niedziela, 26 sierpnia 2012

Jak makiem zasiał – Anna Trojan

Cykl/Seria: Asy Kryminału
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Oprawa: miękka
Rok wydania: 2012
Ilość stron: 264
Ocena: 3.5/6

Koniec XIX wieku na Mazowszu. Małe miasteczko, w którym zazwyczaj niewiele się dzieje. Do czasu, aż ktoś na miejscowym cmentarzu zaczyna rozkopywać groby i okaleczać zwłoki. Mimo wysiłków komisarza Połżniewicza i jego podwładnych, sprawca przez wiele miesięcy pozostaje nieuchwytny. Jakby policja miała mało problemów, kolejne sprawy pojawiają się na horyzoncie. Znika córka rzeźnika, młody student popełnia samobójstwo, a śledztwo coraz bardziej się komplikuje. Zamiast wskazówek pojawia się kolejny trup, a wszystkie tropy prowadzą do miejscowego szpitala dla obłąkanych.

Wydawnictwo Prószyński już kilka razy udowodniło, że w serii „Asy kryminału” wydaje tylko i wyłącznie dobre, lub wręcz świetne książki. A to sprawia, że sięgam po nie tylko z wielką chęcią, ale i z dość dużymi oczekiwaniami. Jednak tym razem mam mieszane uczucia. Niby mamy tutaj do czynienia z kryminałem z prawdziwego zdarzenia, ale jednak czegoś brak.
Mrok i tajemnica wprowadzają świetny klimat grozy, który sprawia, że czytelnik może poczuć lekki dreszczyk. Do tego wszystkiego dodajmy jeszcze cmentarz, na którym rozgrywa się spora część wydarzeń oraz szpital dla obłąkanych, gdzie lekarz przeprowadza dziwne eksperymenty i mamy iście upiorny klimat. Niepokój, który towarzyszy nam w trakcie lektury sprawia, że jesteśmy bardziej czujni i razem z komisarzem Połżniewiczem staramy się rozwikłać zagadkę.
Jedyne, co mogę tej powieści zarzucić, to niewielka objętość, przez co potencjał historii został trochę niewykorzystany. Czyli, jak się niestety często zdarza, pomysł dobry, gorzej z wykonaniem. Gdyby trochę rozwinąć niektóre wątki, czytelnik miałby czas, żeby się w ten mroczny klimat wczuć, a tak, niestety, ale ledwo zaczniemy czytać i już zbliżamy się do końca. Wątek szpitala dla obłąkanych też mógł być poprowadzony w ciekawym kierunku, i nie ukrywam, że bardzo na to liczyłam. Tymczasem został zepchnięty na bok, a po czasie okazał się zupełnie bez znaczenia. Nie poczułam też w ogóle tego, że historia dzieje się pod koniec XIX wieku. Miło byłoby, gdyby jakikolwiek element powieści wprowadzał nas w klimat tamtych czasów.
Dlatego, mimo, iż dobrze napisana i wciągająca, nie dostarcza takich wrażeń jakich by się oczekiwało od kryminału tego typu. A szkoda, bo potencjał historii jest naprawdę ogromny. Nadal nie mogę przeżałować tego szpitala dla obłąkanych, czytając opis na okładce spodziewałam się mroku, tajemnicy, w wyobraźni widziałam już eksperymenty na pacjentach i powiązania z wykopywaniem zwłok na cmentarzu. A tu nic. Pod tym względem powieść naprawdę mnie zaskoczyła, szkoda, że nie pozytywnie. Jeśli czytelnik z opisu na okładce dowiaduje się, że będzie miał do czynienia z rozkopanymi grobami i szpitalem psychiatrycznym, to liczy na ciarki i strach przed zgaszeniem światła wieczorem. Tymczasem przebrnęłam przez lekturę bez większych emocji. Naprawdę wielka szkoda!

Czy polecam? Owszem, bo mimo wszystko to bardzo ciekawa historia. Ale nie komuś, kto szuka skomplikowanej intrygi. Raczej komuś, kto szuka lektury na jedno popołudnie, tak dla odpoczynku po ciężkim dniu. 


10 komentarzy:

  1. Hmm, nie znam tej serii Asy Kryminału, ale myślę, że znalazłabym w niej coś dla siebie. Ta książka też mogłaby być ok, właśnie jako niezobowiązująca rozrywka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dokładnie! Ja juz nawet szczerze mówiąc prawie zapomniałam o czym to było.
    Oczekiwałam dreszczyku,a dostałam nic.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie przepadam za kryminałami, a ten wydaje się przeciętny, więc stanowczo podziękuje.

    OdpowiedzUsuń
  4. Oryginalna fabula i zapowiada sie calkiem ciekawie. Chetnie przeczytalbym :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam dwie książki z tej serii i raczej nie przypadły mi one do gustu, dlatego tym razem jednak spasuje.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie czytałam jeszcze żadnej powieści z serii "Asy kryminału", więc nie mam wyrobionego zdania, ale już żałuję, że nie wykorzystano potencjału szpitala. Toż to idealne miejsce na grozę i zagmatwane intrygi. Dobrze wiedzieć czego się spodziewać po "Jak makiem zasiał". Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie czytałam jeszcze żadnego "Asa" ;), może w końcu się przekonam,książka wydaje się dość ciekawa.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Mimo wszystko, jeszcze się zastanowię.

    OdpowiedzUsuń
  9. Zastanowię się, chociaż nie ukrywam, że sir A.C. Doyle jest mistrzem skomplikowanych intryg :)

    OdpowiedzUsuń