Cykl/Seria: Dziewiąty mag
Tom: 1
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Oprawa: miękka
Rok wydania: 2012
Ilość stron: 544
Ocena: 4/6
„Dziewiątego maga” pierwszy raz czytałam parę lat temu i
pamiętam, że pochłonęłam tę książkę w jeden wieczór. Potem ubolewałam nad tym,
że szanse na drugi tom są dość nikłe i co jakiś czas szukałam w internecie
jakichś informacji na ten temat. Kiedy zobaczyłam, że wydawnictwo Nasza
Księgarnia ma zamiar wznowić pierwszą część i wydać kolejne bardzo się
ucieszyłam. Chętnie odświeżyłam sobie losy bohaterów przed wydaniem kolejnych
części.
Ariel jest zwykłą panią weterynarz, wiedzie zwyczajne życie,
wychowuje córkę. Do czasu, kiedy zostaje zwabiona do świata równoległego, gdzie
ma wykorzystać swoje umiejętności, aby ratować tamtejsze smoki. Cóż, porzucenie
własnego życia i świata to nie jest łatwa decyzja, jednak Ariel postanawia
podjąć się tego zadania. Przy okazji okazuje się, że nasza pani weterynarz nie
jest znowu taka zwyczajna…
Kiedy czytałam tę książkę po raz pierwszy, wciągnęła mnie
tak, że nawet nie zauważyłam, kiedy dobrnęłam do końca. Problem z czytaniem
książki po raz kolejny jest taki, że już
wiemy co się wydarzy, a przez to zwracamy większą uwagę na szczegóły. I
niedociągnięcia. Chociaż przyznam, miłym zaskoczeniem był fakt, że Nasza
Księgarnia skończyła książkę trochę dalej niż zakończyła się w poprzednim
wydaniu. I to się bardzo chwali, ponieważ wtedy miało się wrażenie, że lektura
nam się urywa w trakcie akcji.
Po latach moja ocena „Dziewiątego maga” nadal będzie
pozytywna, to całkiem lekka i przyjemna lektura. Jednak jeśli ktoś będzie
oczekiwał fantastyki z wyższej półki może się rozczarować. Ja mam po prostu
sentyment do wszystkiego, co jest o magii i smokach i już samo to będzie dla
mnie zaletą. A akurat smoki są najmocniejszą stroną tej historii. Silne, mądre,
odważne i dowcipne, czyli dokładnie takie jak wszyscy lubimy.
Gorzej, jeśli przyjrzeć się głównej bohaterce. Ja bardzo nie
lubię kryształowych bohaterów, a Ariel
niestety taka właśnie jest. Wszystko jej się udaje, w nowym świecie adaptuje
się raz dwa, z wszystkich problemów wychodzi obronną ręką i oczywiście okazuje
się, że dysponuje większą mocą, niż wszyscy tej krainie. Jakże
nieprzewidywalne. Chociaż na przewidywalność jeszcze jestem w stanie przymknąć
oko. Ale na zachowanie głównej bohaterki już nie koniecznie. Bo jak
trzydziestoletnia kobieta może zachowywać się jak głupiutka nastolatka? Nie
obrażając nastolatek. Do tego jej romans z Marcusem, który przez większość
czasu albo przeszkadza, albo drażni, albo jedno i drugie. Po raz kolejny mamy
dorosłych ludzi zachowujących się jak nieopierzeni gimnazjaliści. A już super
śmieszny żart, który postanowiła zrobić przy końcu Ariel Marcusowi sprawił, że
miałam ochotę walić głową w ścianę. No ja błagam o litość, jaki dorosły
człowiek wpadłby na tak durny pomysł.
Mam wrażenie, że z całkiem fajnego pomysłu autorka zrobiła
romansidło z magią i smokami w tle. A ja bym jednak prosiła więcej akcji i
mniej użalania się nad niesprawiedliwością tego świata, który nie pozwala się
rozwinąć tak wspaniałemu uczuciu. Ja sobie zdaję sprawę, że teraz ciężko
uświadczyć fantasty bez romansu. W ogóle czegokolwiek bez romansu. Ale jednak
niektórzy potrafią pisać tak, że problemy sercowe głównych bohaterów nie wyłażą
nam ciągle na pierwszy plan. Bo może ja akurat wolałabym się dowiedzieć czegoś
więcej o tym, jak ten równoległy świat wygląda, i przede wszystkim, co
doprowadziło do tego, że tak wygląda. A tu historia i opis krainy trochę niedomaga.
Warto by było skupić się w kolejnych częściach właśnie na tym. Dlatego nie
lubię oceniać serii po pierwszym tomie, bo w kolejnych autor lubi się
rozkręcić. I mam nadzieję, że z tą serią też tak będzie. Jeśli tom drugi
przyniesie mi więcej akcji, to ocena naprawdę poleci w górę. Inaczej, bo jednak
braku akcji tej książce odmówić nie można. Tutaj odnosi się wrażenie, że akcja
jest przerywnikiem w tym, co dzieje się między bohaterami. A ja jednak
wolałabym żeby było odwrotnie.
Nie zmienia to faktu, że książka ma potencjał i wciąga
niesamowicie. Mimo wszystkich niedociągnięć, naprawdę dobrze mi się ją czytało
i całkiem przyjemnie spędziłam czas. Do ideału jej daleko, ale dla
niewymagającego czytelnika będzie świetna. Nawet dla takiego, który zęby zjadł
na fantastyce, o ile nastawi się właśnie na lekką lekturę. No i zdecydowanie
jest to lektura dla pań, panowie bardzo szybko mogą się zniechęcić wątkami
romansowymi. No chyba, że jakiś pan takowe lubi, to proszę bardzo ;) Polecam, jeśli macie ochotę na coś lekkiego,
nie wymagającego zbytniego wysiłku umysłowego, albo po prostu dla odstresowania
po ciężkim dniu. Nieskomplikowana fabuła, dużo dialogów wartka akcja będą
świetnym sposobem na spędzenie popołudnia.
Książkę otrzymałam do recenzji od wydawnictwa
Tak sobie myślę, że kiedyś przeczytam.
OdpowiedzUsuńScarlett - Polecam :)
Usuńzapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńw sumie nawet starałam się w jednym z blogowych losowań upolować tę książkę, ale się nie udało :)
może w przyszłości zdobędę, to przeczytam :)
pozdrawiam
Miłośniczka Książek - Oby się udało zdobyć :)
UsuńMam tę książkę na półce i strasznie się cieszę, że przeczytałam Twoją recenzję, bo muszę przyznać, że czytałam o niej niewiele (a w tym jedną negatywną recenzję), a byłam ciekawa, czy będę miała podobne wrażenia :) ale to się zobaczy, jak przeczytam :)
OdpowiedzUsuńpandorcia - No moje też nie są takie znowu pozytywne :) Ale taka fajna, lajtowa książeczka :)
UsuńMam wrażenie, ze mnie także wciągnie ;)
OdpowiedzUsuńMarcepankowa - I tego Ci życzę :P
UsuńKsiążka bardzo mi się podobała. Zauważyłam większośc błędów, które wymieniłaś, jednak nie specjalnie mi przeszkadzały - trafiły na dobry moment ;)
OdpowiedzUsuńNajbardziej byłam zaskoczona, że książkę napisała polska autorka - kompletnie się tego nie spodziewałam.
Gosiarella - Mnie najbardziej drażniło zachowanie Ariel. Resztę błędów też byłam w stanie wybaczyć :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na wygrywajkę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.