Tytuł oryginału: The Dry Grass of August
Cykl/Seria:
Seria Kaszmirowa
Wydawnictwo:
Black Publishing
Oprawa:
miękka
Rok
wydania: 2014
Ilość
stron: 304
Ocena:
4.5/6
Podobno
jest to powieść w duchu „Służących”. Ciężko mi się do tego odnieść, bo
„Służących” nie czytałam. Ale w trakcie czytania ciągle miałam gdzieś tam z
tyłu głowy „Smażone zielone pomidory” Fannie Flagg. Fabularnie bardzo się od
siebie różnią, a jednak skojarzenia z nią nie potrafiłam się pozbyć. I nie jest
to zarzut, wręcz przeciwnie.
„Sucha
sierpniowa trawa” to wspaniała opowieść o przyjaźni nastoletniej Jubie i
czarnoskórej służącej Mary. Lata pięćdziesiąte, amerykańskie południe.
Segregacja rasowa ma się świetnie, żeby nie powiedzieć kwitnąco.
Trzynastoletnia Jubie, która dorasta w świecie, gdzie na ulicach na porządku
dziennym są komunikaty typu:
„MURZYNI
Przestrzegajcie godziny policyjnej!
Po zachodzie słońca!
TYLKO DLA BIAŁYCH”
Przestrzegajcie godziny policyjnej!
Po zachodzie słońca!
TYLKO DLA BIAŁYCH”
Dziewczyna,
która uważa ich służącą za swoją najlepszą przyjaciółkę nie do końca jest w
stanie to zrozumieć. Dlaczego ktoś tak wspaniały jest traktowany inaczej tylko
dlatego, że ma inny kolor skóry? Jakie to ma znaczenie w momencie, kiedy jest
tak wspaniałym człowiekiem, jak Mary? Mary, która jest dla dziewczyny jedynym
wsparciem w trudnych chwilach, które dotyczą pijaństwa i przemocy ze strony
ojca.
Ciężko
jest określić jakoś tą książkę. Z jednej strony jest napisana bardzo prostym
językiem i czyta się ją z nieopisaną lekkością. A z drugiej, dotyczy naprawdę
trudnych tematów, takich jak rasizm, przemoc domowa, zdrada i co najgorsze,
niemego przyzwolenia na to wszystko ze strony otoczenia.
To jedna z
tych książek, które wciągają do tego stopnia, że nie zauważamy upływu stron. I
nie ma znaczenia, że akcja toczy się dosyć leniwie, i tak ciężko było mi się
oderwać od lektury.
Wspaniała
historia, w której przeplatają się smutki i radości, zmuszająca do myślenia i
refleksji, doskonała powieść obyczajowa, którą mogę polecić bez wahania.
Dziś czytałam już jedną pochlebną recenzje tej książki i teraz widzę kolejna u ciebie. W takim razie nie pozostaje mi nic innego, jak samemu zapoznać się z ową pozycją.
OdpowiedzUsuńChętnie poznam tę lekturę:)
OdpowiedzUsuńAleż ja Ci jej zazdroszczę ;)
OdpowiedzUsuńW trakcie czytania recenzji tej książki zawsze na myśl przychodzi mi film "Sekretne życie pszczół", w którym też jest poruszany temat rasizmu.
a ja zamierzam przeczytać i "Służące" i tę pozycję :)
OdpowiedzUsuńBardzo piękna, bardzo poruszająca. Jestem pod wrażeniem tej książki.
OdpowiedzUsuń"Służące" jedynie oglądałam w telewizji, niestety. A i tak byłam zachwycona. Po powyższej recenzji jestem pewna, że gdy nadarzy się tylko okazja, to na pewno poznam obie pozycje :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń