Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Oprawa: miękka
Rok wydania: 2011
Ilość stron: 224
Ocena: 4/6
Byliście kiedyś zakochani? Tą jedyną, prawdziwą miłością, której żadna inna nie może się równać? Karolina była i jest nadal, mając trzydzieści siedem lat nie potrafi stworzyć stałego związku, ponieważ wciąż myśli o Macieju, swojej wielkiej miłości z lat studenckich. Przez to jej „związki” to tylko przygodne znajomości odznaczane kolejnymi cyferkami w starym pamiętniku. Tylko czy ona nadal kocha Macieja, czy tylko wyobrażenie o nim?
Za sprawą przypadku będzie musiała podjąć parę ważnych decyzji, związanych z jej wielką miłością i wielką rewolucją, która czeka ją w najbliższym czasie.
Chociaż o autorce słyszałam przy okazji jej poprzednich powieści, nigdy nie miałam okazji przeczytać żadnej z jej książek. Dlatego też nie wiedziałam, czego się po „Maciejce” spodziewać. Po przeczytaniu stwierdzam, że ani się nie zawiodłam, ani nie zachwyciłam. Jest to prosta i zabawna powieść, świetna na odprężenie i poprawę humoru po, na przykład, ciężkim dniu w pracy, kiedy nie chcemy już za bardzo wysilać naszych szarych komórek ;) Jednak muszę przyznać, że mimo prostego języka i lekkiego stylu, jest napisana naprawdę dobrze.
Pozwolę sobie jeszcze przytoczyć cytat, który zwrócił moją uwagę:
„Miłosny zawód boli jak zawał. W dodatku dotyczy tego samego organu - serca. Rehabilitacja trwa w nieskończoność i niestety, czasem, jeśli uszkodzenia są zbyt rozległe, życie już nigdy nie wraca do normy. Nic nie jest już takie samo.”
Mimo tego niezbyt pozytywnego podejścia głównej bohaterki w końcu przekonamy się, że nawet jeśli rehabilitacja wydaje się bez sensu, to jednak w końcu może nadejść ten dzień, w którym zobaczymy tak długo oczekiwane rezultaty. Może zostaną blizny, ale rany się zagoją i będzie można ruszyć przed siebie.
Bardzo miła i przyjemna historia o tym, jak czasami życie potrafi nam dać kopa i pomóc ruszyć z miejsca, kiedy myślimy, że na dobre utknęliśmy w martwym punkcie.
Książkę otrzymałam do recenzji od wydawnictwa Prószyński i S-ka za co serdecznie dziękuję.
Mam podobne odczucia;)
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością przeczytam:). Pozytywnie nastrajająca książka a takich nigdy dosyć:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Mnie się książka podobała. Dobrze się bawiłem przy jej czytaniu :-)
OdpowiedzUsuńróżne opinie czytałam o tej książce ale myślę że ją kiedyś przeczytam, bo ja lubię takie książki :)
OdpowiedzUsuńchętnie sobie kiedyś usiądę, najwygodniej jak można, wezmę tą książkę i z przyjemnością przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńPamiętam jak sama czytałam ,,Maciejkę''. Uśmiałam się za wszystkie czasy. Nawet spodobał mi się specyficzny klimat.
OdpowiedzUsuńCzyli mamy właściwie podobne odczucia - za nami przyjemna lektura, która może nie rzuca na kolana, ale na pewno gwarantuje miło spędzony czas :)
OdpowiedzUsuńchcem to, chcem! jeszcze mam tylko dwie książki z biblioteki i mogę czytać, co chcę! :D
OdpowiedzUsuńmuszę przyznać, że książka brzmi interesująco :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam nic tej autorki, aczkolwiek po recenzji na pewno to się zmieni. Na przyjemne książki zawsze znajdzie się czas :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Kass
Choć recenzja zachęcająca - raczej książki nie przeczytam...
OdpowiedzUsuń