środa, 15 stycznia 2014

Wojna cukierkowa – Brandon Mull

Tytuł oryginału: The Candy Shop War
Cykl/Seria: Wojna cukierkowa
Tom: 1
Wydawnictwo: Wilga
Oprawa: miękka
Rok wydania: 2013
Ilość stron: 384
Ocena: 5/6

Brandon Mull jest znany głównie z bestsellerowej serii „Baśniobór”, która podbiła serca czytelników na całym świecie. Coraz większą popularność zyskuje też inny jego cykl „Pozaświatowcy”. I oto przyszła pora, na rozpoczęcie przygody w kolejnej rzeczywistości stworzonej przez Mulla. Oto „Wojna cukierkowa”, która okazuje się o wiele niebezpieczniejsza, niż na początku nazwa wskazuje.

Nate przeprowadza się z rodzicami do nowego miasta. Nie jest z tego zbyt zadowolony, jednak namówiony przez mamę postanawia rozejrzeć się za nowymi kolegami. I tak trafia na Summer, Trevora i Gołębia. Okazuje się, że są oni poszukiwaczami skarbów, niestety, żadnego jeszcze nie znaleźli. Jak się niedługo okaże, fakt ten może ulec zmianie za sprawą właścicielki nowego sklepu ze słodyczami, który właśnie otworzył się w mieście. Słodki Ząbek, będzie codziennym przystankiem dzieci w drodze ze szkoły, a pani White będzie im zlecała drobne prace w zamian za słodycze. A jej cukierki mają naprawdę magiczne właściwości, dlatego dzieci chętnie te prace wykonują, nawet wtedy, kiedy zadania zlecane przez panią White robią się coraz bardziej podejrzane. Tymczasem lepiej dla nich by było, gdyby stosowali się do starej zasady „nie bierz cukierków od nieznajomych”. Niestety, na dobre rady już za późno. Teraz dzieci muszą dowiedzieć się, komu tak naprawdę mogą ufać i wymyślić sposób, żeby uratować jakoś swoje miasteczko i ludzi w nim mieszkających.

Muszę przyznać, że Mull ma prawdziwy talent. Co prawda nie czytałam jeszcze „Baśnioboru”, ale „Pozaświatowcy” mnie urzekli. I to samo stało się z „Wojną cukierkową”. Początkowo nie umiałam się zabrać za tą książkę, i tak kręciłam się wokół niej i nie wiedziałam jak do niej podejść. W końcu się zmobilizowałam. I zaczęłam szczerze żałować, że nie zaczęłam czytać wcześniej.
Mimo, iż Mull trzyma się schematu dzieci, którym przytrafiają się niezwykłe i magiczne przygody, to nie ma tu mowy o wtórności. Każda seria diametralnie różni się od poprzedniej, co dowodzi, że autor ma niesamowitą i nieograniczoną wręcz wyobraźnię. Sam pomysł cukierków o magicznych właściwościach spodobał mi się niesamowicie. Do tego autor pisze tak lekko, że nawet nie zauważamy upływu stron. Historia ta zawiera wszystko, co dobra fantastyka powinna zawierać: magię, przygodę, szczyptę humoru i wiarę w moc przyjaźni. Niesamowicie klimatyczna książka, zdecydowanie polecam młodzieży, ale nie tylko. Dorośli lubujący się w takiej literaturze też powinni być bardzo zadowoleni.

https://www.facebook.com/WydawnictwoWilga


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz