Tytuł oryginału: Ruthless. A Pretty Little Liars Novel
Cykl/Seria: Pretty Little Liars
Tom: 10
Wydawnictwo:
Otwarte
Oprawa:
miękka
Rok
wydania: 2012
Ilość
stron: 360
Ocena:
4.5/6
„Winnych
nawiedza zawsze podejrzenie”.
W.
Szekspir, Król Henryk VI. Część trzecia
Dziewczyny
nadal prześladują wspomnienia tego, co zrobiły podczas przerwy wiosennej, którą
spędziły na Jamajce. Może byłoby im łatwiej, gdyby nie media trąbiące o
Tabicie, oraz fakt, że A. nie daje im zapomnieć o żadnym z ich grzechów. Do
tych największych zmartwieć, dochodzą jeszcze ich prywatne problemy, więc jak
zwykle nasze bohaterki nie mają lekko. Po raz kolejny odkryją, że szansę na
wygranie z wrogiem mają tylko wtedy, kiedy trzymają się razem i są ze sobą
szczere. Tyle, że wyjawianie swoich mrocznych sekretów nie jest wcale takie
łatwe. Jak tym razem dziewczyny poradzą sobie z intrygami uknutymi przez A.?
Przekonajcie się sami.
Z
niesłabnącym zainteresowaniem śledzę tę serię i nadal uważam ją za niesamowicie
uzależniającą. Chociaż przyznam, że w tej części autorka za bardzo skupiła się
na życiu uczuciowym bohaterek i to mnie trochę wynudziło. Jasne, czytam o
nastolatkach, tam muszą być mniejsze czy większe miłostki. I do tej pory mi to
nie przeszkadzało, bo były tylko tłem. W tej części wyłażą nam coraz częściej
na pierwszy plan, mi się to nie spodobało, ale kwestia gustu. Ktoś inny może w
ogóle nie zwrócić na to uwagi.
Na
szczęście A. miesza w życiu dziewczyn tak jak zwykle, a może i bardziej,
dlatego zrównoważyło mi to trochę te historie miłosne. Po jakimś czasie robi
się naprawdę niebezpiecznie, dlatego w miarę czytania emocje są coraz większe.
Aria nadal
musi męczyć się z Klaudią, a niezdrowe relacje między nimi doprowadzają do
rozpadu jej związku z Noelem. Jednak na scenie niespodziewanie pojawia się
Ezra, więc po pięciu minutach rozpaczy po rozstaniu, Aria może znowu oddać
komuś swoje serce. Do tego zmaga się z jakąś tajemniczą sprawą, która miała
miejsce podczas jej pobytu na Islandii.
Spencer
jak zwykle stawia ambicje ponad wszystko. Po tym jak kilka razy porządnie
zawaliła, musi stawać na głowie, żeby dostać się na wymarzoną uczelnię. A jak można się spodziewać, żeby to osiągnąć
jest w stanie zrobić wszystko. Niestety, sięga po niezbyt mądre rozwiązanie, po
czym w akcie paniki pogrąża swoją nową koleżankę ze szkoły letniej. Oj, nieładnie,
wyrzuty sumienia nie dają jej spokoju, ale przecież nie może wyznać prawdy
nikomu, poza przyjaciółkami. Rola Lady Makbet w szkolnym przedstawieniu wydaje
się dla niej idealna w tej sytuacji, wczucie się w nią nie stanowi dla niej
większego problemu.
Hanna o
dziwo nie była w tej części osobą najbardziej działającą mi na nerwy. Co prawda
po raz kolejny okazała się naiwna do potęgi, ale cóż. Wdawanie się w romans z
synem największego politycznego przeciwnika jej ojca nie jest najlepszym
pomysłem. I Hanna bardzo dobrze zdaje sobie z tego sprawę, dlatego pokątnie
odgrywa z nowym ukochanym Romea i Julię, a potem próbuje zagłuszyć wyrzuty
sumienia pomagając ojcu przy kampanii wyborczej.
Najbardziej
denerwującą postacią zostaje tym razem Emily. O matko, jakże to jest naiwne i
łatwowierne dziewczę. No ja nie wiem jak po tym wszystkim co przeszły ona może
nadal tak ślepo wierzyć wszystkim dookoła, tylko dlatego, że smutno im z oczu
patrzy. O, zgrozo! Mam nadzieję, że kiedyś przyjdzie jej trochę zmądrzeć!
Jak widać
bohaterki PLL niezmiennie potrafią we mnie wywołać duże emocje, czyli jest
dobrze! Dodatkowo z każdą kolejną częścią obserwujemy rozwój emocjonalny
dziewczyn, i z tym też jest coraz lepiej. Jak by nie było, każda musi dźwigać
ciężar swoich grzechów, co powoli wpędza każdą z nich w paranoję. I słusznie,
bo A. czuwa i nigdy nie wiadomo, kiedy zapragnie wyciągnąć mroczne sprawki
dziewczyn na światło dzienne.
Oczywiście
trzeba czytać je ze świadomością, że to jednak powieść dla nastolatek. I ta
świadomość w pełni wystarcza, żeby każdą kolejną część czytać z wielkim
zainteresowaniem i niesłabnącym napięciem. Widać, że po tylu tomach autorka ma
nadal sporo świetnych pomysłów i na całe szczęście wykorzystanie ich jest
ciągle na wysokim poziomie. Mam nadzieję, że pozostanie tak do samego końca
serii, bo póki co PLL zaliczam do jednej z moich ulubionych i nie chciałabym,
żeby to się zmieniło. Jeśli ktoś czytał poprzednie części, sięgnijcie i po tą,
bo nadal warto! Jeśli ktoś nie czytał, to czym prędzej nadrabiajcie zaległości!
Książkę otrzymałam od wydawnictwa
Mam za sobą niezbyt udane spotkanie z pierwszą częścią i ciągle zastanawiam się czy sięgnąć po kolejne tomy.
OdpowiedzUsuńMam tak samo jak Tetiisheri. Nadal się waham.
OdpowiedzUsuńIX tom już za mną i jestem nim zachwycona! Z każdym kolejnym jest coraz lepiej, więc niedługo biorę się za X, która czeka już na półce ;)
OdpowiedzUsuńNa chwilę obecną ta seria jest dla mnie nieosiągalna, ale może kiedyś uda mi się ją całą skompletować i przeczytać? Czas pokaże.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
A dopiero co obiłam się o recenzję tego serialu :) Chyba wreszcie sięgnę po książkę przynajmniej dla poznania tych klimatów :)
OdpowiedzUsuń