niedziela, 1 kwietnia 2012

Natalii 5 – Olga Rudnicka

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Oprawa: miękka
Rok wydania: 2011
Ilość stron: 560
Ocena: 5/6

Nie od dziś wiadomo, że książki Olgi Rudnickiej uwielbiam, i była to miłość od pierwszego przeczytania ;) Dlatego zawsze jestem pełna radości, kiedy mogę przeczytać kolejną jej powieść, bo wiem, że bardzo miło spędzę czas. Tym razem nie było inaczej.

Jarosław Sucharski popełnia samobójstwo. Zanim to zrobił spieniężył cały swój majątek i przelał po równo swoim pięciu córkom, a w testamencie zapisał im swój dom. Niby nic nadzwyczajnego. Problem w tym, że wszystkie córki mają na imię Natalia i do dnia spotkania u notariusza nie miały pojęcia o istnieniu pozostałych. Do tego policjant prowadzący śledztwo nie jest przekonany, czy to aby na pewno było samobójstwo, a siostry Sucharskie nie są zbyt skore do współpracy. Przy tym doprowadzają wszystkich w swoim otoczeniu do rozstroju nerwowego. Zapewniam Was, że dużo się będzie działo w posiadłości Sucharskiego, oraz, że warto się tym wydarzeniom przyjrzeć z bliska.

Najbardziej zachwycające w tym wszystkim są oczywiście Natalie, pięć zupełnie różnych charakterów zamkniętych w jednym domu to musi być mieszanka wybuchowa. Dopiero z czasem zauważamy, że mimo różnic da się zauważyć te same geny u całej piątki.
Na początku miałam problem z rozróżnianiem dziewczyn, nawet kiedy wymyśliły jak będą się zwracać do każdej z nich, żeby nie było pomyłek. Potrzebowałam chwili żeby się w tym rozeznać, jak i każdy, kto znalazł się w ich pobliżu.
Nie sposób ich nie polubić. Nawet przy tym początkowym chaosie już wiemy, że przyjdzie nam się bardzo zżyć z bohaterkami i razem z nimi przeżywać nadchodzące wydarzenia. A już ich ojciec zadbał o to, żeby miały pełne ręce roboty, prawdopodobnie przeczuwając, ze w innym wypadku mogłyby się zwyczajnie pozabijać ;) Funduje im więc poszukiwanie skarbu (a nawet dwóch) z prawdziwego zdarzenia, z wszystkimi atrakcjami: tajemnicze skrytki, tunele, piwnica której nie ma – to żaden problem dla naszych bohaterek.

Wątek kryminalny mamy tutaj trochę w tle i z przymrużeniem oka, bo przy siostrach Sucharskich nawet napad z bronią w ręku wypada mało poważnie. Za to między innymi tak bardzo lubię książki Olgi Rudnickiej. Za totalnie zakręconą fabułę i jeszcze bardziej zakręcone bohaterki. Za ogromne poczucie humoru i pomysłowość. A to zapewnia godziny świetnej rozrywki, przerywane co chwilę wybuchami śmiechu. Z książki na książkę autorka jest coraz lepsza, a to sprawia, że nie mogę doczekać się kolejnych powieści i zastanawiam się, co też ona jeszcze wymyśli. Nie ukrywam też, że nie miałabym nic przeciwko kolejnemu spotkaniu z pięcioma Nataliami.
Polecam gorąco!

28 komentarzy:

  1. Obawiam się trochę, że bohaterki mi się poplątają, ale chyba muszę sama sprawdzić ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Marcepankowa - Na początku na pewno, ale w końcu zaczniesz je rozróżniać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ksiazka czeka na polce, wiec wkrotce sama sie przekonam, czy piec Natalii mnie zauroczy ;-)).

