Tytuł oryginału: American Gods
Wydawnictwo: MAG
Oprawa: miękka
Rok wydania: 2008
Ilość stron: 598
Ocena: 6/6
Cień po trzech latach odsiadki w końcu ma wyjść na wolność, ale im bliżej końca wyroku tym większy niepokój odczuwa. W końcu, na dwa dni przed wyjściem, dostaje wiadomość, że jego żona zginęła w wypadku. Oszołomiony tym wszystkim Cień w drodze do domu spotyka tajemniczego jegomościa, który każe się nazywać Wednesday. Proponuje on Cieniowi pracę – ma towarzyszyć Wednesdayowi w podróży przez Amerykę. Cieniowi nic już nie pozostało, więc nie ma nic do stracenia – zgadza się. I tak, razem z nimi wyruszamy na poszukiwanie duszy Ameryki, po drodze spotykając mnóstwo bogów i bóstw z każdej mitologii świata.
Na początku wspomnę, że ja uwielbiam rozważania na temat tego, co dzieje się z zapomnianymi bogami. Bo przecież my ciągle wierzymy w coś nowego, a starzy bogowie ciągani przez nas po całym świecie popadają w zapomnienie. Gaiman w tej książce rozwinął moją ulubioną teorię: otóż bóg zapomniany, którego nikt nie czci traci moc. A teraz pytanie: do czego będzie zdolny bóg żeby ową moc odzyskać?
Bo jak taki zapomniany bóg może konkurować z bogami współczesności, takimi jak Media, Internet, bogowie kart kredytowych, autostrad czy telefonów? Z bogami, którzy codziennie są czczeni przez miliony ludzi na całym świecie.
Otóż może, wystarczy mieć chytry plan jak odzyskać utraconą moc i znaleźć kogoś, kto mu w tym pomoże i niekoniecznie będzie świadomy tego, co tak naprawdę robi.
Poza tym spotkacie ważniejszych i mniej ważnych bogów z mitologii nordyckiej, celtyckiej, hinduskiej, egipskiej, słowiańskiej… Prawdziwą przyjemność czytelnikowi może sprawić zgadywanie z jakim akurat bogiem mamy do czynienia. I tu ukłon dla autora, który naprawdę musiał włożyć wiele pracy w zagłębienie się w tych wszystkich mitologiach, żeby potem wymieszać je i stworzyć świat, w którym będą współistnieć.
Akcja nie gna tu na złamani karku, nic nie jest oczywiste, nigdy do końca nie wiadomo co jest prawdziwe a co dzieje się tylko w umyśle Cienia. I to jest właśnie piękne, bo my wcale nie chcemy żeby wszystko działo się szybko, chcemy się rozkoszować każdą chwilą spędzoną w tym tajemniczym świecie, poznać bliżej każdego z bohaterów, żeby samemu domyślić się kim jest naprawdę. Ponad to trzeba trochę pogłówkować, zastanowić się nad wszystkim, z czym mamy do czynienia i czasami - kiedy dotrze do nas czego się właśnie dowiedzieliśmy – pozbierać szczękę z podłogi.
Szczerze mówiąc ciężko mi napisać coś mądrego, ponieważ jestem po prostu zachwycona, a przez to ciężko ubrać myśli w słowa. To jedna z tych książek, w których z jednej strony jest się strasznie ciekawym zakończenia, ale z drugiej wcale nie chce się jej kończyć. Czasami trzeba na chwilę się zatrzymać i pomyśleć o tym, co się przed chwilą wydarzyło. Trzeba wczuć się w ten specyficzny klimat , oswoić z dziwnym i intrygującym światem, naszym, ale jednak zupełnie innym. Polecam ją każdemu, nie tylko miłośnikom fantastyki. Jednocześnie zdaję sobie sprawę, że nie do każdego ona przemówi i nie każdego zachwyci. Mam jednak nadzieję, że udało mi się do niej przekonać chociaż kilka osób ;)
mam na półce i czeka na swoją kolejkę. Tylko jakoś ciężko mi przekonać do fantastyki. Ale po Twojej recenzji, teraz wiem, że warto :)
OdpowiedzUsuńBibliofilka - Cieszę się, że Cię przekonałam, bo to pozycja naprawdę warta uwagi :)
OdpowiedzUsuńI znowu musze się rozglądać!
