Tytuł oryginału: Depeche Mode: The Early Years
1981-1993
Cykl/Seria:
Gwiazdy sceny
Wydawnictwo:
Anakonda
Oprawa: twarda
Oprawa: twarda
Rok
wydania: 2013
Ilość stron: 208
Ilość stron: 208
Ocena: 5/6
Czy jest
na świecie ktoś, kto nie zna Depeche Mode? Ale tak zupełnie serio. Bo mi się
wydaje, że nie ma takiej osoby. To jeden z tych nielicznych zespołów, o których
każdy słyszał, i nawet jeśli ich nie słucha, to zna przynajmniej jedną ich
piosenkę. Takie „Enjoy the silence” chociażby. Na czym polega ich fenomen? Co
mają w sobie takiego, że zarówno fani ciężkiego rocka, jak i fani popu, czy
innych gatunków muzycznych uważają ich za zespół kultowy? Na te pytania stara
się nam odpowiedzieć Trevor Baker sięgając do korzeni, czyli samych początków
zespołu.
Na ich
życie można popatrzeć jak na bajkę. To historia typu: dawno, dawno temu,
czerech zwykłych chłopaków zamarzyło o tym, żeby być gwiazdami muzyki. I
spełnili to marzenie. A ta książka opisuje to, co działo się między początkiem
bajki, a „i żyli długo i szczęśliwie”.
O Depeche
Mode napisano już tyle, że ciężko dodać coś nowego, o czym by fan nie wiedział.
Jednak dzięki temu, że Baker opisuje tylko początki zespołu, może bardziej
skupić się na szczegółach, o co byłoby ciężko w przypadku biografii obejmującej
cały dorobek zespołu. A te wczesne lata są
opisane w tak ciekawy sposób, że czytanie to naprawdę sama przyjemność. Przy
czym muszę dodać, że napisanie biografii w taki sposób, żeby czytała się jak powieść
to wielka sztuka, a autorowi to naprawdę nieźle wyszło. Szczególnie, że
początki Depeche Mode nie różnią się aż tak bardzo od początków innych wielkich
zespołów. Kilku chłopaków znikąd staje się gwiazdami. A jednak ich historia
jest na swój sposób wyjątkowa. Tak, jak ich muzyka.
Muszę się
też porozpływać nad samym wydaniem. Jak i inne książki z serii „Gwiazdy Sceny”,
„Wczesne lata” wydane są w taki sposób, że naprawdę cieszą oko. Twarda okładka,
oprawa graficzna, papier bardzo dobrej jakości, wkładka ze zdjęciami; tak
powinna wyglądać każda biografia, żeby zadowolić wymagającego fana. Co prawda
większą ilością zdjęć bym nie pogardziła, ale tych zawsze będzie za mało,
nawet, gdyby zajęły połowę książki.
Ta książka
to naprawdę fascynująca wyprawa w przeszłość. Dzisiaj aż ciężko uwierzyć, że ci
światowej sławy muzycy kiedyś mogli być tak nieśmiałymi i niewiele wiedzącymi o
muzyce chłopcami. Poza tym, w biografiach zawsze lubię się też przyglądać
branży muzycznej lat osiemdziesiątych i temu, w jak zastraszającym tempie
ewoluowała.
Nie
pozostaje mi nic innego, jak gorąco polecać! Jeśli chcecie się dowiedzieć jak
zostać legendą, to zdecydowanie jest to książka, po która powinniście sięgnąć!
Słyszałam o tym zespole, lecz nie znam ich muzyki, ponieważ interesują mnie jedynie polscy wykonawcy, w związku z czym nie skuszę się jednak na powyższą pozycje, ale zapewne fani Depeche Mode będą nią usatysfakcjonowani.
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie. Depeche mode mnie nie zawiódł, jako zespół, więc dam szansę ich biografii. :)
OdpowiedzUsuń