Tytuł oryginału: Anna dressed in blood
Cykl/Seria: Anna
Tom: 1
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Oprawa: miękka
Rok wydania: 2012
Ilość stron: 320
Ocena: 5/6
Cas Lowood
nie jest zwyczajnym nastolatkiem. Przeprowadza się z miejsca na miejsce, w ślad
za wskazówkami o nawiedzonych miejscach. Właśnie takie zajęcie odziedziczył po
ojcu – zabija złe duchy i trenuje przed dorwaniem ducha, który zabił jego ojca.
Wszystko idzie dosyć sprawnie, do czasu, kiedy Cas trafi do Thunder Bay. Ma
zabić Annę Korlov, zwaną Anną we krwi. Została zamordowana pół wieku temu i od
tego czasu morduje każdego, kto wejdzie do jej domu. Teoretycznie – zlecenie
jak każde inne. W praktyce okazuje się, że Anna jest najsilniejszym duchem z
jakim Cas miał do czynienia, a zabicie jej będzie bardzo skomplikowanym
zadaniem.
Raz na
jakiś czas trafia się książką, która jest prawdziwą perełką w swoim gatunku.
„Anna we krwi” niewątpliwie jest taką książką. Przyciąga tytułem, okładką i
ponad wszystko – opisem. Daje nam nadzieję na pełnokrwistą historię z
pogranicza horroru. Zachęcona tym, z radością zabrałam się za lekturę i nawet
przez chwilę nie żałowałam, że zdecydowałam się na tę książkę. Przy okazji
dodam, że jeśli ktoś liczy na lekką historyjkę dla młodzieży, to jest to zły
adres. Mimo, że książka nie spowodowała u mnie problemów ze snem, to jednak
niektóre opisy są zdecydowanie przeznaczone dla czytelnika o mocniejszych
nerwach. I to była dla mnie największa zaleta tej książki. Trup ściele się
gęsto i niezwykle krwawo. I to już od pierwszych stron, więc im dalej w
książkę, tym większy dreszczyk emocji nam towarzyszy. Przekonana, że pozostanie
tak do końca książki, nie mogłam się od niej oderwać. Przepełniona żądzą zemsty
Anna, ofiara brutalnego morderstwa, która pożera każdego, kto się do niej
zbliży. Do tego magia, dużo magii, niekoniecznie tej dobrej. No czegóż chcieć
więcej.
Niestety,
pod koniec książki napięcie nieco opada. Trochę przez to, że Anna nagle zmienia
się w pokrzywdzoną przez życie zjawę, a trochę przez wplecenie w fabułę
kolejnego paranormal romance. Gdzieś nam przez to znika cała groza, którą
zafundowała nam autorka na początku. Na szczęście sytuację ratuje kolejny
mrożący krew w żyłach duch, który zjada niewinnych mieszkańców.
Kolejną
zaletą jest postać głównego bohatera, który zamiast spędzać czas jak każdy
nastolatek, musi wcześniej dorosnąć, aby jeździć po kraju i zabijać duchy.
Zdaje się nam pogodzony z losem, jednak to też zmienia się kiedy trafia do
Thunder Bay i przekonuje się na własnej skórze, jak to jest mieć przyjaciół.
„Anna we
krwi” to książka naprawdę warta polecenia, ja znalazłam w niej wszystko to, co
lubię najbardziej: duchy, klątwy, magię, voodoo. I gdyby nie pojawiający się
nagle wątek romansu paranormalnego - który powoduje spadek napięcia w fabule, a
jednocześnie wzrost ciśnienia czytelnika, któremu już dawno się takie historie
przejadły – ta historia naprawdę zasługiwałaby na najwyższą ocenę. Dla mnie,
miłośniczki takich historii, była to naprawdę dobra lektura.
Książkę otrzymałam do recenzji od wydawnictwa
fakt trochę cię nie było ale nadrobisz zaległośći. Zapraszam do mnie.