OdpowiedzUsuńNie dostałam o niej info od MAGa, no no;d
Jak ja strasznie chcę przeczytać tę książkę! Tyle już dobrego o niej słyszałam, a w bibliotece ciągle jej brak... Co do zapomnianych bogów - u Pratchetta w "Pomniejszych bóstwach" pojawia się ciekawa koncepcja ;))
OdpowiedzUsuńScathach - A rozglądaj się, rozglądaj :)
OdpowiedzUsuńNiedopisanie - Mam nadzieję, że w końcu ją zdobędziesz :) Mnie właśnie biblioteka poratowała :)
Szkaradna jest ta okładka, aczkolwiek treść bardzo zachęca do sięgnięcia po nią... Hmmm
OdpowiedzUsuńJesteś zachwycona jak ja "Kompozytorem burz"? To wiele znaczy...
OdpowiedzUsuńMuszę ją w końcu kiedyś gdzieś dorwać, bo w planach mam od dawna :)
OdpowiedzUsuńLena - Nie zniechęcaj się okładką :)
OdpowiedzUsuńPisanyinaczej - Owszem, jestem zachwycona :)
Zaczytana-w-chmurach - Powodzenia w poszukiwaniach :) Też na nią długo polowałam, aż dopadłam w bibliotece :)
Czytałam jakiś czas temu i podobało mi się. W ogóle uważam Gaimana za naprawdę genialnego autora
OdpowiedzUsuńU mnie w bibliotece chyba nie ma :(
OdpowiedzUsuńCzym się różni wersja autorska od zwykłej?
widziałam ją już kiedyś i urzekła mnie swoją okładką, ale się wahałam
OdpowiedzUsuńteraz bardzo chcę ją przeczytać ;)
Pozycja obowiązkowa, więc jak tylko nadarzy się okazja, zabiorę się za czytanie:)))
OdpowiedzUsuńA czytałaś "Samotność bogów" Terakowskiej? tam jest podobny motyw - co dzieje się ze starymi bogami + odpowiedzialność za własne czyny.
OdpowiedzUsuńCo do "Amerykańskich bogów" to ta książka nie zachwyciła mnie tak, jak powinna. Widziałam ogrom pracy, jaką autor włożył w przygotowanie merytoryczne i precyzję, z jaką łączył kolejne zagadki i wątki. Ale jak ma zachwycać, skoro nie zachwyca? Mimo tego, czytało mi się ja bardziej niż dobrze - ale nie fenomenalnie, niestety.
Również dałam się porwać "Amerykańskim bogom" :) Świetny koncept, bardzo dobre wykonanie. No, ale ja tego autora mocno lubię, więc nie jestem pewnie obiektywna ;)
OdpowiedzUsuńPS. Lena173 - a mnie się bardzo te "autorskie" okładki podobają, chciałabym mieć wszystkie książki wydane w tej serii.
Alannada - No też uważam, że jest genialny, dlatego jego książki mogę w ciemno czytać :)
OdpowiedzUsuńZaczytana-w-chmurach - Autorska jest poszerzona o fragmenty, których nie było w pierwszym wydaniu.
Catherine - W takim razie mam nadzieję, że książka też Cię urzeknie :)
Kasandra - To ja będę czekać na wrażenia :)
Moreni - "Samotności bogów" akurat nie, ale mam w planach oczywiście :)
No nie każdego wszystko zachwyci, wtedy byłoby nudno :) Czytałam różne opinie, jednych zachwyciło, innym się tylko podobało a niektórzy uważają, że to beznadziejna książka. Każdemu się nie dogodzi :)
Książkowo - No ja też tego autora mocno lubię i właściwie po każdej jego książce jestem pod wrażeniem :)
Ok, dzięki za odpowiedź :}
OdpowiedzUsuńJeśli polecasz to z pewnością przeczytam. jestem jej straaaaaaaaasznie ciekawa;)
OdpowiedzUsuńZachęciałaś mnie! :) Muszę mieć w swoich rękach tę książkę! :)
OdpowiedzUsuńZaczytana-w-chmurach - Nie ma za co :)
OdpowiedzUsuńRudzielec - Czytaj, czytaj a ja czekam na opinię :)
Monis - Cieszę się, że zachęciłam :)
Podoba mi się ogromnie tematyka. Nie zetknęłam się nigdy z tą książką, lecz zaciekawiłaś mnie i z przyjemnością po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńZaczęłam czytać, ale niestety musiałam zwrócić do księgarni, bo były błędy w wydruku i brakowało kilkudziesięciu stron. Książka mnie zachwyciła i nie mogę przeboleć tego, że nie udało mi się jej skończyć. Cóż, od kilku lat jest już na mojej liście... Twoja recenzja trochę mnie zmotywowała do zrobienia czegoś w kierunku tej ksiązki ;)
OdpowiedzUsuńCyrysia - Jeśli spodobała Ci się tematyka to naprawdę polecam :)
OdpowiedzUsuńFemme - No to współczuję, ja jej nie potrafiłam odłożyć i gdybym musiała przerwać to bym się wściekła ;D
Także zmotywuj się, znajdź i czytaj ^^