Tytuł
oryginału: XO
Wydawnictwo:
Prószyński i S-ka
Oprawa:
miękka
Rok
wydania: 2012
Ilość
stron: 455
Ocena:
5/6
Kiedy
sięgam po książki Deavera zawsze mam pewność, że dostanę thriller na najwyższym
poziomie. Zaskakujący i wywołujący ciarki na plecach. I tym razem moje
oczekiwania zostały spełnione, to naprawdę niesamowite, że po napisaniu tylu
książek, autor nadal potrafi wywołać u czytelnika takie same emocje.
Tym
razem wyruszamy wraz z Kathryn Dance do Fresno. Agentka musi odpocząć po
wyjątkowo ciężkim dochodzeniu, więc postanawia oddać się swojemu hobby –
nagrywaniu mało znanych, lokalnych zespołów. Przy okazji ma w planach spotkanie
ze swoją dobrą znajomą Kayleigh Towne, gwiazdą muzyki country, która powraca w
swoje rodzinne strony, żeby dać koncert w miejscu, gdzie stawiała swoje
pierwsze kroki jako wokalistka.
Szybko
jednak okazuje się, że ani dla Kayleigh, ani dla Kathryn nie będzie to zbyt
spokojny urlop. Kayleigh ma bowiem stalkera, niegroźnego, dopóki trzyma się
daleko. Tylko, że stalker nagle pojawia się we Fresno, śledzi każdy krok
dziewczyny i jest wszędzie, gdzie ta się pojawi. Na domiar złego nagle
zaczynają ginąć ludzie z otoczenia gwiazdy. Większości wydaje się oczywiste, że
za morderstwami stoi stalker. Ale czy na pewno?
Aby
się tego dowiedzieć Kathryn musi zapomnieć o urlopie, wkroczyć do akcji i pomóc
lokalnej policji, zanim liczba ofiar jeszcze się zwiększy.
Już
zdążyłam zapomnieć jak emocjonujące potrafią być książki Deavera, może i
dobrze, bo po raz kolejny pozwoliłam się zaskoczyć rozwiązaniem zagadki.
Uwielbiam do ostatniej strony nie wiedzieć, jak to się wszystko skończy, a u
Deavera jest więcej niż pewne, że tak właśnie będzie. Dostaniecie tutaj tyle
zwrotów akcji, że już w połowie nie będziecie mieli pojęcia, kogo właściwie
podejrzewać. Jeśli sama Kathryn Dance ma problem z rozgryzieniem podejrzanego,
to cóż możemy zdziałać my, czytelnicy.
A
stalker zawsze jest ciężkim przeciwnikiem, nawet dla tych, którzy odczytywaniem
mowy ciała zajmują się zawodowo. To już nie pierwsza książka poruszająca
problem stalkingu, z którą się spotykam. Cieszę się, że pisarze sięgają po ten
temat, dzięki temu wiele osób może przekonać się, że posiadanie cichego
wielbiciela nie koniecznie musi być tak urocze, jak się większości wydaje.
Nawet jeśli jest się sławną piosenkarką, która może zasłonić się tabunem
prawników i ochroniarzy. To nie ma znaczenia. Stalker i tak znajdzie sposób,
żeby się z nią skontaktować. Kayleigh od miesięcy żyje w ciągłym strachu, o
siebie, o swoich bliskich. Aż wreszcie jej najgorsze obawy się sprawdzają i
ktoś zaczyna mordować jej bliskich. Tylko czy to prześladowca, czy ktoś
zupełnie inny? Ta niepewność doprowadza Kayleigh do szaleństwa. Czytelnika też,
pragnę dodać. Za każdym razem, kiedy wydaje nam się, że już jakoś to sobie
poukładaliśmy i zaczynamy rozgryzać tę sprawę, autor funduje nam taki zwrot
akcji, że znowu zaczynamy od zera z naszymi podejrzeniami. I tak jest
praktycznie do samego końca.
Niewątpliwą
zaletą powieści jest też przedstawienie samego śledztwa. Nie ma tu cudów i
metod rodem z seriali w stylu „CSI”. Jest za to skrupulatne śledztwo prowadzone
przez lokalną policję i agentkę Dance, badanie dowodów, podążanie za tropami.
Po prostu dobra, policyjna robota.
Fani
Deavera zapewnie ucieszy wiadomość, że w książce pojawiają się też na chwilę
Lincoln Rhyme i Amelia Sachs. A jak wiadomo, Lincolnowi nie umknie żaden
szczegół, i jeśli ktoś jest w stanie ruszyć z tym śledztwem do przodu, to tylko
on. Miło było znowu poobserwować ten genialny umysł przy pracy.
Ciekawostką
są też teksty piosenek Kayleigh. Autor postanowił umieścić je na końcu książki.
Jest to świetny zabieg, ponieważ często są one uzupełnieniem wydarzeń zawartych
w książce. Co prawda przetłumaczone na język polski sporo tracą, ale i tak są
ciekawym dodatkiem. Dodatkowo Deaver informuje nas, że te utwory zostały
nagrane i można je przesłuchać na jego stronie. Czytanie książki ze ścieżką
dźwiękową to naprawdę ciekawe doświadczenie, polecam zajrzeć na stronę autora.
Podsumowując,
Deaver jak zwykle w świetnej formie. Gorąco zachęcam do zapoznania się z jego
najnowszą powieścią. Miłośnicy jego talentu będą jak zwykle zadowoleni, a
osoby, które jeszcze nie miały z nim styczności z pewnością chętnie sięgną po
inne jego pozycje.
Książkę otrzymałam do recenzji od wydawnictwa
długo namawiać mnie nie trzeba :D
OdpowiedzUsuńMiłośniczka Książek - No i dobrze :)
UsuńNie znam jeszcze twórczości tego autora, ale to się zmieni, bo z tego co czytam, jego powieści są po mistrzowsku napisane, a tego przegapić nie można.
OdpowiedzUsuńNatula - Polecam gorąco :) Najlepiej zacząć od którejś z Lincolnem Rhyme w roli głównej :)
UsuńNie miałam okazji poznać twórczości Deavera, ale coś czuję, że koniecznie muszę to zmienić!
OdpowiedzUsuńtoska82 - No to czym prędzej nadrabiaj :) Jeśli masz ochotę na dobry thriller to polecam :)
UsuńCzytałam jakiś czas temu ,,Twój cień'' i bardzo mi przypadł do gustu. Świetna powieść, pełna emocji.
OdpowiedzUsuńCyrysia - Owszem, książki Deavera zawsze są emocjonujące :)
UsuńUwielbiam thrillery, a autora dotychczas nie znałam. Muszę poznać, skoro polecasz :D
OdpowiedzUsuńRaczej nie dla mnie, ale z chęcią polecę ją mojej mamie :D
OdpowiedzUsuńNie moje klimaty, jakoś nigdy nie ciągnęło mnie do tego autora.
OdpowiedzUsuń