Tytuł
oryginału: Ten Big Ones
Cykl/Seria:
Stephanie Plum. Dziewczyny nie płaczą
Tom: 10
Wydawnictwo:
Fabryka Słów
Oprawa:
miękka
Rok
wydania: 2014
Ilość
stron: 350
Ocena: 5/6
Ostatnio
czytałam sporo książek o poważnej tematyce i już wręcz czułam fizyczną potrzebę
sięgnięcia po coś lekkiego i zabawnego. I co? I wtedy znalazłam w skrzynce
awizo, a na poczcie czekała na mnie kolejna część przygód Stephanie Plum.
Uśmiech od razu zagościł na mojej twarzy i nie mogłam się doczekać, kiedy
zacznę czytać.
Wydawałoby
się, że Stephanie nie może się już wpakować w większe bagno, niż do tej pory
się pakowała i narazić się niebezpieczniejszym ludziom. A jednak! Tym razem,
jak zwykle przez przypadek, zachodzi za skórę członkom lokalnego gangu i nie do
końca zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji dopóki nie zaczyna ścigać jej płatny
morderca. Rodzina jest przerażona, Morelli chce ją przypiąć do kaloryfera (więc
Steph się po raz kolejny wyprowadza). Takim sposobem trafia dzięki swojemu głupiemu
szczęściu do jaskini Batmana! ;) Z tym, że Batman akurat jest nieobecny. Jak
się pewnie domyślacie, robi się ciekawie, szczególnie kiedy Komandos wraca do
domu.
Dodatkowo,
babcia Mazurowa wkracza do akcji i pomaga łapać zbiegów. Lula również, wymyśliła
nawet nowy sposób na obezwładnianie ich i – uważajcie – sposób działa! Pojawia
się znowu Sally Sweet, tym razem w roli kierowcy autobusu szkolnego i
organizatora wesel.
Powiem
Wam, że nie da się tego opisać. Niech Wam to zobrazuje taka scenka. Leżę w łóżku,
czytam. Godzina bardzo późna. Nagle dostaję takiego ataku śmiechu, że za skarby
świata nie potrafię się opanować, a mój mężczyzna lekko skonsternowany patrzy
na mnie jakby się zastanawiał, czy to już ten moment, kiedy przydałaby mi się
obserwacja ^^ Ale nie, to tylko Stephanie Plum!
Tak sobie
pomyślałam, że nie wiem, co to będzie jak seria się skończy. Jak potem żyć, ja
się pytam?! Jedyny ratunek chyba w czytaniu całej serii od nowa!
Nie mogę
się nadziwić, że kilkunastotomowa seria, która do tej pory mogłaby już zmieniać
się w nudną telenowelę, trzyma tak wysoki poziom i niezmiennie wciąga bez
reszty. Kto nie czytał, niech żałuje, tyle mogę powiedzieć!
Cieszę się, że mimo tylu tomów, cała seria trzyma wysoki poziom. Ja jednak nie dam rady zabrać się za ten cykl, ponieważ mam teraz inne powieści na oku, które o wiele bardziej chce poznać.
OdpowiedzUsuńJejku, pomimo tylu dobrych opinii nie mam ochoty na jakiegoś kilkunastotomowego tasiemca :/
OdpowiedzUsuńBardzo wiele słyszę ostatnio o tej serii, a nie czytałam ani jednej książki ;) Chyba jednak nie moje klimaty, aczkolwiek fajnie, że wzbudza takie emocje!
OdpowiedzUsuńWielbię Evanovich z całego serca i niebawem zabieram się za dziesiątkę! Świetna seria, która mam nadzieję, że nigdy nie obniży swojego poziomu :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie czytałam żadnej książki tej autorki, ale po Twojej recenzji spróbuję :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się całkowicie. Kocham przygody Śliweczki i uważam że to jedna z najlepszych serii :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że nie znam tej serii książek. Jednak czuję się do niej przekonana - nie ma to jak duża dawka humoru :)
OdpowiedzUsuńchyba muszę znów przeczytać Śliwkę, bo mam tyły :(
OdpowiedzUsuńOj tak. Zgadzam się z Tobą. Jak będę żyć kiedy skończy się seria...Chyba po prostu zacznę od początku :))))
OdpowiedzUsuń