Tytuł
oryginału: Croak
Cykl/Seria:
Zgon
Tom: 1
Wydawnictwo:
Fabryka Słów
Oprawa:
miękka
Rok
wydania: 2013
Ilość
stron: 416
Ocena: 5/6
„Pełne
sarkastycznego humoru igraszki ze śmiercią w rytmie punkrocka.”
Jeśli ktoś
w opisie książki w jednym zdaniu umieszcza sarkastyczny humor, igraszki ze
śmiercią i punkrock, to jedno jest pewne – ja tą książkę muszę przeczytać!
Oczywiście
zachęcające opisy bywają mylące, czasami nawet bardzo, ale na szczęście i tym
razem intuicja mnie nie zawiodła. „Zgon” to naprawdę świetna powieść i mam
nadzieję, że Fabryka Słów zdecyduje się na wydanie kolejnych części!
Lex ma 16
lat i od jakiegoś czasu przepełnia ją niepohamowana furia. Jej rodzice są
bezradni, nawet jej siostra bliźniaczka nie potrafi znaleźć przyczyn zachowania
Lex. Więc kiedy dziewczyna łamie kolejną kończynę kolejnemu koledze ze szkoły,
postanawiają sięgnąć po środek ostateczny. Wysyłają ją na wakacje do wujka na
wieść. Jak się łatwo domyślić, Lex nie jest zadowolona, że przez całe lato
będzie pracować na farmie, doić krowy, karmić kury i co tam jeszcze strasznego
przyjdzie jej robić. Już sama nazwa miejscowości – Zgon – nie wróży nic
dobrego.
Jednak
niejednokrotnie przyjdzie jej się jeszcze zadziwić. Po pierwsze, jej wujek nie
jest farmerem, tylko mrocznym żniwiarzem. Po drugie, Zgon to nie jakaś wiocha
zabita dechami, tylko miejsce, które łączy świat żywych z PoŻyciem. I po
trzecie, okazuje się, że Lex też urodziła się do tego, żeby pomagać duszom
przechodzić na tamten świat. Nie jest to coś, z czym łatwo przejść do porządku
dziennego, więc gwarantuję, że nie raz i nie dwa autorka da Wam powód do
uśmiechu.
Już sam
pomysł na świat, do którego trafia Lex zasługuje na wielkie brawa. Bo o ile sam
fakt tego, że ktoś zostaje Żniwarzem nie jest może jakoś nieziemsko nowatorski,
to już sposób, w jaki Zgon i jego funkcjonowanie zostało przedstawione jest
naprawdę pomysłowe. I jedno Wam powiem, biurokracja czeka nas nawet po śmierci!
;)
Ogólnie
temat przedstawiony z przymrużeniem oka i dużą dawką czarnego humoru, co nie
oznacza, że w trakcie czytania przez głowę nie przemknie nam refleksja czy
dwie. Jeśli mam być szczera, to nie obraziłabym się, gdyby życie po śmierci
wyglądałoby właśnie tak, a gdyby pierwszą osobą, którą tam zobaczę, był Edgar Allan Poe, to już wiedziałabym, że
jestem w raju ;)
Nie
zabraknie też zagadki kryminalnej, młodym Żniwiarzom przyjdzie rozwiązać sprawę
tajemniczych zgonów, które ostatnio zdarzają się jakoś za często. Niestety
rzeczona zagadka okaże się o wiele niebezpieczniejsza, niż się wszystkim na
początku wydaje.
Urzekła
mnie ta historia. Naprawdę, wszystko jest tak przyjemnie napisane, że ciężko
nie polubić Lex i pozostałych bohaterów. Ba, człowiek aż miałby ochotę na
chwilę przenieść się do Zgonu, żeby na własnej skórze przetestować wyjątkowość
tego miasta. Mam ogromną nadzieję, że będzie mi dane przeczytać kolejne części,
bo z wielką niechęcią opuszczałam Zgon i bardzo chętnie jeszcze tam wrócę.
Polecam gorąco!!!
Narobiłaś mi apetytu. Tak myślałam, ze ,,Zgon'' będzie ciekawą, fantastyczną lekturą. Muszę więc koniecznie dorwać ją w swoje ręce.
OdpowiedzUsuńJestem bardzo Ciekawa tej lektury, a Twoja recenzja napawa optymizmem
OdpowiedzUsuńJuż od jakiegoś czasu o słyszę o tej książce i z każdą następną recenzją mam na nią jeszcze większą ochotę :)
OdpowiedzUsuńDoskonała na poprawę humoru :D Aż strach pomyśleć co będzie się działo w kolejnych tomach :D
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam to i kocham wujka Morta. I zaczęłam wieżyć w żniwiarza(zawsze go lubiłam.)
OdpowiedzUsuń