OdpowiedzUsuńAnne18 - No mam nadzieję, że nadrobię :)
UsuńJuż się cieszę, że mam ją na półce ;)
OdpowiedzUsuńMarcepankowa - I dobrze, ciesz się! :)
UsuńWitamy ponownie:)
OdpowiedzUsuńKsiążki nie czytałam, ale chyba trzeba będzie w nieługim czasie to zmienić:)
Pozdrawiam
Stayrude - Polecam :)
UsuńTa, tej miłości wszędzie i pełno, a szkoda, ale i tak przeczytam ze względu na duchy i klątwy :)
OdpowiedzUsuńtoska82 - No, nikt już nie myśli o czytelnikach, którzy w książce wolą duchy zamiast romansu ;]
Usuńod dłuższego czasu na nią poluję :)
OdpowiedzUsuńnawet dziś będąc w księgarni miałam ją w ręku... niestety byłam tylko popatrzeć, co obecnie jest w ofercie, bo ze środkami na książki cienko :P
Miłośniczka Książek - Mam nadzieję, że kiedyś jednak Anna do Ciebie trafi :)
UsuńMuszę przyznać, że ciekawa książka, bardzo mi się spodobała :D Ale ocenę mam podobną tylko, że w skali na 10 i dałam 9 :D
OdpowiedzUsuńW każdym razie zazdroszcze tym co nieczytali, bo przy pierwszym razie historia naprawdę zaskakuje, a przy drugim to nie to samo...
Patiopea - Ano racja. Mam tylko nadzieję, że w kolejnych częściach autorka pójdzie w stronę horroru a nie romansidła.
UsuńLekka i przyjemna lektura, ale nic szalonego jak dla mnie.
OdpowiedzUsuńTirindeth - Mi tam się podobała, przynajmniej dopóki się nie pojawił romansik nie z tej ziemi ;]
UsuńPopieram :D I niecierpliwie czekam na kontynuacje :D
OdpowiedzUsuńBujaczek - Też czekam, ale i się obawiam jej ;]
UsuńDość skrajne opinie o tej książce czytałam. Jednym się podoba bardzo, inni mówią, że to słaba powieść. Jeśli nadarzy się okazja to postaram się przeczytać "Annę we krwi", ale specjalnie szukać jej nie będę. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDosiak - Wiesz, kwestia gustu. Mi się podobała, bo zawiera to, co lubię w takiej literaturze. No i nie należy zapominać, że jest skierowana do młodzieży, więc będzie lekka i przyjemna :) Masterton to to nie jest, ale fajnie się czyta :)
UsuńBrzmi nieźle, choć natknęłam się i na negatywne opinie... Myślę jednak, że póki sama nie przeczytam tej książki, nie dowiem się, jaka jest naprawdę :)
OdpowiedzUsuńWracaj do zdrowia!
Hanna - Też tak mam, im więcej skrajnie różnych opinii na temat książki czytam, tym bardziej chcę się sama przekonać jaka jest ;]
UsuńNie jestem do tej książki przychylnie nastawiona, ale skoro wywołuje dreszczyk emocji to może jednak dam jej szansę :)
OdpowiedzUsuńElen - Wiesz, to zależy co kto lubi :) Jak na młodzieżówkę to naprawdę duża dawka emocji jest w niej zawarta :)
UsuńOjej, biedna ty! Zdrowiej jak najszybciej i najmniej boleśnie.
OdpowiedzUsuńA co do książki to jeszcze nie czytałam, choć kupiłam już jakiś czas temu, ale pożyczyłam od razu koleżance. I czytałam/słyszałam średnie opinie o niej. No, ale wreszcie jakaś pozytywna - może i mnie się spodoba : ). Dam znać jak już przeczytam.
Drama - Dziękuję, kręgosłup ma się coraz lepiej i mam nadzieję, że już niedługo będzie jak nowy :)
UsuńI ciekawa jestem Twojej opinii o Annie :)
Mam w najbliższych planach.
OdpowiedzUsuńScarlett - No to czekam na opinię :)
UsuńAnulka 10.06.2012 9:38
OdpowiedzUsuńMam 11 lat i chciałabym przeczytać ,, Anne we krwi ,, ale nie wiem czy mogę . Moja mama się zastanawia czy mi kupić tą książkę ,ale nie jest przekonana czy nie będę się później bać . Odpowiedz szybko bardzo o to proszę.
Zdrowiej ,pozdrawiam
Anulka - Tak naprawdę to Ty sama wiesz, czy boisz się historii o duchach. Ja w Twoim wieku czytałam Kinga ;) A "Anna we krwi" może i zwiera parę brutalniejszych scen, ale tak naprawdę nie powinna Cię wystraszyć.
OdpowiedzUsuńAnulka
OdpowiedzUsuńBardzo ci dziękuje , twój blog jest super na pewno będę go często odwiedzać