Cykl: Zakręty losu
Tom cyklu: 1
Wydawnictwo: Novae Res
Oprawa: miękka
Rok wydania: 2011
Ilość stron: 342
Ocena: 6/6
Nie wiem jak Pani Agnieszka to robi, ale jej książki wciągają niemiłosiernie już od pierwszej strony. Dosłownie. Dlatego najlepiej zacząć czytanie w momencie, kiedy nie ma się w planach niczego ważnego, bo nie sposób się od jej książek oderwać.
„Zakręty losu” dzielą się na dwie części. W pierwszej poznajemy Katarzynę Matczak w momencie, kiedy przeprowadza się z ojcem do domu swojej macochy. Tam ma wieść szczęśliwe życie na przedmieściach, w nowej szkole, z nową rodziną. Niestety sielankę utrudnia fakt, że za nic nie potrafi dogadać się ze swoją nową, przyszywaną siostrą Gośką. Jeszcze bardziej komplikuje sprawę pewien przystojny rowerzysta – Krzysztof Borowski, którzy przez przypadek wjeżdża w nią rowerem. Zaczynają się spotykać, zakochują się w sobie. Jednak nigdy nie wiemy co czeka na nas za zakrętem losu. A na Kaśkę i Krzyśka nie czeka nic miłego. Gośka na powrót pakuje się w kłopoty, z których kiedyś ledwo się wyplątała. To ściąga czarne chmury nad głowy Matczaków i Borowskich a w końcu doprowadza do wyjazdu Kaśki.
Część druga przenosi nas trzynaście lat później. Katarzyna Kochańska jest prokuratorem specjalizującym się w sprawach handlu narkotykami. Krzysztof Borowski jako wzięty prawnik ma bronić bossów mafii narkotykowej. Po wielu latach będą musieli stanąć naprzeciwko siebie w sali sądowej. Co z tego wyniknie? Czy dawna miłość odżyje? Czy czarne chmury z przeszłości aby na pewno zniknęły? Tego wszystkiego musicie dowiedzieć się sami, czytając książkę ;)
Przyznam, że przez jakiś czas miałam obawy czy aby autorka nie powieli schematu z „Bez przebaczenia”. Na szczęście te szybko zostały rozwiane, kiedy na scenę wszedł Łukasz Borowski – starszy brat Krzysztofa wnosząc ze sobą wątek sensacyjny. I to jaki! Narkotyki, mafia, bomby w samochodach, szantaże, pobicia to tylko ułamek tego, co autorka dla nas przygotowała. Muszę powiedzieć, że było parę momentów, kiedy musiałam pozbierać szczękę z podłogi.
Świetnie też są napisani bohaterowie. Nie tylko Kaśka i Krzysiek. Każdy - bardziej lub mniej ważny - ma w sobie coś, co sprawia, że chciałoby się dowiedzieć o nich czegoś więcej. Mnie osobiście bardzo zafascynował Łukasz Borowski i chętnie bym mu trochę „pogrzebała w głowie” żeby poznać go lepiej.
Podoba mi się też narracja, prowadzona w taki sposób, że poznajemy myśli obojga głównych bohaterów, co pozwala lepiej zrozumieć ich postępowanie.
U Pani Agnieszki lubię też to, że jej bohaterowie są zawsze jak żywi, sprawiają wrażenie tak realnych, jakby żyli sobie gdzieś obok nas. No i nie są idealni. No, może są, ale tylko fizycznie. Psychicznie każde z nich ma swoje wady, problemy, popełnia błędy, podejmuje złe decyzje, które krzywdzą innych. A my wciągnięci w ten ich świat przeżywamy z nimi smutki i radości jakby to były nasze własne. To kolejna charakterystyczna cecha w książkach autorki – wzbudza w nas tyle emocji, że czasami można zapomnieć, że to tylko książka.
Naprawdę dobra lektura, która nie tylko dostarcza rozrywki, ale też skłania do przemyśleń. O wielkiej miłości. O nadziei, że może w końcu, za kolejnym zakrętem losu spotka nas coś dobrego. O tym, że nie można brać odpowiedzialności za czyjeś życie i wybory, bo każdy musi przeżyć swoje życie sam. Po prostu o życiu, bo takie są właśnie książki Pani Agnieszki.
Polecam i paniom i panom, bo każdy znajdzie tu coś dla siebie. Dzięki wartkiej akcji książkę czyta się bardzo szybko, wręcz pochłania. Prosty język sprawia, że jest jeszcze bardziej realna. Nawet wulgaryzmy mnie nie rażą. W końcu ciężko sobie wyobrazić, żeby boss mafii grożąc komuś używał wyszukanego słownictwa.
Z niecierpliwością czekam na kolejną część trylogii o braciach Borowskich.
