czwartek, 23 maja 2013

Maximum Ride: Eksperyment "Anioł" – James Patterson

Tytuł oryginału: Maximum Ride: The Angel Experiment
Cykl/Seria: Maximum Ride
Tom: 1
Wydawnictwo: Hachette Polska
Oprawa: miękka
Rok wydania: 2013
Ilość stron: 334
Ocena: 4.5/6

Ostatnio da się zauważyć, że coraz więcej autorów, którzy zwykle tworzą książki dla dorosłych, zaczyna pisać również dla dzieci lub młodzieży. Zazwyczaj oznacza to, że możemy się spodziewać naprawdę dobrze napisanych powieści, tak jest też w wypadku Jamesa Pattersona. Znany głównie z książek sensacyjnych, w nowym gatunku sprawdza się naprawdę świetnie. Dlatego moim zdaniem seria Maximum Ride będzie hitem, a przynajmniej taką mam nadzieję, bo z całą pewnością na to zasługuje.

Eksperyment „Anioł” to opowieść czternastoletniej Max, która wraz z piątką innych dzieciaków została stworzona jako eksperyment. Kilku naukowców wymyśliło sobie, że wymiesza DNA człowieka z DNA ptaków. I tak powstały skrzydlate dzieci. Jednak skrzydła to nie jedyne, co je wyróżnia, w pakiecie każde z nich ma jeszcze inne super zdolności. Większość życia spędzili w Szkole. Jednak niech Was nie zwiedzie nazwa, Szkoła w rzeczywistości jest laboratorium, gdzie naukowcy przeprowadzają testy nad swoimi tworami. I nie są to miłe doświadczenia, dzieci są tam traktowane jak szczury laboratoryjne, nikt nie uważa ich za ludzi. Jednak naszej szóstce sprzyjało szczęście, kilka lat temu Max, Kieł, Iggy, Kuks, Gazownik i Angela uciekli ze Szkoły i ukryli się tam, gdzie mieli nadzieję nie zostać znalezieni. Niestety nic nie trwa wiecznie, więc dzieciom znowu przyjdzie uciekać. W pogoń za nimi ruszają Likwidatorzy, kolejny eksperyment szalonych naukowców. I mimo, że dzieci dosyć dobrze radzą sobie z zacieraniem za sobą śladów, to jednak w jakiś tajemniczy sposób pościg zawsze zdaje się być jeden krok przed nimi. Czy uda im się wyplątać z kłopotów?

Muszę przyznać, że nie spodziewałam się, iż książka AŻ TAK mi się spodoba. Tempo akcji jest niewiarygodnie szybkie, i to już praktycznie od pierwszych stron. Dlatego błyskawicznie zostajemy wciągnięci w wir wydarzeń i nie mamy najmniejszej ochoty na odrywanie się od lektury. Do tego tematyka, która też nie jest łatwa, lekka i przyjemna, bo jednak kiedy czyta się o eksperymentach na małych, bezbronnych dzieciach trochę nam skacze ciśnienie. Warsztat autora jest na bardzo wysokim poziomie, ale też niczego innego się nie spodziewałam po autorze, który jednak ma już na koncie „kilka” książek. Jedyne moje obawy dotyczyły tego, jak odnajdzie się w książce skierowanej do młodzieży, ale szybko się okazało, że były to obawy niepotrzebne. Mimo lekkiej przewidywalności, jest to książka na naprawdę bardzo wysokim poziomie. Czyta się świetnie, wciąga i sprawia, że czas spędzony przy lekturze jest świetną rozrywką. Czegóż chcieć więcej? Polecam gorąco!


10 komentarzy:

  1. Ja również miło spędziłam przy niej czas - sięgnij po kolejne części ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam i zgadzam się z Twoją oceną, intrygująca książka, akcja faktycznie ma bardzo szybkie tempo :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. O matko, jaką ta książka ma paskudną okładkę. I ten różowy tytuł...

    Był taki czas, że LC rekomendowało mi tę serię z uporem maniaka. Pomysł wydawał mi się fajny (choć jak czytam o tym miksie DNA ludzkiego z ptasim, to chce mi się śmiać w kułak - toż już bardziej prawdopodoban jest wersja x-menowska, czyli samorzutnie powstała mutacja powodująca wyrastanie skrzydeł), a skoro mówisz, że i wykonanie niczego sobie, to pewnie sięgnę.:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Też myślałam o tym żeby przeczytać i chyba utwierdzam się w tym przekonaniu. Zapraszam też do siebie http://ksiazek-swiat.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Zazdroszczę ci tej książki. Szalenie mnie ona intryguje i chciałbym poznać całą ową serie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Z okładki straszy mnie ten "oczojebnie" różowy tytuł, ale skoro po za tym, według Cienie, nie ma minusów, to wygląd zewnętrzny mogę przeboleć :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Książka wydaje się byc całkiem interesująca, jednakże ostatnio nie ciągnie mnie do lektur w tym gatunku. I niestety, okładka moim zdaniem jest okropna. ;x

    Pozdrawiam,
    www.okiem-recenzenta.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozbudziłaś moją babską ciekawość

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja mimo wszystko wolę autora w powieściach dla starszych czytelników :D I raczej tylko przy nich zostanę :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja również gorąco polecam, jedna z moich ulubionych C:
    Ale cieszę się, że załapałam się jeszcze na stare wydanie chociaż pierwszych trzech części, bo ten "Kieł" na okładce 2 i 3 mnie po prostu rozbraja ;P

    Pozadrawiam,
    Alexa
    http://freerthanyou.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń