niedziela, 27 maja 2012

Jak upolować faceta? Po pierwsze dla pieniędzy - Janet Evanovich

Tytuł oryginału: One for the money
Cykl/Seria: Łowczyni nagród Stephanie Plum
Tom: 1
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Oprawa: miękka
Rok wydania: 2012
Ilość stron: 352
Ocena: 5/6

Są takie dni w życiu mola książkowego, kiedy jedyne, na co ma ochotę, to przeczytanie czegoś lekkiego i z humorem. U mnie takie dni nadeszły po awarii kręgosłupa, potrzebowałam czegoś, co umili mi dni spędzone w łóżku. Na ratunek pospieszyła Fabryka Słów przysyłając mi paczkę z dwoma częściami przygód Stephanie Plum. Część pierwszą łyknęłam w jeden dzień, wciąga już od pierwszych stron i nie pozwala się nudzić nawet przez chwilę.

Stephanie nie ma pracy, nie ma na czynsz i na raty za samochód. Większość mebli i sprzętów domowych już wyprzedała a żadnego źródła dochodów nie widać na horyzoncie. Przyszedł więc czas przyznać się rodzinie. W trakcie rozmowy z rodzicami, Steph dowiaduje się, że jej kuzyn Vinny szuka kogoś do archiwizacji dokumentów. Nie jest to może praca marzeń, ale jak się nie ma co się lubi… Na miejscu okazuje się jednak, że kuzyn zatrudnił już kogoś innego, ale jest wolne miejsce na stanowisku łowcy nagród. Za złapanie i doprowadzenie na posterunek policjanta oskarżonego o morderstwo można zgarnąć dziesięć tysięcy dolarów. Przy tej kwocie przestaje mieć znaczenie fakt, że Stephanie nie ma o tej pracy bladego pojęcia. Przecież wszystkiego można się nauczyć. Do tego poszukiwany to Joe Morelli, facet, który wykorzystał ją na podłodze cukierni kilkanaście lat temu, a potem nawet nie zadzwonił. Ale to było dawno, kto by po tylu latach chował urazę. Ta sprawa to nic osobistego, naprawdę.

Przyznam szczerze, że sama raczej bym po tę książkę nie sięgnęła. Jednak zachęcona recenzją Archer zrobiłam rozeznanie, i kiedy okazało się, że seria o Stephanie Plum jest wydawana przez Fabrykę Słów, wiedziałam, że będzie to dobre. I nie pomyliłam się. Książka napisana lekkim językiem, czyta się błyskawicznie i wciąga niemiłosiernie. Dużym atutem są tutaj bohaterowie, a szczególnie Steph.  Wzbudza sympatię nie tylko swoim wielkim talentem do pakowania się w kłopoty i zachodzenia za skórę bardzo niebezpiecznym mężczyznom. Nie można jej też odmówić determinacji i ciętego języka. Nie zna się na robocie i boi się broni? Przecież można iść na korepetycje do kogoś, kto jest w tym świetny! Trafia do Komandosa, który poza wytłumaczeniem jej podstaw tej pracy, będzie musiał też kilka razy wyratować ją z opresji. Dobrze jest też mieć przyjaciela w policji, darmowe lekcje strzelania i dodatkowa ochrona zawsze się przydadzą. Co mi się bardzo spodobało w tej postaci – nie zmienia się w pięć minut w superbohaterkę. Fakt, wzięła się za poważną i niebezpieczną pracę, ale nadal pozostała ciamajdowata i strachliwa. To zmienia się dopiero z czasem, Stephanie uczy się na swoich błędach i powoli przeobraża się w łowcę nagród z prawdziwego zdarzenia. Chociaż do najlepszych w tym fachu jeszcze długo będzie jej daleko. Swoją niezdarność nadrabia ciętym językiem i ogromną pomysłowością. Zdecydowanie da się ją polubić.
I oczywiście muszę wspomnieć o babci Mazurowej – jest to postać absolutnie genialna. Starsza pani, która czas spędza w domach pogrzebowych. Jest nieprzewidywalna, a każda scena z jej udziałem gwarantuje wybuchy śmiechu. Mam nadzieję, że w kolejnych tomach babci Mazurowej będzie jeszcze więcej.

