Tytuł oryginału: The Abbey
Wydawnictwo:
Prószyński i S-ka
Oprawa:
miękka
Rok wydania:
2012
Ilość stron:
368
Ocena: 4/6
Ash
Rashid, były detektyw wydziału zabójstw, który nie może doczekać się chwili, w
której zakończy swoją służbę w policji i przeniesie się do prokuratury. Nie
jest w stanie znieść myśli, że miałby poprowadzić kolejną sprawę morderstwa, albo
co gorsza - poinformować rodzinę ofiary o stracie. To przerasta go już od
jakiegoś czasu. Niestety wszystko zmienia się w chwili, kiedy Ash dowiaduje się
o śmierci swojej siostrzenicy. Wyniki sekcji zwłok są jednoznaczne –
przedawkowanie. Jednak Ash ma wrażenie, że coś tu nie pasuje i wbrew wszystkim
i wszystkiemu rozpoczyna własne śledztwo, które prowadzi go do tajemniczego
klubu o nazwie Opactwo. Szybko okazuje się, że prywatne śledztwo idzie we
właściwym kierunku, jednak oznacza to coraz większe zagrożenie nie tylko dla
Asha, ale i dla całej jego rodziny. I nie tylko rodziny, bo nagle ludzie wokół
Asha zaczynają ginąć jak muchy, a policja zdaje się tym w ogóle nie przejmować.
Czy Ashowi uda się rozwiązać tę sprawę zanim ucierpią jego najbliżsi?
Dobrym
rozwiązaniem w tej powieści okazała się narracja pierwszoosobowa, dzięki temu możemy
dobrze poznać głównego bohatera. A okazuje się on bardzo ciekawą i złożoną
postacią. Co prawda detektyw nadużywający alkoholu i działający poza prawem,
wbrew rozkazom, nie jest czymś nowym. Powiedziałabym nawet, że jest to temat
przerobiony na wszystkie możliwe sposoby. A jednak autorowi udało się wykreować
go w taki sposób, żeby czytelnik nie miał wrażenia, że to już było. Otóż Ash
jest muzułmaninem, dlatego nadużywanie
przez niego alkoholu nabiera zupełnie innego znaczenia. Jednak on widzi to jako
jedyny sposób na poradzenie sobie z wszystkimi okropieństwami, z którymi miał
do czynienia w trakcie swojej pracy w wydziale zabójstw. W gruncie rzeczy Ash
jest naprawdę dobrym i prawym człowiekiem, lecz dla swoich bliskich jest w
stanie złamać wszelkie reguły. Między innymi dlatego od samego początku wzbudza
sympatię i czytelnik naprawdę szczerze mu kibicuje. Nawet wtedy, kiedy tok jego
rozumowania jest dość pokrętny i na siłę usprawiedliwia jego postępowanie,
znajdując pretekst do kolejnego kieliszka, lub kolejnej jajecznicy z bekonem.
Ash jest przekonany, że Allah zrozumie i nie będzie miał nic przeciwko.
Fabuła
jest bardzo prosta, a jednak ma w sobie to coś, co sprawia, że nie ma się
najmniejszej ochoty przerywać lektury i ciągle powtarzamy sobie, że „jeszcze
tylko jeden rozdział”. Książka wciąga już od pierwszych stron, nie tylko dzięki
wydarzeniom, o których opowiada, ale przede wszystkim przez postać głównego
bohatera. I może mamy tu akcję niczym z filmów sensacyjnych, strzelaniny,
wybuchy, pożary i uchodzenie z życiem w sytuacjach bez wyjścia, ale dzięki temu
czyta się jeszcze lepiej. Nawet jeśli niektórym rozwiązaniom można zarzucić, że
są wtórne do bólu, nie zmieni to faktu, że pan Culver stworzył naprawdę
emocjonujący i pełen napięcia thriller, z bardzo wyrazistym głównym bohaterem,
a czegóż trzeba więcej żeby czerpać przyjemność z tego typu lektury. Bardzo
dobry pierwszy tom serii. Ja z niecierpliwością czekam na kolejne.
Książkę otrzymałam od wydawnictwa
Odnoszę wrażenie, że ta recenzja to jeden wielki chaos, ale musicie mi to wybaczyć :) Od kilku dni żyję już pewnym wyjazdem i nie potrafię zebrać myśli :) O wyjeździe opowiem po powrocie, bo pewnie będę tym męczyć każdego, kto będzie chciał mnie słuchać/czytać :P
Tymczasem zapraszam wszystkich chętnych na spotkanie blogerów we Wrocławiu. Jeśli ktoś wybiera się do mojego pięknego miasta na Wrocławskie Promocje Dobrych Książek, to zapraszam do wpisywania TUTAJ terminów, które Wam odpowiadają :)
Podoba mi się narracja. Bohater może być ciekawy, chociaż martwi mnie, że w pewnym momencie mogłabym się na niego zdenerwować :)
OdpowiedzUsuńMam tę książkę na oku i nie ukrywam, że głównie ze względu na detektywa-muzułmanina. Nie przypominam sobie, żebym czytała powieść z takim bohaterem. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOj tam zaraz chaotyczna. Książkę mam na oku, a Tobię życze udanego wyjazdu!
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem, to moze byc naprawde ciekawa ksiazka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Chyba nie jestem do końca przekonana, może dlatego, że nie moja działka, nie czytuję kryminałów ;)
OdpowiedzUsuńKsiążkę koniecznie muszę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńNie brzmi najgorzej. Rozejrzę się za nią, a jak natrafię w bibliotece, to przeczytam :)
OdpowiedzUsuńTak mi jakoś tytuł brzmi znajomo... Ale chyba nie czytałam ;)
OdpowiedzUsuń