piątek, 9 sierpnia 2013

Do szpiku kości – Krzysztof Jaworski

Wydawnictwo: Biuro Literackie
Oprawa: miękka
Rok wydania: 2013
Ilość stron: 140
Ocena: 6/6


Dlaczego dostałem raka
- Bo jestem złym człowiekiem.
- Bo nie ma we mnie pokory.
- Bo proces uzdrawiania, to proces przebaczania, a ja nie potrafię przebaczać. Pamiętliwy ze mnie skurwysyn.
- Bo ciągle narzekam. A ludzie żyją bez rąk, bez nóg i nie narzekają. I żyją. A mnie jeszcze nic strasznego w życiu nie spotkało.
I nie doceniam tego. I żyję przeszłością, a inni mają gorzej.
A inni mają gorzej.
Dlatego. „

Macie czasem tak, że przeczytacie krótki cytat z książki i już po tych kilku słowach wiecie, że to właśnie to?! To jest ta książka, która Was zachwyci i nie macie co do tego żadnych wątpliwości. Tak właśnie miałam z „Do szpiku kości”. Jej recenzję przeczytałam na jednym z blogów, a recenzja  ta była poprzedzona kilkoma cytatami. Zarówno te fragmenty jak i sama recenzja zachęciły mnie do tego stopnia, że poczułam potrzebę posiadania tej książki już, teraz, w tej chwili.

Kiedy wreszcie trafiła w moje ręce, nie potrafiłam się od niej oderwać. Przeglądałam, czytałam fragmenty i mój zachwyt był coraz większy. Jednocześnie wiedziałam, że nie jest to książka, którą można sobie czytać jadąc tramwajem do pracy. Do niej trzeba przysiąść, skupić się i chłonąć. A kiedy już się przysiądzie, nie jest się w stanie oderwać do ostatniej strony. I kiedy dotrze się do ostatniej strony, zaczyna się czytać od początku. Nie, ja nie żartuję. Po przeczytaniu ostatniej strony nie potrafiłam się pogodzić z tym, że to już i zaczęłam czytać od nowa. Odkąd mam tą książkę w domu, niektóre fragmenty przeczytałam już tyle razy, że znam je na pamięć. Nie wiem dlaczego ta książka tak działa na czytelnika, przecież czytanie o raku nie powinno dawać przyjemności. A jednak, Krzysztof Jaworski opisał chorobę w taki sposób, że ciągle chce się więcej. „Do szpiku kości” to zbiór krótkich notatek i dialogów, przepełnionych sarkazmem i bardzo dosadnie opowiadających o chorobie. Ale nie tylko o tym. Przez pryzmat choroby autor pokazuje nam jak widzi świat. I ta wizja jest tak do bólu prawdziwa, że nie sposób się z nią nie zgodzić. Życie, choroba, śmierć, to wszystko opisane jest tak dosłownie, że wręcz namacalnie.

„Dlaczego podróż w czasie”
Kiedyś napisałem w jednym z wierszy, że "chciałbym być chory na raka albo inne nieuleczalne świństwo". Wnioski: marzenia się spełniają. Chciałbym móc wrócić do tej chwili, ujrzeć siebie wtedy, dwudziestodwuletniego skurwiela, spojrzeć w ten nadęty, pierdolony ryj i powiedzieć: - Na drugi raz, zastanów się, zanim coś napiszesz, chuju tępy. Tyczy się to również i tej książki. Przegiąłeś i teraz dopiero będziesz miał przejebane."

Książkę skończyłam czytać już kilka dni temu, ale ciągle nie odstawiłam jej na półkę. Leży na biurku i codziennie po nią sięgam, przeglądam, czytam po raz setny niektóre fragmenty. Mam wrażenie, że jeszcze trochę tak sobie poleży. Bo ciężko trafić na autora, który z taką rozbrajającą szczerością opowie o swoim życiu. I to o tym, co w tym życiu najgorsze. Ciężko mi napisać coś mądrego o tej książce. Tak to już bywa, im bardziej nas coś zachwyci, tym ciężej ten zachwyt ubrać w słowa. Mam jednak nadzieję, że chociaż kilka osób poczuje się zachęconych do lektury i po przeczytaniu będzie pod tak wielkim wrażeniem, jak ja teraz.

Nie bez powodu też umieszczam tutaj te kilka cytatów. Mnie po części to właśnie one zachęciły, więc może i Was zachęcą.

