Tytuł
oryginału: The Lying Game
Cykl/Seria: The Lying Game
Tom: 1
Wydawnictwo: Otwarte
Oprawa: miękka
Rok wydania: 2013
Ilość stron: 296
Ocena: 5/6
Cykl/Seria: The Lying Game
Tom: 1
Wydawnictwo: Otwarte
Oprawa: miękka
Rok wydania: 2013
Ilość stron: 296
Ocena: 5/6
„Jesteśmy tym, kogo udajemy,I dlatego musimy bardzo uważać, kogo udajemy”.
K.
Vonnegut, Matka noc, tłum. L. Jęczmyk
Niech
rozpocznie się Gra w Kłamstwa! Zaręczam Wam, że będziecie zdziwieni, jak w
dzisiejszych czasach bawią się znudzone, bogate nastolatki.
Z
książkami Sary Shepard mam to szczęście/nieszczęście (zależy jak na to
spojrzeć), że zawsze najpierw oglądam serial na podstawie jej serii książek a
dopiero potem doczekam się polskiego wydania. O ile przy PLL jeszcze jakoś
mniej więcej akcja szła podobnie, to TLG różni się diametralnie, dlatego
pierwsza część serii zaskoczyła mnie zupełnie. Kto serial oglądał, ten różnice
wyłapie już na samym początku.
Emma miała
dość ciężkie życie, od dziecka tułała
się po rodzinach zastępczych, nigdzie nie zagrzała na dłużej miejsca. Zawsze
marzyła o rodzinie, takiej prawdziwej, z mamą, tatą i wspólnymi posiłkami.
Zawsze też, gdzieś w głębi duszy wiedziała, że te marzenia nigdy się nie
spełnią. Aż krótko przed swoimi osiemnastymi urodzinami trafia w sieci na
filmik, gdzie ktoś dusi dziewczynę, która wygląda identycznie jak Emma. Po
pierwszym szoku postanawia działać i dzięki wszechwiedzącemu facebookowi,
odnajduje dziewczynę z filmu, która najprawdopodobniej jest jej siostrą
bliźniaczką. Dziewczyny całe życie nie miały o sobie pojęcia, a jednak po tylu
latach przypadek sprawił, że dowiedziały się o swoim istnieniu. Emma wyrusza do
Tucson, żeby spotkać się z siostrą, jednak na miejscu okazuje się, że Sutton
zniknęła, a Emma została wmanewrowana w udawanie siostry. I co najlepsze, nikt
się nie zorientował, że to nie ta siostra. Dziewczyna musi odnaleźć się w
życiu, które należy do kogoś innego, a na dodatek jest tak inne od tego, które
do tej pory prowadziła. Oto, jak Emma zostaje wręcz wrzucona w życie, o jakim
zawsze marzyła. Tylko czy aby na pewno to jest właśnie to, czego dziewczyna
zawsze pragnęła? Po pierwsze, Sutton zniknęła, więc Emma musi się jak
najszybciej dowiedzieć, co jej się przydarzyło. Po drugie, im więcej dowiaduje
się o siostrze, tym większe ma wątpliwości, czy powinna była tu przyjeżdżać.
Okazuje się, że identyczne bliźniaczki są identyczne tylko z wyglądu, bo
charakter Sutton pozostawiał wiele do życzenia, dlatego też lista osób, które
chciałyby jej zniknięcia jest naprawdę imponująca. Na szczęście Emma jest
zdeterminowana i postanawia za wszelką cenę dowiedzieć się, co przydarzyło się
siostrze.
Sara
Shepard powinna dostać jakieś wyróżnienie dla autorów, którzy wymyślają
najbardziej pokręcone fabuły ;) Doprawdy, już same zasady Gry w Kłamstwa
przyprawiają o gęsią skórkę. A kiedy czytam, że autorka pisząc inspirowała się
własnymi doświadczeniami ze szkoły średniej to już naprawdę nie wiem, co o tym
myśleć ;) Od początku nie miałam wątpliwości, że Tle Lying Game wciągnie mnie
równie mocno, jak PLL. To było wręcz oczywiste. I jeśli mam być szczera, to
teraz na kolejny tom TLG czekam chyba z większą niecierpliwością niż na PLL.
