Tytuł oryginału: Flimmer
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Oprawa: miękka
Rok wydania: 2012
Ilość stron: 408
Ocena: 4,5/6
Dawno nie czytałam thrillerów
medycznych, tym bardziej napisanych przez dwie osoby. Anne i Even Holt są rodzeństwem.
Ona jest znaną autorką kryminałów, on lekarzem i konsultantem na oddziale
kardiochirurgii. Po połączeniu sił tworzą naprawdę zdolny duet, i to się czuje
w trakcie lektury.
Światowej sławy kardiolog,
doktor Sara Zuckerman przygotowuje się do wszczepienia pacjentowi ICD –
kardiowertera-defibrylatora, który przywraca sercu prawidłowy rytm – niby nic
nadzwyczajnego, robiła to już setki razy. Tyle, że tym razem pacjent umiera po
dwóch dniach. A potem kolejny. Sara i Ola Farmen, jej kolega ze szpitala
odkrywają, że najprawdopodobniej ktoś wpuścił do ICD wirusa, który zamiast
stymulować serce, doprowadza do śmieci pacjenta. Przed nimi kilka ciężkich dni,
w ciągu których muszą jakoś rozwiązać ten problem. Bo oto kolejnemu pacjentowi
wszczepiono ICD, a zegar tyka.
Kiedy przeczytałam, że brat
autorki jest lekarzem, miałam obawy, czy nie czekają mnie ciężkie do
przebrnięcia medyczne opisy. Ale nie. Lekkie pióro Anne w połączeniu z wiedzą
Evena daje nam naprawdę dobrą i wiarygodną historię. Prywatne śledztwo Sary i
Oli wciąga od samego początku, a czyta się na tyle dobrze, że nawet nie
zauważamy, kiedy uciekają nam kolejne strony.
Na początku trochę ciężko się
odnaleźć, ponieważ akcja dzieje się w wielu różnych miejscach naraz, a do tego
czasami cofa się w przeszłość, żeby przybliżyć nam pewne wydarzenia. Bardzo
fajnie się to wszystko potem splata i łączy w jedną, emocjonującą całość, ale
mimo wszystko przeskakiwanie z miejsca na miejsce, od jednej osoby do drugiej
na początku historii czasami mnie trochę drażniło.
Jeszcze słowo o bohaterach.
Ola, mąż, ojciec wielkiej gromadki dzieci i lekarz w jednym czasami jeszcze
potrafił wzbudzić sympatię, ale Sary raczej nie wpiszę na listę ulubionych
bohaterów literackich. Przemądrzała, uparta i ogólnie najmądrzejsza. Niezbyt
często liczyła się ze zdaniem Oli, wszystko musiało być tak jak ona
postanowiła. Jednak po głębszym zastanowieniu mogę stwierdzić, że można to
uznać za zaletę powieści. Bo idealnych pod każdym względem postaci mamy w
literaturze aż nadto, dlatego myślę, że Sara, ze swoimi rysami na charakterze
to dobry pomysł. A przy okazji możemy się przekonać, że jeśli mamy do czynienia
z dobrą historią, to nawet wredny główny bohater nie odbierze nam przyjemności
z czytania.
Jest to naprawdę świetna
pozycja dla fanów thrillerów medycznych, ale nie tylko. Bo „Arytmia” to też trochę dobrego business thrillera. Przy
okazji przyjrzymy się wielkim firmom, które produkują urządzenia ratujące
życie. Czy dobro pacjenta kończy się tam, gdzie toczy się gra o ogromne
pieniądze i dobre imię firmy znanej i szanowanej na całym świecie? Czy jeden
lekarz jest w stanie wygrać z międzynarodowym przemysłem medycznym? Musicie
sięgnąć po tę książkę i się przekonać. Polecam!
Książkę otrzymałam do recenzji od wydawnictwa Prószyński i S-ka
To wyżej to ja. Napisałam wiadomość z konta mojego roku, wiec proszę: usun:PP
OdpowiedzUsuńScathach - Spoko :)
UsuńA ja Holt też jeszcze nic nie czytałam, ale powiem Ci, że nawet chętnie bym sięgnęła po coś z tej jej serii.
No ja też, ja też:)) Może Prószyński niedługo coś zaoferuje;D Jak ostatnio proponowali, to się wzbraniałam:P
UsuńTrochę się waham, bo raczej nie czytam thrillerów medycznych, nie jestem do końca przekonana. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDosiak - Nie zmuszam :) Ja thrillery medyczne lubię bardzo, więc nie miałam wątpliwości :)
UsuńTo niezły thriller, czuło się rękę fachowca kardiologa. Ale nie wszystkim się podobał :-)...
OdpowiedzUsuńAgnieszka - No mnie na kolana też nie powaliło, ale nie mogę powiedzieć, że się nie podobało :) Wciągnęło mnie i czytało się super :)
UsuńUwielbiam thrillery medyczne :)
OdpowiedzUsuńSol - To koniecznie musisz "Arytmię" przeczytać :)
UsuńNie przepadam za medycznymi. Dlatego tym razem sobie daruję.
OdpowiedzUsuńEdyta - No nie każdy musi wszystko lubić przecież :)
UsuńCzytałam już książki Anne Holt, ale tandemu z jej bratem jeszcze nie miałam okazji czytać. Lubię thrillery medyczne więc pewnie sięgnę po tą książkę. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMonidecor - No to polecam gorąco :) Mam nadzieję, że Ci się spodoba :)
UsuńJa "Arytmię" zaczynam czytać jutro ;) Cieszę się, że książka przypadła Ci do gustu :)
OdpowiedzUsuńMiqa - To czekam na wrażenia i mam nadzieję, że Tobie też się spodoba :)
Usuńkiedy wyniki konkursu?
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWitam;)Niestety nie czytałam jeszcze nic od HOLT, ale recenzja bardzo mnie zaciekawiła i chętnie sięgnę po książkę;))a tu zostawiam link mojego bloga, który zaczęłam dopiero w prawdzie tworzyć więc dzięki za każdy komentarz dzięki któremu będę go mogła ulepszać;))Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńhttp://thrillerdoczytania.blogspot.com/