Wydawnictwo:
Replika
Oprawa: miękka
Rok wydania: 2015
Ilość stron: 384
Ocena: 4/6
Oprawa: miękka
Rok wydania: 2015
Ilość stron: 384
Ocena: 4/6
Z racji
przebywania na urlopie postanowiłam poszerzyć horyzonty, jeśli chodzi o mój
ulubiony gatunek, po który sięgam zazwyczaj w czasie relaksowania się i
błogiego nic nierobienia. Takim sposobem na moją listę lektur urlopowych
trafiło „Pudło i inne nieszczęścia” i muszę przyznać, że był to dobry wybór.
Karolina
Kwiecień traci pracę. Zmusza ją to do
zaprowadzenia znacznych zmian w życiu, pełna chwilowego optymizmu postanawia
wynająć swoje mieszkanie, a sama przenieść się do ciotki. To pomoże na gorąco
opanować ewentualne problemy finansowe. Potem tylko znaleźć pracę i będzie już
z górki. Niestety zamiast pracy Karolina znajduje zwłoki w pudle, obitego psa i
zabiedzone dziecko, co jak się łatwo domyślić, wprowadza w jej życie niemałe
zawirowania. Szczególnie, że tak jakby zapomniała wspomnieć o tych zwłokach
policji. I biedna nawet nie zdaje sobie sprawy w jak wielkie kłopoty się
niechcący wpakowała.
Ta
historia to istne pomieszanie z poplątaniem, ale to taki miły dla oka
czytelnika zamęt, bo nie dość, że zmusza szare komórki do pracy na najwyższych
obrotach, żeby jakoś ogarnąć wszystkie związki przyczynowo-skutkowe, to jeszcze
powoduje przy tym szczere napady śmiechu. Zapowiadała się prosta historia
kryminalna z humorem, a tu autorka zgotowała nam tak zawiłą fabułę, że naprawdę
nie sposób połapać się o co w tym wszystkim chodzi. Nie wiadomo kto wróg, a kto
przyjaciel, wiadomo za to, że ktoś chce skrzywdzić nie tylko Karolinę, ale i
osoby z jej otoczenia. I tak w pewnym momencie robi się już mniej zabawnie, a
na pierwszy plan wychodzi groza sytuacji. Przy tym powieść ma w sobie to coś,
co sprawia, że ciężko się od niej oderwać, bo ciekawość, co dalej pożera nas od
środka ;)
A żeby nie
było tak kolorowo, to była jedna rzecz, która drażniła mnie bardzo.
Zdrobnienia. Nienawidzę zdrobnień, ale w małej, standardowej ilości jestem w
stanie je znieść zarówno w życiu codziennym, jak i na kartach powieści. A tutaj
odniosłam wrażenie, że autorka miała takie fazy, przez jakiś czas wszystko było
w porządku, i nagle przez kilka rozdziałów takie nagromadzenie zdrobnień na
stronę, że mimowolnie zaczynałam zgrzytać zębami. Potem znowu przez jakiś czas
spokój i znowu to samo. Nie wiem czego to wynikało, ale były takie momenty, że
naprawdę nie mogłam zdzierżyć.
Pomijając
powyższe, to powieść naprawdę godna polecenia. Świetnie poprowadzona akcja,
przemyślana i zawiła fabuła, bardzo ciekawi bohaterowie i poczucie humoru.
Czego chcieć więcej. Bardzo polecam, świetnie spędziłam czas przy tej książce.
Też nie przepadam za zdrobnieniami. Ale książkę, szczególnie w okresie wakacyjnym chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńCzyli odpowiednia książka na lato :)
OdpowiedzUsuńTa książka wydaje się ciekawa, mimo tych niedociągnięć. Może się skuszę :)
OdpowiedzUsuń