Wydawnictwo:
Prószyński i S-ka
Oprawa: miękka
Rok wydania: 2011
Ilość stron: 560
Ocena: 5/6
Oprawa: miękka
Rok wydania: 2011
Ilość stron: 560
Ocena: 5/6
Nie od dziś
wiadomo, że książki Olgi Rudnickiej uwielbiam, i była to miłość od pierwszego
przeczytania ;) Dlatego zawsze jestem pełna radości, kiedy mogę przeczytać
kolejną jej powieść, bo wiem, że bardzo miło spędzę czas. Tym razem nie było
inaczej.
Jarosław
Sucharski popełnia samobójstwo. Zanim to zrobił spieniężył cały swój majątek i
przelał po równo swoim pięciu córkom, a w testamencie zapisał im swój dom. Niby
nic nadzwyczajnego. Problem w tym, że wszystkie córki mają na imię Natalia i do
dnia spotkania u notariusza nie miały pojęcia o istnieniu pozostałych. Do tego
policjant prowadzący śledztwo nie jest przekonany, czy to aby na pewno było
samobójstwo, a siostry Sucharskie nie są zbyt skore do współpracy. Przy tym
doprowadzają wszystkich w swoim otoczeniu do rozstroju nerwowego. Zapewniam
Was, że dużo się będzie działo w posiadłości Sucharskiego, oraz, że warto się
tym wydarzeniom przyjrzeć z bliska.
Najbardziej
zachwycające w tym wszystkim są oczywiście Natalie, pięć zupełnie różnych
charakterów zamkniętych w jednym domu to musi być mieszanka wybuchowa. Dopiero
z czasem zauważamy, że mimo różnic da się zauważyć te same geny u całej piątki.
Na początku
miałam problem z rozróżnianiem dziewczyn, nawet kiedy wymyśliły jak będą się
zwracać do każdej z nich, żeby nie było pomyłek. Potrzebowałam chwili żeby się
w tym rozeznać, jak i każdy, kto znalazł się w ich pobliżu.
Nie sposób ich
nie polubić. Nawet przy tym początkowym chaosie już wiemy, że przyjdzie nam się
bardzo zżyć z bohaterkami i razem z nimi przeżywać nadchodzące wydarzenia. A
już ich ojciec zadbał o to, żeby miały pełne ręce roboty, prawdopodobnie
przeczuwając, ze w innym wypadku mogłyby się zwyczajnie pozabijać ;) Funduje im
więc poszukiwanie skarbu (a nawet dwóch) z prawdziwego zdarzenia, z wszystkimi
atrakcjami: tajemnicze skrytki, tunele, piwnica której nie ma – to żaden
problem dla naszych bohaterek.
Wątek
kryminalny mamy tutaj trochę w tle i z przymrużeniem oka, bo przy siostrach
Sucharskich nawet napad z bronią w ręku wypada mało poważnie. Za to między
innymi tak bardzo lubię książki Olgi Rudnickiej. Za totalnie zakręconą fabułę i
jeszcze bardziej zakręcone bohaterki. Za ogromne poczucie humoru i pomysłowość.
A to zapewnia godziny świetnej rozrywki, przerywane co chwilę wybuchami
śmiechu. Z książki na książkę autorka jest coraz lepsza, a to sprawia, że nie
mogę doczekać się kolejnych powieści i zastanawiam się, co też ona jeszcze
wymyśli. Nie ukrywam też, że nie miałabym nic przeciwko kolejnemu spotkaniu z
pięcioma Nataliami.
Polecam
gorąco!
Obawiam się trochę, że bohaterki mi się poplątają, ale chyba muszę sama sprawdzić ;)
OdpowiedzUsuńMarcepankowa - Na początku na pewno, ale w końcu zaczniesz je rozróżniać :)
OdpowiedzUsuńKsiazka czeka na polce, wiec wkrotce sama sie przekonam, czy piec Natalii mnie zauroczy ;-)).