Dlaczego jedynie żarliwa modlitwa
Boże niekończących się korytarzy. Módl się za nami. Boże wkurwionych na cały świat. Módl się za nami. Boże niemych i ślepych bądź też nadwzrocznych i nadmiernie gadatliwych. Módl się za nami. Boże wkurwiających pozostałych w kolejce nieustannymi, bezsensownymi pytaniami w stylu dlaczego pani doktor dzisiaj
nie przyjmuje, a jeśli przyjmuje, to gdzie, ale jak przyjmuje, skoro nie przyjmuje, nie przyjmuje, to kiedy będzie przyjmować, i gdzie iść z nogą, ale jaką nogą, kiedy nie ma gdzie iść, bo nie przyjmuje, czyli, że nie przyjmuje, tak, nie przyjmuje, a co ja powiedziałam, no to czy nie można się zapisać na następny termin, nie, nie można się zapisać na następny termin, a dlaczego nie można się zapisać na następny termin, bo nie przyjmuje, nie, bo jeszcze nie ma kalendarzy na nowy rok, czyli, że dzisiaj nie przyjmuje, nie przyjmuje, i tak w kółko! po niezliczoną ilość razy dziennie! Myślę, że tak będzie wyglądać piekło. Módl się za nami.
     Módl się za nami grzesznymi.”

Dlaczego pleśń
Nie mów tak. W każdym jest dobro.
Patrzę na tych skurwieli, w których jest dobro.
I oczom nie wierzę.”

Dlaczego o podróżach
Zawsze marzyła o dalekich podróżach. I proszę. Dziś między parterem a piętrem trzecim. W dodatku windą.”


13 komentarzy:

  1. Aż człowiek nie wie co napisać, a przecież zawsze miło dać znak, że i owszem, recenzja dobra, zachęciła itd.
    Ale zgodzę się z Tobą, że największy 'magnes' mają te cytaty. Człowiek chłonie te parę słów jak gąbka wodę.
    Dzięki, że podzieliłaś się z nami tą książką, myślę, że niedługo sama stanę się jej posiadaczem.
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pyrka - Dziękuję za miłe słowa :)
      Właśnie dlatego te cytaty dałam, bo jednak bez nich nie da się w pełni przekazać wrażenia, jakie książka wywiera.

      Usuń
  2. To wyjaśnienie odnośnie do raka, nawet ciekawe, ale mnie nie przekonuje. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bh - No nie każdego musi przekonywać :) Zdaję sobie sprawę, że nie do każdego ten sposób pisania przemówi.

      Usuń
    2. Dopiero dziś widzę odpowiedź.
      Nie chodzi mi o sposób pisania; mam na myśli powody jakie wymienia bohater dotyczące zachorowania na raka. Facet stawia w tym jednym fragmencie na powody związane ze swoją przeszłością, i świetnie to napisał, ale pominął powody udowodnione naukowo. Taka taktyka myślenia. Teza, że skoro mieliśmy raj na ziemi, to teraz musimy mieć piekło na ziemi mnie nie przekonuje.
      Jeśli chodzi o zacytowane fragment nie mam zastrzeżeń. Dobry.

      Usuń
  3. Przyznam się szczerze, że boję się czytać o nowotworach i jakoś nie potrafię przełamać swojego strachu do tego tematu, nawet jeśli by był nie wiem, jak optymistycznie przedstawiony, dlatego tym razem jednak spasuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cyrysia - No optymistyczna ta książka na pewno nie jest. I nie jest też tak do końca o raku. To nie są jakieś zapiski z kolejnych dni choroby. Ciężko określić w jakiś sposób tę książkę, dlatego też wspomogłam się tymi cytatami :)

      Usuń
  4. A ja przeczytałam i Joanna ma rację. Książka robi niesamowite wrażenie Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Super recenzja. Lubię książki o trudnej tematyce i takiej bardzo życiowej. Będę szukać tej książki,

    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię Twoje recenzje bo są bardzo trafne. Książkę przeczytałam, jestem pod wrażeniem. Dziękuję

    OdpowiedzUsuń
  7. Właśnie takie książki i recenzje lubię :) Na pewno będę u Ciebie częstym gościem, a "Do szpiku kości" przeczytam w któryś jesienny wieczór, bo latem wolę spędzać czas przy czymś lekkim :) Choć nie zawsze :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Masz rację - sam cytat sprawił, że chcę poznać tą książkę napisaną z taką mocą!

    OdpowiedzUsuń
  9. https://www.facebook.com/do.szpiku.kosci.2013/posts/1400218123543824 Widziałam :)

    OdpowiedzUsuń