Tytuł
oryginału: Nightwoods
Cykl/Seria:
Seria Kaszmirowa
Wydawnictwo:
Black Publishing
Oprawa:
miękka
Rok
wydania: 2014
Ilość
stron: 296
Ocena:
4.5/6
To już
trzecia pozycja z Kaszmirowej Serii po jaką miałam przyjemność sięgnąć, i muszę
powiedzieć, że jeśli dalej tak będzie, to niedługo po książki z tej serii będę
sięgać w ciemno, bez choćby spojrzenia na opis na okładce. Widać, że
wydawnictwo naprawdę starannie wybiera pozycje, które mają zostać wydane w tej
serii, ponieważ utrzymane są one na bardzo wysokim poziomie.
„Szepty
lasu” to książka pełna niepokoju. Dosłownie od pierwszej strony możemy ten
niepokój odczuć i towarzyszy nam on do ostatniej strony, a nawet już po
zakończeniu lektury.
Jest to
historia Luce, która żyje w Chacie w Appalachach i musi zaopiekować się dziećmi
swojej zamordowanej siostry.
Jest to
historia bliźniąt, które po tym, jak były świadkami morderstwa matki przestają
mówić.
Muszą się
oni nauczyć żyć razem, w tym odciętym od cywilizacji świecie, gdzie z jednej
strony cisza i spokój działają na dzieci kojąco, a z drugiej, nie można za
bardzo liczyć na pomoc, kiedy zło z przeszłości zechce dopaść dzieci.
Akcja
powieści toczy się dość leniwie. Próby Luce, która stara się nakłonić dzieci do
mówienia przeplatają się z historiami z jej przeszłości, które mają nam
pokazać, dlaczego młoda kobieta wybrała życie na odludziu. Spokój zagłusza też
niejaki Stubblefield, który zaczyna zabiegać o względy Luce. Urywki zdarzeń
przeplatają się ze sobą, tworząc nierozerwalną całość. A kiedy już wszystko
zaczyna się układać i widoki na przyszłość są naprawdę obiecujące, w miasteczku
pojawia się pewien mężczyzna, który jest zainteresowany miejscem pobytu
bliźniaków. Jego pojawienie się nie wróży nic dobrego ani dla głównych
bohaterów, ani dla mieszkańców miasteczka.
Kiedy
zaczęłam czytać tę książkę miałam pewne wątpliwości, czy to był dobry wybór.
Zazwyczaj wybieram książki, gdzie akcja toczy się w zastraszającym tempie i nie
sposób znaleźć chwili na oddech. Tutaj jest wręcz przeciwnie, a mimo wszystko
naprawdę dałam się wciągnąć w ten leniwy ciąg wydarzeń. Po pierwszych stronach
naprawdę miałam obawy, ale na szczęście szybko zostały one rozwiane. Nie ma tu
zwrotów akcji i fajerwerków, a jednak losy bohaterów śledzi się ze szczerym
zainteresowaniem oraz sporą dozą napięcia i niepokoju. Z akcentem na niepokój.
Może to talent pisarski autora, może to te lasy… ale naprawdę niepokój jest
tutaj wręcz fizycznie odczuwalny. Już same dzieci i ich piromańskie zapędy
przyprawiają czasem o ciarki na plecach.
No i
zakończenie, o jakże jestem z niego zadowolona! Tak samo pełne niedomówień jak
cała reszta powieści, co tylko sprawia, że nasze myśli mimo zakończonej lektury
ciągle krążą wokół książki.
Świetna i
naprawdę godna polecenia dla wymagającego czytelnika.
Czytałam. Też zrobiła na mnie duże wrażenie.
OdpowiedzUsuńMUSZĘ PRZECZYTAĆ! Ten nastrój niepokoju tylko zachęca mnie do jej przeczytania...
OdpowiedzUsuńKusisz mnie potworze!!!!!!!!!!!!:)
OdpowiedzUsuńLubię takie książki, że aż ciarki same chodzą po plecach, a klimaty lasów dodatkowo mnie w tym przypadku zachęcają... Jeśli kiedyś wpadnie mi w łapki to z pewnością przeczytam :)
OdpowiedzUsuńZauważyłam, że to nowe wydawnictwo Black Publishing wydaje naprawdę interesujące powieści. Muszę w takim razie zapoznać się z ich ofertą, zwłaszcza z powyższą książką.
OdpowiedzUsuńPomysł jest interesujący, ale w tej chwili chyba sobie odpuszczę i tak mam mnóstwo do czytania. Jak złapię w bibliotece, to przeczytam :)
OdpowiedzUsuńBrzmi rewelacyjnie, ja się na nią skuszę ;)
OdpowiedzUsuńNie czytałam, ale czuję się na nią skuszona. Intryguje mnie ten "niepokój", o którym piszesz.
OdpowiedzUsuńMam tę książkę w planach czytelniczych. Mam nadzieję, że szybko wpadnie w moje ręce :)
OdpowiedzUsuń