OdpowiedzUsuńczas-odnaleziony - Czekam na opinię w takim razie :)
OdpowiedzUsuńRównież bardzo spodobała mi się ta książka. Słyszałam nawet, że ma być kontynuacja :)
OdpowiedzUsuńzaczytana-w-chmurach - Fajnie by było :) Póki co w kwietniu wychodzi nowa książka Olgi Rudnickiej w trochę innym klimacie :)
OdpowiedzUsuńSama Rudnicka napisała bodajże na swoim blogu, że się z Nataliami nie rozstanie :)
UsuńA o książce słyszałam, ale chyba się nie skuszę :P
zaczytana-w-chmurach - No i bardzo dobrze!! :) Natalie mają duży potencjał ;)
UsuńA może kiedyś się jednak skusisz :P
A ja zmiotłam tę książkę - nie spodobała mi się zupełnie... Ale ja mam dziwny gust:-)
OdpowiedzUsuńAgnieszka - Żaden gust nie jest dziwny, po prostu nie każdemu się wszystko musi podobać :)
UsuńMam tę książkę w planach, ale najpierw muszę nadrobić wcześniejsze powieści tej autorki :)
OdpowiedzUsuńDosiak - Ja zaczęłam od "Zacisza" i mnie wciągnęło na dobre :)
UsuńTej autorki czytałam "Lilith" i bardzo mi się podobało, dlatego "Natalii 5" również chętnie bym przygarnęła. Wtedy byłoby Natalii 6 bo i ja tak mam na imię.;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
BlackFairy - "Lilith" odbiega klimatem od pozostałych książek Olgi Rudnickiej. Ale i tak mi się podobała, więc myślę, że Tobie spodobają się inne :)
UsuńGenialna książka i autorka, jedna z lepszych, ubawiła mnie do łez !!!
OdpowiedzUsuńtoska82 - No ja też przy jej książkach padam ze śmiechu :) Dlatego cieszę się, że ją odkryłam i że na dniach wychodzi jej nowa książka :)
UsuńOd dłuższego czasu "chodzą" za mną książki tej autorki. Widziałam o nich wiele pozytywnych opinii i bardzo chciałabym przeczytać jakąś pozycję z jej dorobku. :)
OdpowiedzUsuńSylwuch - Ja zaczęłam od "Zacisza" i potem czytałam już wszystko po kolei. Do dzisiaj jestem zachwycona :)
UsuńKsiążka już dawno za mną, lecz bardzo mile ją wspominam. Uśmiałam się podczas jej czytania wiele razy. Naprawdę świetna lektura.
OdpowiedzUsuńcyrysia - Ano, cieszę się, że wśród polskich autorów jest ktoś, kto mnie potrafi rozbawić do łez :)
Usuńksiążką od bardzo dawna mam na swojej liście zakupów, i czuje, że w końcu będę musiała podejść do tej księgarni.
OdpowiedzUsuńVaria - Koniecznie :) Jeśli spodoba Ci się jedna jej książka to raczej spodobają Ci się wszystkie :)
UsuńOj do dziś pamiętam jak się zaśmiewałam przy czytaniu Naralii ;) Z pewnością do nich powrócę ;)
OdpowiedzUsuńBujaczek - No fakt, powodów do śmiechu mamy tutaj wiele :)
UsuńNatalie są przezabawne i przegenialne. Rudnicka to bardzo zdolna młoda autorka. Przeczytałam wszystkie jej książki i wkrótce przymierzam się do zakupu nowego tytułu jej autorstwa czyli "Cichego wielbiciela". Już się nie mogę doczekać lektury :)
OdpowiedzUsuńAneta - Mam to samo, przeczytałam Zacisze, a potem czaiłam się na wszystkie jej książki :) Ta nowa jest w drodze do mnie.
UsuńMuszę przyznać, że nie zetknęłam się jeszcze z tą serią, a nawet z autorką, ale jak widzę muszę to wreszcie nadrobić :) Po przeczytaniu Twojej recenzji, to tylko kwestia czasu, zanim książka znajdzie się na mojej półce :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Emily - Cieszę się, że zachęciłam, bo naprawdę warto się z twórczością Olgi Rudnickiej zapoznać :)
Usuń