Wydawnictwo:
Videograf S.A.
Oprawa:
miękka
Rok
wydania: 2013
Ilość
stron: 288
Ocena:
4.5/6
Lubię powieści
grozy. Takie naprawdę dobre, które powodują niepokój i po zgaszeniu światła
zaczynamy się zastanawiać, czy coś nie czai się w mroku. Ostatnio ciężko na
takie trafić, dlatego kiedy pojawiła się okazja przeczytania tej książki,
stwierdziłam, że czemu nie. Mimo, iż opis na okładce sugeruje coś bardzo
pospolitego. Młody biznesmen podwozi nocą tajemniczą autostopowiczkę, ona
zostawia w samochodzie medalion, a kiedy on chce ten medalion oddać, okazuje
się, że dziewczyna rozpłynęła się w powietrzu. Trafia za to do starego pałacu,
położonego w środku lasu i jak rażony piorunem stwierdza, że to jest to! Pomysł
na kolejny biznes. Kupuje pałac, remontuje, wprowadza się i czeka na pierwszych
gości swojego hotelu, tymczasem w pałacu zaczynają się dziać dziwne rzeczy.
I co, nie
macie wrażenia, że to wszystko już było?
Na
początku też miałam. Chyba dlatego ciężko mi było się wkręcić w tą powieść. Tym
bardziej, że początek był dość nudnawy, opisy życia głównego bohatera, remontu
pałacu i tym podobne sprawiały, że trochę opornie szło mi czytanie. Na
szczęście rozkręca się w momencie, kiedy w pałacu zaczyna straszyć. Przez
chwilę zastanawiałam się, w jakim kierunku pójdzie autor: zupełnie
przewidywalnie, czyli duch i stara legenda, czy jednak pociągnie to w bardziej
oryginalny sposób. Ku mojej radości pod tym względem się nie rozczarowałam,
ponieważ Pan Łukasz wymyślił całkiem zgrabną historię. Tomasz, jak to młody,
światowy człowiek nie wierzy w wiejskie bajanie o klątwach i tym podobnych.
Nawet, kiedy zaczynają dziać się rzeczy dziwne, szuka na siłę racjonalnego
wytłumaczenia. Jednak przyjdzie taki moment, kiedy będzie musiał przyznać, że dzieje
się coś naprawdę złego.
Powiem
Wam, że kiedy zaczęłam czytać to nie wiązałam z tą książką wielkich nadziei. A
jednak mnie zaskoczyła. A i wewnętrzny niepokój się pojawił, także ostatecznie
oceniam książkę całkiem nieźle. Od połowy już naprawdę nie ma szans się nudzić,
bo i dużo się dzieje, i klimat jest jak najbardziej odpowiedni. Autor wprowadza
nas w taki nastrój, że z jednej strony chce się uciec jak najdalej od tego
pałacu, a z drugiej nie potrafi się odłożyć książki, bo ciekawość, co będzie
dalej bierze górę.
Bardzo
ucieszyłam się z tego, że autor nie poszedł na łatwiznę i z klasycznych
motywów, przerobionych już setki razy stworzył coś nowego, własnego. No i
zakończenie, jakiego w życiu bym się nie spodziewała, za co też należy się
plus.
Podsumowując,
muszę stwierdzić, że ostatecznie ta powieść jest naprawdę warta uwagi. Jeśli
autor dalej będzie rozwijał się w tym kierunku, to ja bardzo chętnie zapoznam
się z kolejnymi jego utworami.
To zdecydowanie coś dla mnie :D Lubie takie książki od czasu do czasu, a dawno nic takiego nie czytałam więc myślę, że będzie idealne ;)
OdpowiedzUsuńZapowiada się intrygująco... Chętnie przeczytam :) Lubię powieści z dreszczykiem;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Od dłuższego czasu wodzę oczyma za tą książką. Po prostu nie daje mi ona spokoju :)
OdpowiedzUsuńJuż kilka razy o tej książce czytałam, jak znajdę kiedyś w biblio to się skuszę :)
OdpowiedzUsuńJa się tak jakoś czaje na te książkę od dawna i ostatecznie nie mogę się do niej przekonać.
OdpowiedzUsuńJa niestety nie jestem fanką tego gatunku, więc nie chcę jej źle oceniać :-)
OdpowiedzUsuń