Tytuł oryginału: A Killing Kindness
Seria: Dalziel & Pascoe
Tom serii: 2
Wydawnictwo: Nowa Proza
Oprawa: miękka
Rok wydania: 2011
Ilość stron: 336
Ocena: 4.5/6
„Okrutna miłość” to druga wydana u nas książka z serii „Dalziel & Pascoe” Reginalda Hilla. Nie miałam przyjemności czytać pierwszej, ale na pewno to nadrobię. W oryginale wyszły już 24 książki z tej serii. Pierwsza została wydana w 1970 roku. Szkoda, że do nas dotarły dopiero teraz. Mam nadzieję, że wydawnictwo Nowa Proza będzie je dalej wydawać.
Mary Dinwoodie zostaje zamordowana po wieczorze spędzonym z przyjaciółmi w pubie. Po morderstwie ktoś dzwoni do lokalnej gazety i cytuje „Hamleta”. Policja jeszcze dobrze nie ruszyła ze śledztwem a już zostają znalezione kolejne zwłoki. I kolejne. Tak zaczyna się pogoń za Dusicielem z Yorkshire.
Od pierwszych stron wiedziałam, że miło spędzę czas z tą książką. I to nie dzięki zagadkowym morderstwom, ale głównym bohaterom. Dalziel, Pascoe i Wield tworzą naprawdę świetną ekipę i mimo tego, że co chwilę ktoś komuś dogryza czuje się między nimi tę nić przyjaźni nawiązaną przez lata wspólnej pracy.
Dalziel jest szefem, z nikim się nie liczy, nie uznaje pomocy specjalistów z zewnątrz i dogryza swoim podwładnym na każdym kroku.
Pascoe z jednej strony potrafi się odgryźć i przekomarzać z szefem, ale z drugiej doskonale wie gdzie są granice i na ile może sobie pozwolić. Możemy poznać też jego ciężarną żonę i ogólnie przyjrzeć się z bliska jego życiu.
Wield za to jest bardzo skryty. Robi to, co mu każą, nie wychyla się, niewiele o sobie mówi i tak naprawdę nikt go dobrze nie zna.
I właśnie te trzy skrajnie różne osobowości tworzą świetny klimat tej książki.
Nie, żeby fabuła nie była ciekawa. Po prostu mam wrażenie, że wracałam do książki bardziej dla ich pełnych humoru i ironii dialogów, niż żeby dowiedzieć się kto jest mordercą.
A skoro już wspomniałam o fabule. Jak na kryminał przystało dużo się dzieje, mnożą się tropy, sprawa jest coraz bardziej zawiła i coraz więcej osób jest w nią zamieszanych. Policja co rusz trafia na ślepe zaułki w całym tym bałaganie.
Z racji tego, że książka została napisana w 1980 roku brak tu nowoczesnych osiągnięć techniki. W dobie wyrastających jak grzyby po deszczu seriali kryminalnych z super nowoczesnym sprzętem ciekawym doświadczeniem było „cofnięcie się w czasie” i poobserwowanie jak sobie kiedyś policja radziła bez tego wszystkiego. Dodatkowo pozytywnie zaskakuje obecność medium i seans spirytystyczny. Pomagają językoznawcy i psychiatra. A to wszystko prowadzi do naprawdę zaskakującego rozwiązania i zakończenia. Jest tylko jedno „ale”. Jak dla mnie za mało napięcia. Ja od kryminałów oczekuję, że będę z emocji gryźć paznokcie i rwać włosy z głowy przy próbie rozwikłania zagadki. A tu tego niestety nie było.
Niemniej jednak książka warta przeczytania. Hill się naprawdę postarał i możemy sobie darować rozmyślanie nad tym kto jest zabójcą. Podsunie nam kilka podejrzanych osób a na koniec i tak nas zaskoczy. A to w końcu dość ważne w tego typu książkach. Polecam gorąco wszystkim miłośnikom kryminałów.
I na koniec pozwolę sobie umieścić jeden z lepszych cytatów z tej książki:
„- Czy to było samobójstwo? - zapytała lekkim tonem, kiedy było już po wszystkim.
Tak, jeśli się sam ogłuszył, udusił i zakopał, odparł w myślach Pascoe.”
Książkę otrzymałam do recenzji od wydawnictwa Nowa Proza, za co serdecznie dziękuję.
Muszę zainteresować się tą serią, bo wydaje się interesująca.I oczywiście kusisz świetną recenzją :)
OdpowiedzUsuńMam w planach pierwszą część, ale jak widzę druga też zapowiada się ciekawia:). pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńDla mnie również było za mało napięcia, ale może jestemsy po prostu juz zbyt wymagające;p
OdpowiedzUsuńchętnie przeczytam
OdpowiedzUsuńEhhh znowu kryminał;)
OdpowiedzUsuńAle to aż dziwne, że książka do nas dotarła dopiero po 40 latach...
brzmi interesująco w szczególności, że ta książka jest starsza ode mnie tylko o rok :) może jak dopadnę to przeczytam :)
OdpowiedzUsuńNie miałam czasu jeszcze przeczytać , choć leży na półce, muszę koniecznie to nadrobić..pozdrawiam..
OdpowiedzUsuńuwielbiam czytać kryminały, więc i tym z pewnością nie pogardzę ;)
OdpowiedzUsuńpisanyinaczej - I naprawdę jest ciekawa :)
OdpowiedzUsuńDosiak - A interesuj się jak najbardziej! :)
Kasandra - Haha, też mam w planach pierwszą ;D Mam nadzieję, że też będzie tak fajna.
Scathach - No może, ale ja pisałam tę recenzję i cały czas mi się w głowie kołatało 'nie no Ania miała w swojej napisane coś co ja teraz myślę też ale nie pamiętam co'. Ale nie sprawdzałam, najpierw pisałam. A potem weszłam do Ciebie, bo mi to nie dawało spokoku ;D I o to napięcie mi chodziło właśnie.
Catherine - Polecam :)
Rudzielec - Bo krymianały są fajne :) I też się zdziwiłam, że dopiero u nas je teraz wydali.
Archer - Jak coś to Ci pożyczę ;p
Cyrysia - Naprawdę warto po nią sięgnąć, miłej lektury :)
Sylvia - No to polecam, też właśnie lubię kryminały i mi się podobało :)
ja przeczytam, jak w Yorkshire się dzieje, to znajome tereny :D
OdpowiedzUsuńRaczej nie...
OdpowiedzUsuńLadyinfantille - A jak Ci chciałam dać to marudziłaś ;D
OdpowiedzUsuńSylissima - No trudno, nie każdy lubi kryminały :)