Tytuł
oryginału: Closing Time
Wydawnictwo:
Replika
Oprawa: miękka
Rok wydania: 2014
Ilość stron: 296
Ocena: 4/6
Oprawa: miękka
Rok wydania: 2014
Ilość stron: 296
Ocena: 4/6
Do
opowiadań zawsze podchodzę z dystansem, i to sporym, bo nie mam do nich
szczęścia. Dlatego rzadko w ogóle po opowiadania sięgam. Do przeczytania tego
akurat zbioru zachęciło mnie nazwisko autora. Po części dlatego, że dużo
dobrego czytałam o jego twórczości, a bać to ja się lubię, a po części dlatego,
że poleca go sam mistrz Stephen King! Więc jak tu się oprzeć.
Jak to z
opowiadaniami bywa, jedne są lepsze, inne gorsze, jednak po przeczytaniu
pierwszego, zatytułowanego „Powroty” pomyślałam sobie: „O, to może być naprawdę
dobre!”. Potem było „I tak niedobrze”, które jeszcze bardziej utwierdziło mnie
w przekonaniu, że lektura tej książki to może być naprawdę dobrze spędzony
czas. Co prawda spodziewałam się, że wywoła we mnie trochę większy niepokój,
nawet zastanawiałam się, czy to dobry pomysł czytać ją przed snem. W końcu
zaryzykowałam, i mimo, iż czytałam z przyjemnością, to spałam potem spokojnie.
Opowiadania
zebrane w tej książce są naprawdę bardzo różnorodne, do tego każde opatrzone
jest komentarzem autora, co jest dużym plusem. Po trochę wyjaśnia pewne
zawiłości. Ale co najważniejsze, pokazuje czytelnikom jak niekiedy błahe, a
niekiedy wstrząsające wydarzenia umysł pisarza natychmiast przetwarza i tworzy
z nich całkiem nową, ale jednak zawierającą w sobie ziarenko prawdziwych
wydarzeń historię.
Historie
są na różnym poziome, lepsze, gorsze, dłuższe, krótsze, czasem ma się wrażenie,
że mogłyby być bardzie rozbudowane, ale mimo wszystko chce się czytać dalej.
Przede wszystkim dlatego, że są świetnie napisane. Ketchum nawet na potrzeby
kilkustronicowego opowiadania tworzy bohaterów z krwi i kości, z którymi czytelnik
może zżyć się w tak krótkim czasie, a to moi drodzy prawdziwy talent! Niemniej
jednak zabrakło mi trochę prawdziwej grozy, tego wrażenia, że zaraz z ciemnego
kąta pokoju wyłoni się coś naprawdę strasznego.
Podsumowując.
Spodziewałam się wyzierającej z każdej strony grozy i strachu, a z opinii o
powieściach Ketchuma wiem, że jest to u niego na początku dziennym. Dostałam
jednak coś zupełnie innego, co nie znaczy że gorszego. Zbiór oceniam pozytywnie
i koniecznie muszę sięgnąć po inne książki autora.
Bardzo lubię Ketchuma i dla niego przeczytam nawet opowiadania (nie lubię ich za bardzo :P)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś dam tej książce szansę, kto wie? :)
OdpowiedzUsuńNie znam autora, ale mam nadzieje kiedyś poznać :)
OdpowiedzUsuńUwierzysz, że w ogóle nie czytałam dotąd Ketchuma?:))
OdpowiedzUsuńScathach - Nie uwierzę, Ty czytałaś wszystko :D
Usuń