    OdpowiedzUsuń
  4. czas-odnaleziony - Czekam na opinię w takim razie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Również bardzo spodobała mi się ta książka. Słyszałam nawet, że ma być kontynuacja :)

    OdpowiedzUsuń
  6. zaczytana-w-chmurach - Fajnie by było :) Póki co w kwietniu wychodzi nowa książka Olgi Rudnickiej w trochę innym klimacie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama Rudnicka napisała bodajże na swoim blogu, że się z Nataliami nie rozstanie :)
      A o książce słyszałam, ale chyba się nie skuszę :P

      Usuń
    2. zaczytana-w-chmurach - No i bardzo dobrze!! :) Natalie mają duży potencjał ;)
      A może kiedyś się jednak skusisz :P

      Usuń
  7. A ja zmiotłam tę książkę - nie spodobała mi się zupełnie... Ale ja mam dziwny gust:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agnieszka - Żaden gust nie jest dziwny, po prostu nie każdemu się wszystko musi podobać :)

      Usuń
  8. Mam tę książkę w planach, ale najpierw muszę nadrobić wcześniejsze powieści tej autorki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dosiak - Ja zaczęłam od "Zacisza" i mnie wciągnęło na dobre :)

      Usuń
  9. Tej autorki czytałam "Lilith" i bardzo mi się podobało, dlatego "Natalii 5" również chętnie bym przygarnęła. Wtedy byłoby Natalii 6 bo i ja tak mam na imię.;-)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. BlackFairy - "Lilith" odbiega klimatem od pozostałych książek Olgi Rudnickiej. Ale i tak mi się podobała, więc myślę, że Tobie spodobają się inne :)

      Usuń
  10. Genialna książka i autorka, jedna z lepszych, ubawiła mnie do łez !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. toska82 - No ja też przy jej książkach padam ze śmiechu :) Dlatego cieszę się, że ją odkryłam i że na dniach wychodzi jej nowa książka :)

      Usuń
  11. Od dłuższego czasu "chodzą" za mną książki tej autorki. Widziałam o nich wiele pozytywnych opinii i bardzo chciałabym przeczytać jakąś pozycję z jej dorobku. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sylwuch - Ja zaczęłam od "Zacisza" i potem czytałam już wszystko po kolei. Do dzisiaj jestem zachwycona :)

      Usuń
  12. Książka już dawno za mną, lecz bardzo mile ją wspominam. Uśmiałam się podczas jej czytania wiele razy. Naprawdę świetna lektura.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cyrysia - Ano, cieszę się, że wśród polskich autorów jest ktoś, kto mnie potrafi rozbawić do łez :)

      Usuń
  13. książką od bardzo dawna mam na swojej liście zakupów, i czuje, że w końcu będę musiała podejść do tej księgarni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Varia - Koniecznie :) Jeśli spodoba Ci się jedna jej książka to raczej spodobają Ci się wszystkie :)

      Usuń
  14. Oj do dziś pamiętam jak się zaśmiewałam przy czytaniu Naralii ;) Z pewnością do nich powrócę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bujaczek - No fakt, powodów do śmiechu mamy tutaj wiele :)

      Usuń
  15. Natalie są przezabawne i przegenialne. Rudnicka to bardzo zdolna młoda autorka. Przeczytałam wszystkie jej książki i wkrótce przymierzam się do zakupu nowego tytułu jej autorstwa czyli "Cichego wielbiciela". Już się nie mogę doczekać lektury :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aneta - Mam to samo, przeczytałam Zacisze, a potem czaiłam się na wszystkie jej książki :) Ta nowa jest w drodze do mnie.

      Usuń
  16. Muszę przyznać, że nie zetknęłam się jeszcze z tą serią, a nawet z autorką, ale jak widzę muszę to wreszcie nadrobić :) Po przeczytaniu Twojej recenzji, to tylko kwestia czasu, zanim książka znajdzie się na mojej półce :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Emily - Cieszę się, że zachęciłam, bo naprawdę warto się z twórczością Olgi Rudnickiej zapoznać :)

      Usuń