jak obrazek. Jasne, przyjaźń z najpopularniejszą dziewczyną w szkole przynosi korzyści, a dziewczyny dużo były w stanie poświęcić, żeby należeć do „elity”. Teraz z perspektywy czasu, kiedy przypominają sobie pewne sytuacje, gdzieś w zakamarkach ich umysłów powoli rodzi się wątpliwość. Wątpliwość, czy Ali naprawdę tak bardzo je kochała. Czy może robiła tylko to, co mogło jej później przynieść korzyści. Na razie jeszcze za bardzo nie dopuszczają tej myśli, ale gdzieś w nich to siedzi i pewnie prędzej czy później da o sobie znać.

Druga część jest tak samo wciągająca jak pierwsza. Prosty, młodzieżowy język i lekki styl ułatwiają odbiór i sprawiają, że czyta się błyskawicznie. Momentami czuć lekki dreszczyk, w końcu tak właśnie ma na nas działać  A. Czegoś mi tu jednak zabrakło, ale nie wiem czego. A może po prostu irytacja po tym, jak potoczyły się losy Toby’ego sprawiła, że mniej mi się podobało niż pierwsza część. No ale tak to już bywa z seriami, poszczególne tomy są nierówne, jedne lepsze, inne gorsze. Ważne, żeby całość odbierać pozytywnie. I mogę Was zapewnić, że tak właśnie jest. Nie zamierzam rozstawać się z dziewczynami i nie mogę się doczekać dwóch kolejnych części, które stoją na półce i mnie wołają ;)
A Was zachęcam do zapoznania się z serią, naprawdę warto!

sobota, 5 listopada 2011

Morderstwo niedoskonałe - Agnieszka Krawczyk

Seria/Cykl: Monika Szwaja Poleca
Wydawnictwo: SOL
Oprawa: miękka
Rok wydania: 2011
Ilość stron: 288
Ocena: 4,5/6

Zastanawialiście się kiedyś jak powstaje bestseller? I nie mówię teraz o procesie tworzenia przez autora, tylko o tym co dzieje się później. Od momentu, kiedy autor decyduje się wysłać swoje dzieło do wydawnictwa aż do jego wydania. Kiedy książka przechodzi przez redakcję, dział graficzny, dział składu. W jej tworzeniu bierze udział tyle osób, o których nikt potem nawet nie myśli. Bo ile z Was czytając książkę sprawdza kto ją redagował, kto robił korektę, kto ją składał i zajął się grafiką? No właśnie, a tutaj Pani Krawczyk postanowiła nam przybliżyć ten proces. I to w bardzo zabawny sposób.

Jak wiadomo, nie same arcydzieła do wydawnictwa trafiają i ktoś musi oddzielać te dobre, od tych słabych. Adela, Marta, Marek i Mizera zostają wytrąceni ze swojej codziennej rutyny, kiedy prezes każe jak najszybciej przygotować do druku książkę niejakiego Zenona Kusibaba. Adela, która miała wątpliwą przyjemność zapoznać się z tym tworem zaczyna mieć wątpliwości co do stanu umysłowego prezesa, ale okazuje się, że autor ten dostał dotację na powieść. Prezes węszy sukces, więc nakłada na Kusibaba wysoki priorytet i wszyscy mają skupić się na tym projekcie. Jest tylko jeden problem, Adeli zagubiła się gdzieś połowa tekstu, a i autor jakby zapadł się pod ziemię. Ale trzeba sobie jakoś radzić, a nasza czwórka redaktorów zdecydowanie ma talent do wychodzenia z sytuacji kryzysowych!

Patrząc na tytuł można spodziewać się kryminału, ale tak naprawdę książka o kryminał tylko lekko zahacza. Czy to mnie rozczarowało? W żadnym wypadku. Zamiast śledztwa w sprawie morderstwa dostałam wspaniałą komedię omyłek, pełną świetnego humoru, galopującej akcji, genialnych dialogów i wyrazistych postaci. Każdy bohater jest inny, wyjątkowy i dość specyficzny. Różnią się od siebie do granic możliwości, a mimo tych różnic świetnie się uzupełniają. Ich pomysły również zapadają w pamięć, bo jedna absurdalna sytuacja goni drugą ;)
Najbardziej w pamięć zapadła mi Adela z jej krzykliwym stylem i przekręcanymi powiedzonkami (np. "Bał się jak diabeł święconej wołgi").

Świetna książka na rozerwanie się po męczącym dniu, albo na poprawę humoru w długie jesienne wieczory. Gwarantuje naprawdę sporo rozrywki, nie sposób się przy niej nudzić. A przy tym wciąga niesamowicie i bardzo szybko się czyta. Odbiór ułatwia lekki styl autorki i zabawny język, dzięki któremu nie raz wybuchniemy śmiechem.
Zdecydowanie polecam każdemu. Dobra zabawa gwarantowana!

I pamiętaj czytelniku, nie płać kartą za książki, bo to się może źle skończyć!! Morderca w przebraniu myszy tylko na to czeka!

Książkę otrzymałam od wydawnictwa SOL