Tytuł
oryginału: Live to tell
Wydawnictwo:
Sonia Draga
Oprawa:
miękka
Rok
wydania: 2013
Ilość
stron: 408
Ocena: 5/6
Z
twórczością Lisy Gardner zetknęłam się pierwszy raz, ale od razu muszę
zaznaczyć, że na pewno nie ostatni! „Dziecięce koszmary” to jedna historia
opowiedziana z trzech perspektyw. Historia dzieci, które z jakichś powodów
(najczęściej przez znęcanie się nad nimi) trafiają na oddział psychiatrii
dziecięcej z poważnymi zaburzeniami osobowości.
Na
rzeczonym oddziale pracuje Danielle Burton, pielęgniarka, która od 25 lat zmaga
się ze swoją tragiczną przeszłością, jednak ciągle nawiedzają ją wspomnienia
tej nocy, kiedy jej ojciec zabił całą rodzinę, a potem siebie, oszczędzając
tylko Danielle. Teraz ona, jako jedyna ocalała
wkłada całą energię w pomoc chorym dzieciom.
Poznacie
też Victorię Oliver, matkę, która normalność zna tylko z mglistych wspomnień.
Teraz całe jej życie kręci się wokół chorego syna, którego chce chronić przed
całym złem tego świata. A przede wszystkim przed nim samym.
I te dwie
historie splotą się ze śledztwem, które poprowadzi D.D. Warren. Zostaje ona
wezwana na miejsce zbrodni, gdzie mężczyzna zastrzelił czworo członków rodziny,
po czym strzelił sobie w głowę. Na pierwszy rzut oka sprawa wydaje się dość
oczywista, ale po jakimś czasie D.D. zaczyna mieć wątpliwości, czy aby na pewno
wszystko ma takie proste wytłumaczenie, jak się na początku wydawało.
Autorka
oddaje w nasze ręce świetny, trzymający w napięciu thriller psychologiczny. Nie
bez znaczenia jest też fakt, że porusza w nim dość trudny i delikatny temat,
jakim są choroby psychiczne u dzieci. Czy to spowodowane traumatycznymi
przeżyciami, czy wadami genetycznymi. Momentami jest to naprawdę przerażająca
lektura, tym bardziej, że autorka nie wymyśliła sobie tego problemu. Inspiracją
do napisania tej książki było dziecko jej znajomych, a podczas pisania powieści
współpracowała z pracownikami prawdziwego oddziału psychiatrycznego dla dzieci.
A ten fakt czyni powieść jeszcze bardziej wstrząsającą i zdecydowanie zmusza do
refleksji. Trzeba przyznać, że widać jaki ogrom pracy autorka włożyła w
przygotowanie tej książki, a dzięki temu historia jest naprawdę bardzo
wiarygodna.
Bohaterowie
też są nakreśleni po mistrzowsku. Ich przeżycia i emocje oddane z
najdrobniejszymi szczegółami, dzięki czemu czytelnik ma tylko jedno wyjście –
dać się wciągnąć w ten przerażający świat i z szeroko otwartymi ze zdumienia
oczami obserwować rozwój wydarzeń. A trzeba przyznać, że pani Gardner doskonale
wie, jak z każdą kolejną stroną wprawiać czytelnika w coraz większe osłupienie.
Wątek
kryminalny też jest poprowadzony bardzo dobrze i rozwiązanie zagadki naprawdę
zaskakuje.
Cóż
jeszcze mogę dodać, to naprawdę dobra książka, dopracowana pod każdym względem i
zdecydowanie dająca do myślenia. Zawiera wszystko, czego miłośnicy thrillerów
psychologicznych oczekują od powieści, więc moim zdaniem dla rzeczonych
miłośników jest lekturą obowiązkową!
Thrillery psychologiczne bardzo lubię czytać, gdyż często taka lektura zmusza do refleksji.„Dziecięce koszmary” szalenie mnie zaintrygowały swoją tematyką i mam nadzieję, że uda mi się je dorwać w swoje ręce.
OdpowiedzUsuńUwielbiam te tłumaczenia tytułów.. Live to hell - Dziecięce koszmary.. no ale nic.
OdpowiedzUsuńW sumie ogólnie brzmi ciekawie, więc czemu nie :)
Skoro tak zachwalasz to zapamiętam ten tytuł na przyszłość :D
OdpowiedzUsuńŚwietna książka!!
OdpowiedzUsuńNie moje klimaty, ale z całą pewnością polecę ją mamie, która je uwielbia :P
OdpowiedzUsuń