czwartek, 24 maja 2012

Anna we krwi - Kendare Blake + trochę prywaty

Trochę mnie nie było, mam nadzieję, że mi wybaczycie :) Miałam małą awarię kręgosłupa, co skutecznie przykuło mnie na jakiś czas do łóżka. Plusy sytuacji są takie, że miałam baaaaaaaaaaaaaardzo dużo czasu na czytanie. Minusy, poza bólem, takie, że przy komputerze siedzieć za bardzo nie mogłam, to i z pisaniem nie wyszło. Ale teraz powoli wracam do żywych, więc postaram się szybko nadrobić recenzenckie zaległości. Na początek "Anna we krwi", która czekała sobie na dysku ze dwa tygodnie :)

Tytuł oryginału: Anna dressed in blood
Cykl/Seria: Anna
Tom: 1
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Oprawa: miękka
Rok wydania: 2012
Ilość stron: 320
Ocena: 5/6

Cas Lowood nie jest zwyczajnym nastolatkiem. Przeprowadza się z miejsca na miejsce, w ślad za wskazówkami o nawiedzonych miejscach. Właśnie takie zajęcie odziedziczył po ojcu – zabija złe duchy i trenuje przed dorwaniem ducha, który zabił jego ojca. Wszystko idzie dosyć sprawnie, do czasu, kiedy Cas trafi do Thunder Bay. Ma zabić Annę Korlov, zwaną Anną we krwi. Została zamordowana pół wieku temu i od tego czasu morduje każdego, kto wejdzie do jej domu. Teoretycznie – zlecenie jak każde inne. W praktyce okazuje się, że Anna jest najsilniejszym duchem z jakim Cas miał do czynienia, a zabicie jej będzie bardzo skomplikowanym zadaniem.

Raz na jakiś czas trafia się książką, która jest prawdziwą perełką w swoim gatunku. „Anna we krwi” niewątpliwie jest taką książką. Przyciąga tytułem, okładką i ponad wszystko – opisem. Daje nam nadzieję na pełnokrwistą historię z pogranicza horroru. Zachęcona tym, z radością zabrałam się za lekturę i nawet przez chwilę nie żałowałam, że zdecydowałam się na tę książkę. Przy okazji dodam, że jeśli ktoś liczy na lekką historyjkę dla młodzieży, to jest to zły adres. Mimo, że książka nie spowodowała u mnie problemów ze snem, to jednak niektóre opisy są zdecydowanie przeznaczone dla czytelnika o mocniejszych nerwach. I to była dla mnie największa zaleta tej książki. Trup ściele się gęsto i niezwykle krwawo. I to już od pierwszych stron, więc im dalej w książkę, tym większy dreszczyk emocji nam towarzyszy. Przekonana, że pozostanie tak do końca książki, nie mogłam się od niej oderwać. Przepełniona żądzą zemsty Anna, ofiara brutalnego morderstwa, która pożera każdego, kto się do niej zbliży. Do tego magia, dużo magii, niekoniecznie tej dobrej. No czegóż chcieć więcej.
Niestety, pod koniec książki napięcie nieco opada. Trochę przez to, że Anna nagle zmienia się w pokrzywdzoną przez życie zjawę, a trochę przez wplecenie w fabułę kolejnego paranormal romance. Gdzieś nam przez to znika cała groza, którą zafundowała nam autorka na początku. Na szczęście sytuację ratuje kolejny mrożący krew w żyłach duch, który zjada niewinnych mieszkańców.

Kolejną zaletą jest postać głównego bohatera, który zamiast spędzać czas jak każdy nastolatek, musi wcześniej dorosnąć, aby jeździć po kraju i zabijać duchy. Zdaje się nam pogodzony z losem, jednak to też zmienia się kiedy trafia do Thunder Bay i przekonuje się na własnej skórze, jak to jest mieć  przyjaciół.
„Anna we krwi” to książka naprawdę warta polecenia, ja znalazłam w niej wszystko to, co lubię najbardziej: duchy, klątwy, magię, voodoo. I gdyby nie pojawiający się nagle wątek romansu paranormalnego - który powoduje spadek napięcia w fabule, a jednocześnie wzrost ciśnienia czytelnika, któremu już dawno się takie historie przejadły – ta historia naprawdę zasługiwałaby na najwyższą ocenę. Dla mnie, miłośniczki takich historii, była to naprawdę dobra lektura. 