Recenzja trochę chaotyczna, ale męczę się znowu z gardłem, co zdarza mi się jakieś sto razy w roku ;/ A wtedy mi się mózg wyłącza niestety.
Książkę otrzymałam do recenzji od wydawnictwa Novae Res za co serdecznie dziękuję.
ale mnie zachęciłaś do tej książki ;) po twojej recenzji bardzo chciałabym ją kiedyś przeczytać
OdpowiedzUsuńCatherine - Cieszę się bardzo :) Mam nadzieję, że Ci się uda przeczytać :)
OdpowiedzUsuńCieszę się ze lubisz ksiażki Agnieszki. Jeżeli masz do niej pytania to zadaj napisz je na mojego maila. Na moim blogu również inni autorzy z którymi przeprowadzę w maju wywiady. Jeżeli jesteś zainteresowana i chcesz zadać pytania to zapraszam...szczegóły na blogu...pozdrawiam serdecznie...
OdpowiedzUsuńA ja nadal mam ją na półce i czekam, czekam aż do niej dotrę;d
OdpowiedzUsuńPisanyinaczej - W sumie mam z nią kontakt na facebooku, ale jeśli coś mi wpadnie do głowy to napiszę :)
OdpowiedzUsuńScathach - No to nie czekaj tylko docieraj czym prędzej ;p
mnie książka również przypadła do gustu i już nie mogę się doczekać dalszego ciągu.
OdpowiedzUsuńVaria - No, ja też teraz z niecierpliwością czekam :)
OdpowiedzUsuńCzytałam i rzeczywiście książka świetna:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Kasandra - Aj owszem :)
OdpowiedzUsuńKażda recenzja tej książki jest bardzo pochlebna. Twoje również, więc naprawdę muszę przestać zwlekać z przeczytaniem tej książki. Pozdrawiam i życzę powrotu do zdrowia :)
OdpowiedzUsuńDosiak - Nie zwlekaj, nie zwlekaj i czytaj czym prędzej :)
OdpowiedzUsuńKurdę muszę dorwać jakąkolwiek książkę tej autor,ki! I to koniecznie! Recenzje na które się napotykam są same pozytywne i nie spotkałam jeszcze żadnej negatywnej - to na pewno o czymś świadczy :)
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnie i to bardzo :). Postaram się wkrótce przeczytać.
OdpowiedzUsuńDziękuję za przychylną recenzję. A co do samych recenzji, to są i takie jak ta powyżej i są też bardzo krytyczne. Ale to dobrze, że moje książki wzbudzają różnorakie emocje, bo "jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego".
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Agnieszka L.Ł.
Jestem bardzo ciekawa tej książki i chcę ją przeczytać, ale okazji niestety brak.
OdpowiedzUsuńRozumiem Cię doskonale, problemy z gardłem nie są mi obce. Zdrowiej, zdrowiej!
Daria - Może kiedyś będzie okazja to Ci pożyczę :)
OdpowiedzUsuńCaroline - Cieszę się i polecam :)
Agnesscorpio - Moje już chyba zawsze będą przychylne, przy tak dobrych książkach nie da się inaczej :)
MirandaKorner - W takim razie mam nadzieję, że okazja się trafi i uda Ci się przeczytać :)
A z gardłem to niestety trzeba się przemęczyć i spokój. Do następnego razu :)
No patrz... Przypomniałaś mi o niej ;) Znowu muszę zacząć za nią patrzeć ;)
OdpowiedzUsuńTa książka się wręcz za mną sunie, muszę ją w końcu przeczytać :D!
OdpowiedzUsuńBujaczek - To dobrze, że przypomniałam :)
OdpowiedzUsuńPatsy - Oby w końcu Cię dopadła :)
Czytając Twoją recenzję jestem zła na siebie, że do tej pory nie sięgnęłam po żadną z książek Agnieszki Lingas-Łoniewskiej. Muszę to wreszcie zmienić! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Nigdy nie czytałam żadnej powieści autorki i ciekawi mnie, czy zostanę przez nią również wciągnięta :D
OdpowiedzUsuńDeline - To sięgaj czym prędzej, bo warto :)
OdpowiedzUsuńPandorcia - No pewnie zostaniesz ;p Także czytaj, czytaj :)
Mam okropną ochotę na tę książkę, ale niestety na półkach księgarni pustki :(. No nic, pewnie kiedyś ją dorwę :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Chyba jednak nie dla mnie;(
OdpowiedzUsuńDziękuję za udział w moim candy, bardzo się cieszę,że trafiłam na Twój blog! Uwielbiam czytać a tu wszystko świetnie opisane, zareklamowane, plus opinie innych czytelników.Będę zaglądać.Osobiście czytam właśnie poleconą przez koleżankę pozycję Jodi Picoult"W naszym domu".
OdpowiedzUsuńPozdrawiam