Mamy też kilka wątków pobocznych, nie zabraknie trupów, wybuchów, prześladowań czy włamań, a jednak wszystko jest bardzo spójne i wzbudza w  czytelniku jeszcze większe napięcie. Przerywane wybuchami śmiechu oczywiście, ponieważ narracja prowadzona przez Stephanie wnosi w powieść naprawdę dużo humoru.

Nie znalazłam niczego, do czego mogłabym się przyczepić. To jest po prostu genialna książka sensacyjno-komediowa, a autorka dopracowała wszystkie szczegóły. Wydawca też spisał się świetnie, oprawa graficzna i forma wydania jest naprawdę godna podziwu, nie zauważyłam też żadnych błędów w trakcie czytania.
Pozostaje mi tylko polecić książkę wszystkim, którzy mają ochotę na dobrą, trzymającą w napięciu książkę, z galopującą akcją, gdzie chwile grozy przeplatane są atakami śmiechu. Z żalem przewracałam ostatnią stronę, wcale nie miałam ochoty żegnać się z bohaterami. Na szczęście na półce stoi już tom drugi ;)

Książkę otrzymałam do recenzji od wydawnictwa

24 komentarze:

  1. Jak tylko będę miała jakiś gorszy moment, chętnie sięgnę. Nie przepadam za książkami komediowymi, ale masz rację, że czasem właśnie czegoś takiego nam trzeba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Futbolowa - To jest idealna pozycja na gorsze momenty :)

      Usuń
  2. Może być ciekawa, rozglądnę się za nią :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zaczytana-w-chmurach - Rozglądaj się koniecznie! :)

      Usuń
  3. nad serią się zastanowię, już kilka recenzji czytałam na jej temat i być może dam się namówić

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miłośniczka Książek - Daj się namówić! Ja się dałam i nie żałuję :)

      Usuń
  4. Taka lekka książka przyda się po pracy ;) Szczególnie niedługo, wakacje tuż tuż a urlopu coś nie widać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. toska82 - No zachęcam, idealnie się do tego nadaje :) Ja po dwóch częściach już jestem fanką serii :)

      Usuń
  5. Dawno nie czytałam żadnej książki komediowo- sensacyjnej a wiem, że zapewniają one niebywałą formę rozrywki i adrenaliny, dlatego w wolnej chwili będę miała powyższą pozycje na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cyrysia - Powiem Ci, że też dawno nic takiego nie czytałam i już zapomniałam jaka to świetna zabawa :)

      Usuń
  6. Witam Wszystkich niedecydowanych!!!Powiem tak nie lubię wydawnictwa Fabryka Słów, ale CAŁĄ serię książek Janet Evanovich czytałam, czy to z biblioteki czy to wydaną przez chyba Amber i jest REWELACYJNA!!! Kto czytał ten wie!!! niepowtarzalna!!! Nie ma się nad czym zastanawiać, ktoś kto lubi dobra zabawę, bo uśmiałam się jak norka czytając wszystkich 7 części i mam nadzieję że w koncu doczekam się ÓSMEJ!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wypadałoby się jeszcze podpisać. Nie lubimy anonimów.

      Usuń
  7. Z wielką chęcią się za nią zabiorę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bezimienna - Mam nadzieję, że się sposoba :)

      Usuń
  8. wygląda na bardzo przyjemne czytadło :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam tę książkę w marcu bodajże i również bardzo mi się podobała. Masz rację, babcia Mazurowa jest prześwietna :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hanna - Tak, babcia Mazurowa jest nie do podrobienia :)

      Usuń
  10. Pomimo zachęty, chyba nie mój klimat. Ale nie mówię nie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marcepankowa - No nie można lubić wszystkiego :)

      Usuń
  11. Bardzo mnie zachęciłaś do przeczytania tej książki... :D

    Pozdrawiam
    Sol

    PS. POLECAM WZIĘCIE UDZIAŁU W MOIM KONKURSIE DLA BLOGERÓW:

    http://turystycznyprzewodnik.blogspot.com/2012/05/konkurs-drugi-dla-bloggerow-z-okazji.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sol - Cieszę się :)
      A na konkurs chętnie zerknę :)

      Usuń
  12. Miałam na oku serię, ale po takiej recenzji nie będę jej sobie mogła odpuścić :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cassin - To dobrze :P Jak coś jest tak fajne, to trzeba nakłaniać do tego innych :)

      Usuń