Tytuł oryginału: A Fool and His Honey
Cykl/Seria:
Aurora Teagarden
Tom: 6
Wydawnictwo:
Replika
Oprawa: miękka
Rok wydania: 2015
Ilość stron: 272
Ocena: 4.5/6
Oprawa: miękka
Rok wydania: 2015
Ilość stron: 272
Ocena: 4.5/6
Moje
drugie spotkanie z Aurorą Teagarden uważam za bardzo udane, chyba nawet
bardziej niż poprzednie. Nawet jakoś nieszczególnie mi przeszkadza, że zaczęłam
czytać od piątego tomu i nie miałam okazji nadrobić poprzednich.
Tym razem
kłopoty przybywają pod dach Aurory razem z siostrzenicą jej męża, Reginą oraz
jej dzieckiem, o istnieniu którego nikt w rodzinie nie miał pojęcia. Dalej
wszystko toczy się już dosyć szybko, Aurora znajduje zwłoki męża Reginy na
schodach, a w swoim domu obcego faceta. Regina za to znika, zostawiając
dziecko. Roe i Martin wyruszają do Ohio, w rodzinne strony Martina, mając
nadzieję, że uda im się jakoś rozwikłać tę niecodzienną sytuację. Roe ma pełne
ręce roboty, w końcu rozwiązywanie zagadek kryminalnych na przemian z
karmieniem i przewijaniem niemowlęcia to nie jest prosta sprawa.
Co tu dużo
mówić, wciągnęła mnie ta historia i nawet nie zauważyłam kiedy dotarłam do
końca książki. Aurora zaskarbiła sobie moją sympatię, zresztą, jak można nie
polubić charakternej bibliotekarki, która w wolnych chwilach znajduje zwłoki, a
jej życie bywa przez to niezwykle skomplikowane. Tego typu książki są moją
ulubioną metodą relaksu. Z racji tego, że nie cierpię romansów oraz lekkich,
łatwych i przyjemnych historyjek, zawsze, kiedy potrzebuję odetchnąć sięgam po
komedie kryminalne. Seria o Roe zdecydowanie zasługuje, żeby dopisać ją do
grona moich ulubionych w tym klimacie. Wartka akcja nie pozwala nam się nudzić,
a pomysłowość autorki w wymyślaniu kolejnych kłopotów, w które pakuje się Roe,
nie ma granic. Jest poczucie humoru, jest wyrazista bohaterka, między wierszami
przewijają się problemy miłosne, i co najważniejsze, jak na kryminał przystało,
nie brakuje też momentów grozy. Muszę przyznać, że przy zakończeniu zrobiło mi
się smutno, a to najlepsza oznaka tego, że zdążyłam się z bohaterami
zaprzyjaźnić. Tym samym moje postanowienie, aby sięgnąć po pierwsze części
serii jest coraz silniejsze. Polecam, jeśli macie ochotę sięgnąć po coś
lekkiego, co umili wieczór i wprawi w dobry nastrój.
Ciekawie się zapowiada, ale na razie mam cały stosik do przeczytania. W przyszłości pomyślę o tej książce. :-)
OdpowiedzUsuńJa też mam póki co zaległości w przeczytaniu tego, co już zalega na mojej półce. Lekturę odkładam na czas nieokreślony:)
OdpowiedzUsuń