Oby więcej było takich autorów, a dzięki temu przynajmniej coś ciekawego będzie
się działo na rynku literatury młodzieżowej.
„Gra w
kłamstwa” napisana jest lekkim, młodzieżowym językiem, czyta się bardzo szybko
i przyjemnie. Intryguje też narracja, która prowadzona jest z dwóch perspektyw.
Jedna to oczywiście świat widziany oczami Emmy, druga już mniej zwyczajna to
Sutton obserwująca poczynania siostry. Przy czym nie jest to zwyczajne
obserwowanie, Sutton patrzy z perspektywy ducha. Tak, moi drodzy, już na
początku okazuje się, że Sutton nie żyje i jako duch towarzyszy siostrze, tylko
obserwując, bo nie jest w stanie w żaden sposób ingerować w wydarzenia. Wprowadzenie
wątku paranormalnego to odważne posunięcie, ale jakoś tak się to zgrało z całą
resztą, że naprawdę sensownie wyszło.
Więc nie pozostaje mi nic, tylko polecić. Nie tylko młodzieży, bo jak widać po
mnie, nie tylko młodzież daje się wkręcić w intrygi pani Shepard ;)
Kurcze, pisarka rozpoczęła już kolejną serię, a ja ciągle daleko w tyle z jej twórczością. Wieki temu kupiłam pierwszą część PLL, ale odłożyłam książkę na półkę i dalej jej nie przeczytałam. Te zaległości działają po prostu depresyjnie.
OdpowiedzUsuńDominika S. - Ona tą drugą serię rozpoczęła już dawno temu, po prostu u nas dopiero to wydali :) Sięgaj po ta odłożoną na półkę :P Ja PLL czytam zawsze w jeden dzień choćbym miała nockę zarwać, także to naprawdę szybko idzie :)
UsuńLubię książki z akcentem paranormal, dlatego ten aspekt szczególnie mnie zachęca do sięgnięcia po powyższą pozycje. Zresztą fabuła również mnie zaciekawiła oraz twoja pozytywna recenzja, dlatego jestem skłonna zaryzykować i przeczytać ,,Grę w kłamstwa''.
OdpowiedzUsuńcyrysia - Ten akcent paranormal jest tutaj bardzo delikatny, bo co prawda jedna z sióstr jest duchem, ale jednak nie ingeruje żaden sposób w życie innych, po prostu sobie obserwuje. Tak czy siak polecam gorąco :)
UsuńFaktycznie - książki Sary Shepard są chyba najbardziej pokręconymi książkami na świecie :)
OdpowiedzUsuńJestem fanką PLL, więc jeśli ta książka wpadnie w moje ręce to z chęcią przeczytam :)
Alicja Szerment - Może nie najbardziej pokręcone na świecie, ale jednak pokręcone niesamowicie :D Jesli lubisz PLL to możesz sięgać bez obaw :)
UsuńJestem bardzo ciekawa tej lektury
OdpowiedzUsuńAgnieszka T - W takim razie mam nadzieję, że wpadnie Ci w ręce :)
UsuńPrzyszłam porównać wrażenia, bo sama wczoraj o niej pisałam i widzę, że zgadzamy się w wielu kwestiach. Ja też chyba będę czekać bardziej na TLG niż na PLL, aczkolwiek ciężko powiedzieć, bo tutaj dopiero pierwszy tom, a PLL zaczyna już męczyć swoimi dwunastoma ;]
OdpowiedzUsuńPaulina Ch. - No dlatego właśnie chyba większa niecierpliwość odczuwam czekając na TLG. Początki serii zawsze wciągają niesamowicie, z PLL też tak było. Jak ktoś nie przesadzi z ilością tomów, to na te ostatnie też się czeka jednak. Na tę chwilę PLL wyszło 15 + te dodatkowe tomy uzupełniające serię. Ostatnio jakoś się obawiam, że z tą serią się jednak Shepard mogła zagalopować. No ale zobaczymy jak pozostałe części wyjdą u nas :)
UsuńWidziałam kawałek pierwszego odcinka serialu i jakoś nie mogłam wczuć się w klimat. Mam jednak nadzieje, że książka bardziej przydałaby mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńOli - Ja mam porównanie i powiem Ci, że książka jest o wiele lepsza niż serial :)
Usuń