Tytuł
oryginału: Skrig
under vand
Cykl/Seria: Katrine Wraa
Tom: 1
Wydawnictwo:
Insignis
Oprawa:
miękka
Rok wydania:
2012
Ilość stron:
408
Ocena: 5/6
Różnie to bywa z książkami pisanymi w duecie,
niektóre są naprawdę warte przeczytania, inne mniej. Ja miałam szczęście
trafiać głównie na pierwszą grupę, więc jestem do takich książek raczej
pozytywnie nastawiona i z chęcią po nie sięgam. Tak było też w tym przypadku i
ogromnie się cieszę, że ta pozycja trafiła w moje ręce.
Katrine
Wraa przechodzi właśnie kryzys zawodowy i nie za bardzo wie co dalej począć ze
swoim życiem. Decyzję próbuje podjąć nurkując w Egipcie. Niespodziewanie
pojawia się okazja, w postaci przeniesienia do kopenhaskiej Task Force, która
ma rozpracowywać grupy przestępcze. Niezbyt to interesujące dla specjalistki od
profilowania, ale przyszły szef ma dar przekonywania. Katrine zostawia swoje
życie w Anglii i przenosi się do Danii. I tam od razu zostaje rzucona na
głęboką wodę. Co prawda miała się spokojnie szkolić przed utworzeniem grupy, w
której ma pracować, ale już pierwszego dnia trafia na morderstwo. Znany
położnik zostaje zamordowany w swoim ogrodzie, a policja dość szybko trafia na
podejrzanego – męża kobiety, która umarła z powodu komplikacji po porodzie.
Z
pozoru wszystko wydaje się proste. Ofiara była idealnym mężem, ojcem, lekarzem,
człowiekiem. Z idealną żoną, rodziną i życiem. Ale jak wiadomo, nic nie jest
idealne, więc Katrine ze swoim nowym partnerem Jensem, zaczynają odkrywać
brudne sprawki ukryte pod pozorami ideału.
Poza
głównym wątkiem, czyli martwym lekarzem
i jego żoną mamy jeszcze dwa wątki, które zwracają szczególną uwagę i wychodzą
na pierwszy plan. Jeden z nich to przeszłość Katrine, dramat, który sprawił, że
odcięła się od swojego życia i wyjechała do Anglii. Teraz po latach demony
przeszłości niespodziewanie wracają, i okazują się mieć większy związek z
bieżącymi wydarzeniami niż się wszystkim wydaje.
Kolejny
wątek to czeczeński uchodźca podejrzany o zabicie lekarza. On i jego żona, po
ucieczce z Czeczenii cierpiący na PTSD, w końcu odnajdują trochę spokoju i
szczęścia – oczekują narodzin dziecka. Niestety, ona umiera po porodzie, a
dziecko zostaje zabrane od ojca. Biedny młody wdowiec obwinia o wszystko
lekarza.
Wraz
z upływem czasu wszystkie te wydarzenia zaczynają się zazębiać, przeszłość
okazuje się mieć ogromny związek z bieżącymi wydarzeniami, a pytania mnożą się
na każdym kroku.
Jednocześnie
co jakiś czas autorzy fundują nam retrospekcję, najpierw jest to matka z
depresją poporodową, potem sąsiadka, która próbuje pomóc zaniedbywanemu
dziecku, aż w końcu widzimy wydarzenia z perspektywy samego dziecka.
Dziewczynki, u której zaburzenia psychiczne są nad wyraz widoczne. Oglądanie
świata z perspektywy mordercy zawsze jest ciekawe, szczególnie w momencie,
kiedy jest przedstawione tak profesjonalnie jak w „Krzyku pod wodą”. Przez cały
czas przyjdzie nam się głowić kim jest ta dziewczynka, czy to któraś z poznanych
już bohaterek?
Jak
widzicie, czytelnik ma się nad czym zastanawiać podczas lektury. Ale dzięki
temu książkę się wręcz pochłania. Akcja prowadzona jest sprawnie i dynamicznie,
nie ma zbędnych dłużyzn. Życie prywatne bohaterów też dozowane jest w
odpowiednich dawkach, na tyle, żeby ich lepiej poznać, ale też żeby nie
wychodziło na pierwszy plan spowalniając akcję.
Jedyne
do czego mogłabym się przyczepić, to fakt, że jak na książkę o profilerce, to
tego profilowania tutaj jednak było trochę mało. No i zakończenie trochę
schematyczne, ale i tak przy całokształcie nie jest to wielką wadą.
Podsumowując
– świetny thriller psychologiczny. Miłośnicy takiej literatury będą bardzo
zadowoleni, żeby nie powiedzieć zachwyceni. Naprawdę warto sięgnąć.
Rzadko trafiam na dobre duety, ale dam szanse temu. Może ta książka zmieni moje nastawienie do pisarskich duetów :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie lubię książki tego gatunku. Poza tym tytuł "Krzyk pod wodą" to intrygująca gra słów.
OdpowiedzUsuńDuet? Może być ciekawie.
OdpowiedzUsuńO! Tę książkę mam ochotę poznać ;)
OdpowiedzUsuń