poniedziałek, 5 listopada 2012

Spójrz mi w oczy - Lisa Scottoline

Tytuł oryginału: Look again
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Oprawa: miękka
Rok wydania: 2012
Ilość stron: 488
Ocena: 4.5/6

Ellen Gleeson jak zwykle po powrocie z pracy wyciąga pocztę ze skrzynki na listy. Nie zdaje sobie jeszcze sprawy, że to, co tego dnia znalazło się w korespondencji wywróci jej życie do góry nogami. Między kopertami znajduje się  ulotka ze zdjęciem zaginionego chłopca. I nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że Timothy ze zdjęcia wygląda zupełnie jak adoptowany syn Ellen – Will. Kobieta tłumaczy sobie, że to niemożliwe, przecież adopcja jej synka odbyła się zupełnie legalnie. Jednak dziennikarska ciekawość nie pozwala jej zamieść sprawy pod dywan. Im głębiej zaczyna grzebać w tej sprawie, tym bardziej jest przerażona. Tylko, że od pewnego momentu nie ma już odwrotu, i mimo, że odkryje fakty, o których wolałaby nie wiedzieć, to jednak będzie musiała zmierzyć się z prawdą i podjąć bardzo bolesne dla matki decyzje.

Zawsze, kiedy czytałam książki Jodi Picoult zastanawiałam się,  czy kiedyś trafię na drugą taką autorkę, która tworzy historie jakby pisane przez życie, wzbudzając przy tym tak wiele emocji, że nie sposób się od jej książek oderwać. I oto jest, Lisa Scottoline. Jeśli macie ochotę na  przejmującą opowieść, która porusza i skłania do refleksji, to zdecydowanie powinniście sięgnąć po „Spójrz mi w oczy”. Już po pierwszych stronach czytelnik czuje się zaintrygowany, a po kilkunastu kolejnych wie, że nie będzie w stanie oderwać się od tej książki, dopóki nie dowie się, jaka jest historia chłopca z ulotki. Duży wpływ na taki odbiór powieści ma doskonałe nakreślenie postaci. I to nie tylko głównych bohaterów. Tutaj dopracowany z najdrobniejszymi szczegółami jest każdy, od Ellen, po bohaterki jej artykułu, które pojawiają się przecież tylko na chwilę.  A dzięki pełnokrwistym bohaterom historia wydaje się wręcz z życia wzięta. Doskonale są tutaj przedstawione matki, które straciły dziecko, a przecież wokół tego kręci się cała opowieść. Poznajemy trzy kobiety, dwie z nich już straciły dzieci, trzecia musi podjąć ciężką decyzję, której konsekwencje mogą doprowadzić do tego, że ukochany synek zniknie z jej życia. Wspomniane matki to dwie bohaterki artykułów Ellen i ona sama. Synek jednej został zamordowany, był przypadkową  ofiarą ulicznej strzelaniny. Dzieci drugiej kobiety zostały porwane przez jej męża, kiedy chciała uzyskać całkowitą opiekę nad nimi. Między innymi poprzez rozmowy z tymi kobietami Ellen dojrzewa do zrobienia tego, co słuszne, nawet jeśli dla niej będzie to oznaczało wielkie cierpienie. To niesamowite, jak wiarygodnie udało się autorce przedstawić uczucia targające tymi kobietami.

„Spójrz mi w oczy” to jedna z tych książek, o której myśli się jeszcze długo po zakończeniu lektury. Już samo to jest dla książki świetną rekomendacją. Gwarantuję wam, że czas spędzony przy lekturze nie będzie czasem straconym. Dostajecie prawie pięćset stron niesamowitych emocji, wciągającej fabuły i zwrotów akcji, które do samego końca nie pozwolą przewidzieć, jak to się wszystko skończy. Polecam gorąco!

Książkę otrzymałam od wydawnictwa
 

14 komentarzy:

  1. nabieram coraz większej ochoty na tę powieść, myślę, że się nie zawiodę ;) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Od momentu gdy zobaczyłam ją w zapowiedziach wydawniczych mam na nią wielką ochotę. Oczy chłopczyka z okładki są piękne i hipnotyzujące a skoro książka dorównuje tym pisanym przez panią Picoult to czym prędzej muszę ją zdobyć :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam już jakiś czas temu tę książkę i bardzo pozytywnie ją wspominam. Niezwykle emocjonalna powieść warta swego czasu i uwagi.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam wielką ochotę na tę książkę, tak wiele pozytywów naczytałam się na jej temat, że jak już ją dorwę to od razu mój czytelniczy apetyt ją pożre :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Książka nadal przede mną, nie mogę się przemóc by po nią sięgnąć...

    OdpowiedzUsuń
  6. I przede mną :)
    Ale przeczytam :) Dodałam ją już sobie swego czasu na półkę na lubimyczytac.pl, więc o niej nie zapomnę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam parę tygodni temu i wciąż siedzi w mojej głowie, więc masz całkowitą rację.

    To przepiękna, przejmująca opowieść, od której faktycznie nie sposób się oderwać. Ja wchłonęłam ją w jedną noc...

    Cieszy mnie to porównanie do Picoult - może wreszcie skuszę się, na którąś z jej książek.

    OdpowiedzUsuń
  8. Książka będzie dla mnie idealna. Lubię gdy powieść nie daje o sobie zapomnieć na długo po jej przeczytaniu :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Koniecznie muszę przeczytać! Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Powieść czeka na półce. Co prawda styl JP nie bardzo do mnie przemawia, ale czasem dobrze jest dać się wciągnąć w świat książki najgłębiej, jak tylko się da.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. Koniecznie chcę przeczytać! Uwielbiam, gdy postacie są tak doskonale wykreowane. Okładka hipnotyzuje.

    OdpowiedzUsuń
  12. Nominowałam Cię do Liebster Blog. Więcej informacji znajdziesz tutaj: http://vanilla-review.blogspot.com/2012/11/liebster-blog.html :)

    OdpowiedzUsuń
  13. porównanie do Picoult jest najlepszą rekomendacją w tym gatunku. chcę przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
  14. I pomyśleć, że miałam ją w ręce w bibliotece i nie wzięłam.:p

    OdpowiedzUsuń