Książkę otrzymałam do recenzji od wydawnictwa
 

29 komentarzy:

  1. fakt trochę cię nie było ale nadrobisz zaległośći. Zapraszam do mnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Już się cieszę, że mam ją na półce ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Witamy ponownie:)
    Książki nie czytałam, ale chyba trzeba będzie w nieługim czasie to zmienić:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Ta, tej miłości wszędzie i pełno, a szkoda, ale i tak przeczytam ze względu na duchy i klątwy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. toska82 - No, nikt już nie myśli o czytelnikach, którzy w książce wolą duchy zamiast romansu ;]

      Usuń
  5. od dłuższego czasu na nią poluję :)
    nawet dziś będąc w księgarni miałam ją w ręku... niestety byłam tylko popatrzeć, co obecnie jest w ofercie, bo ze środkami na książki cienko :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miłośniczka Książek - Mam nadzieję, że kiedyś jednak Anna do Ciebie trafi :)

      Usuń
  6. Muszę przyznać, że ciekawa książka, bardzo mi się spodobała :D Ale ocenę mam podobną tylko, że w skali na 10 i dałam 9 :D
    W każdym razie zazdroszcze tym co nieczytali, bo przy pierwszym razie historia naprawdę zaskakuje, a przy drugim to nie to samo...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Patiopea - Ano racja. Mam tylko nadzieję, że w kolejnych częściach autorka pójdzie w stronę horroru a nie romansidła.

      Usuń
  7. Lekka i przyjemna lektura, ale nic szalonego jak dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tirindeth - Mi tam się podobała, przynajmniej dopóki się nie pojawił romansik nie z tej ziemi ;]

      Usuń
  8. Popieram :D I niecierpliwie czekam na kontynuacje :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bujaczek - Też czekam, ale i się obawiam jej ;]

      Usuń
  9. Dość skrajne opinie o tej książce czytałam. Jednym się podoba bardzo, inni mówią, że to słaba powieść. Jeśli nadarzy się okazja to postaram się przeczytać "Annę we krwi", ale specjalnie szukać jej nie będę. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dosiak - Wiesz, kwestia gustu. Mi się podobała, bo zawiera to, co lubię w takiej literaturze. No i nie należy zapominać, że jest skierowana do młodzieży, więc będzie lekka i przyjemna :) Masterton to to nie jest, ale fajnie się czyta :)

      Usuń
  10. Brzmi nieźle, choć natknęłam się i na negatywne opinie... Myślę jednak, że póki sama nie przeczytam tej książki, nie dowiem się, jaka jest naprawdę :)
    Wracaj do zdrowia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hanna - Też tak mam, im więcej skrajnie różnych opinii na temat książki czytam, tym bardziej chcę się sama przekonać jaka jest ;]

      Usuń
  11. Nie jestem do tej książki przychylnie nastawiona, ale skoro wywołuje dreszczyk emocji to może jednak dam jej szansę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elen - Wiesz, to zależy co kto lubi :) Jak na młodzieżówkę to naprawdę duża dawka emocji jest w niej zawarta :)

      Usuń
  12. Ojej, biedna ty! Zdrowiej jak najszybciej i najmniej boleśnie.

    A co do książki to jeszcze nie czytałam, choć kupiłam już jakiś czas temu, ale pożyczyłam od razu koleżance. I czytałam/słyszałam średnie opinie o niej. No, ale wreszcie jakaś pozytywna - może i mnie się spodoba : ). Dam znać jak już przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drama - Dziękuję, kręgosłup ma się coraz lepiej i mam nadzieję, że już niedługo będzie jak nowy :)
      I ciekawa jestem Twojej opinii o Annie :)

      Usuń
  13. Mam w najbliższych planach.

    OdpowiedzUsuń
  14. Anulka 10.06.2012 9:38
    Mam 11 lat i chciałabym przeczytać ,, Anne we krwi ,, ale nie wiem czy mogę . Moja mama się zastanawia czy mi kupić tą książkę ,ale nie jest przekonana czy nie będę się później bać . Odpowiedz szybko bardzo o to proszę.
    Zdrowiej ,pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Anulka - Tak naprawdę to Ty sama wiesz, czy boisz się historii o duchach. Ja w Twoim wieku czytałam Kinga ;) A "Anna we krwi" może i zwiera parę brutalniejszych scen, ale tak naprawdę nie powinna Cię wystraszyć.

    OdpowiedzUsuń
  16. Anulka
    Bardzo ci dziękuje , twój blog jest super na pewno będę go często odwiedzać

    OdpowiedzUsuń