Tytuł oryginału: The Ocean at the End of the Lane
Wydawnictwo:
MAG
Oprawa:
twarda
Rok
wydania: 2013
Ilość
stron: 216
Ocena: 6/6
„Ocean na
końcu drogi” to historia dorosłego mężczyzny, który wspomina, co mu się
przydarzyło w wieku siedmiu lat. Kiedy lokator zajmujący pokój w domu jego
rodziny popełnia samobójstwo, okazuje się, że to wydarzenie przywołało bardzo
złe moce. Na szczęście chłopiec trafia do domu na końcu drogi, gdzie mieszkają
trzy kobiety, które być może będą mogły pomóc ocalić rodzinę chłopca.
Fabuły tej
książki nie da się streścić ot tak, w kilku zdaniach. Za dużo też nie chcę
napisać, żeby nie zdradzać szczegółów. Powiem Wam po prostu, że jest to Gaiman
w szczytowej formie. Jego twórczością chyba nigdy nie przestanę się zachwycać.
Niezależnie od tego, czy skierowana jest do dzieci, młodzieży, czy dorosłych. Ubolewałam
tylko nad tym, że to taka malutka książeczka, więc po kilku godzinach cała
historia była już za mną. Ale przyznać muszę, że pochłonęła mnie całkowicie.
Czytałam ją w pociągu i na te kilka godzin całkowicie odcięłam się od
otoczenia, co jest plusem, bo nie zauważałam wszelkich irytujących zachowań,
jakie zwykle w pociągach mają miejsce.
Kocham
książki, które pochłaniają tak bardzo, że nie jestem w stanie ich odłożyć
dopóki nie przeczytam ostatniej strony. A z twórczością Gaimana mam tak za
każdym razem. No cóż mogę Wam powiedzieć, to jest miłość po prostu ;)
Mimo, iż
bohaterem tej historii jest siedmioletni chłopiec, to jest ona skierowana
raczej do dorosłego czytelnika. Autor jak zwykle po mistrzowsku wplata w naszą
rzeczywistość wydarzenia zupełnie nierzeczywiste, tym razem widziane oczami
małego chłopca, który nagle musi zapomnieć o beztroskim dzieciństwie i poznać,
czym jest zło i strach. Ale jak to w baśniowych opowieściach pozna też moc
przyjaźni i poświęcenia dla drugiej osoby.
Wyobraźnia
Gaimana nigdy nie przestanie mnie zadziwiać. Sposób w jaki wplata w nasz do
bólu realistyczny świat wytwory swojej wyobraźni jest niesamowity. Aż człowiek
zaczyna się zastanawiać, czy aby te potwory, których bał się w dzieciństwie,
nie żyją sobie przypadkiem gdzieś obok. Może wystarczy się dobrze przyjrzeć,
otworzyć umysł i naprawdę da się zobaczyć ocean w stawie?
Został tu
ukazany wspaniały kontrast między sposobem myślenia i widzenia świata dziecka i
dorosłego. I powiem Wam, że smutna refleksja z tego wynikła, a mianowicie –
dorośli zbyt często gubią dziecko w sobie, a to bardzo niedobrze. Naprawdę się
cieszę, że ja nadal potrafię żyć w świecie magii, smoków i tym podobnych
stworzeń ;)
Polecam
gorąco każdemu, kto lubi baśnie dla dorosłych i fantastyczne opowieści!
Wspaniale o niej piszesz, przynajmniej mnie bardzo zacheciłaś :)
OdpowiedzUsuńEllie Moore - To cieszę się, że mi się udało zachęcić :)
UsuńPiekna okładka, a fabuła wydaje sie jeszcze lepsza. Tez lubie jak mnie ksiażka wchłonie :)
OdpowiedzUsuńmojedamskiemysli - W takim razie polecam :)
UsuńKiedyś kupiłam Nigdziebądź tego autora i książka jakoś tak leży na półce i czeka... przeczytam na pewno, a potem wezmę się za tę powieść - widzę, że warto :D
OdpowiedzUsuńTirindeth - Nigdziebądź też jest świetne! Jak Ci się spodoba to już potem będziesz chciała czytać wszystko, co Gaiman stworzył :)
UsuńOd dawna chodzi za mną ta książka. A teraz jeszcze ty tak bardzo ją zachwalasz, że nie ma rady, muszę przeczytać.
OdpowiedzUsuńcyrysia - Gaimana warto zachwalać, więc czytaj :)
UsuńKoniecznie przeczytam!
OdpowiedzUsuńOla - Koniecznie czytaj :) Warto :)
UsuńAgnieszka T - Polecam! Jeden z najlepszych autorów fantastyki obecnie
OdpowiedzUsuńKsiażkę mam a Twoja zachęta wspaniała :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) No to czytaj, czytaj :) I dziel się wrażeniami
Usuń