Tytuł oryginału: Wither
Cykl/Seria: Chemiczne światy
Tom: 1
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Oprawa: miękka
Rok wydania: 2011
Ilość stron: 320
Ocena: 5/6
Od lat naukowcy pracują nad tym, żeby przedłużyć nam życie, wynaleźć lek na nieuleczalne choroby. Zastanawialiście się kiedyś co by było, gdyby im się udało? DeStefano postanowiła podzielić się z nami swoją wizją takiej przyszłości. Udało się, w probówce stworzono dzieci idealne, długowieczne, pozbawione wad genetycznych i wszelkich niedoskonałości. Ludzkość odetchnęła z ulgą, bo od teraz można żyć bez obaw. Do czasu. Pokolenie doskonałe dorasta i ma własne dzieci. Mija trochę czasu i właśnie wtedy ludzie poznają skutki uboczne swoich eksperymentów. Potomkowie perfekcyjnych ludzi umierają w bardzo młodym wieku. Dziewczęta mają tylko 20 lat, a chłopcy 25.
W tym świecie żyje nasza główna bohaterka – Rhine. XXI wiek pozostał tylko wspomnieniem, podobnie jak znany nam świat. Z powierzchni ziemi zniknęły całe kontynenty. Ocalały tylko Stany Zjednoczone, ale i tam nie jest kolorowo. Małe dziewczynki porywane są z ulic, czy nawet ze swoich domów, a potem zmuszane do wyjścia za mąż. Żeby przed śmiercią jeszcze zdążyć urodzić dzieci. Rhine dość długo udawało się tego uniknąć, ale w końcu i na nią przyszła pora. Razem z dwoma innymi dziewczynami trafia do domu Zarządcy Lindena, gdzie wszystkie trzy mają wyjść za niego za mąż. Początkowo Rhine całą swą nienawiść kieruję w stronę męża, jednak szybko okazuje się, że to jego ojciec – Mistrz Vaughn – rozdaje tutaj karty i jest zdolny do wszystkiego, byle tylko przybliżyć się do wynalezienia lekarstwa i przedłużenia życia synowi.
Czy Rhine odnajdzie się w nowej rzeczywistości? Czy jeszcze kiedykolwiek będzie mogła zobaczyć brata i Nowy Jork, za którym tak tęskni?
Ten dziwny świat przyjdzie nam oglądać oczami 16-letniej Rhine - dziewczyny, która już dawno musiała dorosnąć, żeby walczyć o przeżycie. Wyrwana ze swojego świata musi jakoś nauczyć się żyć z mężem i pozostałymi żonami. Od początku planuje ucieczkę, a przy zdrowych zmysłach trzymają ją tylko wspomnienia o dawnym życiu, rodzicach, bracie bliźniaku, domu. Cierpliwie, przez długie miesiące powoli dąży do celu. Problem w tym, że z upływem czasu ten mały raj, w którym się znalazła wydaje się taki kuszący i bezpieczny. Mąż dba o nią, ma wszystko czego zapragnie. Wbrew sobie czuje, że otaczające ją osoby stają się dla niej ważne. I bardzo często musi sobie przypominać, że to tylko doskonała iluzja, stworzona przez teścia, a prawdziwe życie i wolność jest daleko za bramą.
Polubiłam Rhine. Za to właśnie, że się nie zatraciła, ciągle pamiętała kim jest i co czeka na nią na zewnątrz. Zazwyczaj udzielały mi się też jej emocje.
Na początku Linden budził wstręt, potem już tylko litość i współczucie, bo przecież on nigdy nie miał okazji spróbować innego życia.
Cecily strasznie mnie drażniła, ale właściwie czego innego mogłam się spodziewać po 13-letniej dziewczynce wychowanej w sierocińcu, która nagle trafia do pałacu z bajki. Nic dziwnego, że poczuła się jak księżniczka, która znalazła swojego księcia.
Jenna od początku była jedną wielką niewiadomą i w dużej mierze pozostało tak do końca. Cicha, spokojna, wiecznie siedząca w kącie z książką. Z czasem okazała się świetną obserwatorką.
Bardzo polubiłam też Gabriela, taka iskierka dobra w tym ponurym i złym świecie.
Za to za każdym razem, kiedy na scenie pojawiał się Mistrz Vaughn, miałam wrażenie, że ciarki przechodzą mi po plecach. Ale to pewnie zasługa tego, o czym już wspomniałam – współodczuwania tego, co czuła Rhine.
Mam nadzieję, że każdemu czytelnikowi udzieli się taka empatia, bo wtedy będzie miał silne wrażenia gwarantowane.
Lubię, kiedy książkę czytam jednym tchem i mam poważne problemy z odłożeniem jej na półkę, kiedy trzeba iść spać. Taka właśnie jest „Atrofia”. Może i nie ma tu galopującej akcji, ale za to znajdziemy wiele innych zalet: wspaniały, lekki język, ciekawa fabuła, mroczna wizja świata i przede wszystkim silne emocje, jakie wzbudza. Przy tym skłania do refleksji, stawiając przed nami kilka trudnych pytań, na które sami musimy sobie odpowiedzieć.
Naprawdę doskonała, trzymająca w napięciu i wciągająca lektura. Polecam!
Książkę mogłam przeczytać dzięki uprzejmości wydawnictwa Prószyński i S-ka.
Przy okazji pragnę Was zaprosić do wzięcia udziału w konkursie organizowanym wspólnie przez wydawnictwo Bukowy Las i portal Sztukater. Klik w plakat przeniesie Was na stronę konkursu.
Książkę czytałam i zrobiła na mnie bardzo pozytywne wrażenie:))
OdpowiedzUsuńMusze przeczytać tę ksiażkę, szczególnie po przeczytaniu twojej recenzji ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ! :)
Również czytałam i też bardzo mi się podobała. Wprawdzie nie bez wad, ale jak piszesz- wciągająca i ciekawa :)
OdpowiedzUsuńTo już kolejna intrygująca recenzja tego tytułu :)
OdpowiedzUsuńCzytałam ją już jakiś czas temu i bardzo mi się podobała. Uwielbiam powieści antyutopijne, a ta może i nie jest najbardziej z nich emocjonująca, za to zapowiada się niezwykle ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !
czyżby nadchodziła moda na antyutopię? "Dobrani" mi się podobali, to też zapowiada się ciekawie. ale jak będzie tego coraz więcej, to oczywiście cała atrakcja pójdzie się bujać :/
OdpowiedzUsuńWow, brzmi rewelacyjnie! Z chęcią przeczytam!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Nie chciałam jej czytać, bo bałam się, że będzie w niej za dużo jakiejś naukowości etc. Teraz żałuję strasznie, bo wszyscy co rusz ją zachwalają! Jutro jadę do mojego Dedalusa, to może na nią akurat trafię;))
OdpowiedzUsuńA ten mlody wiek, w ktorym umierali - kurczę, to nawet w średniowieczu trzymali się dłużej. Gdyby dziś rzeczywiście tak było, to właśnie przeżywałabym ostatni rok swojego życia!
Z chęcią zapoznam się z tą książką :) Mam nadzieję, że moda na antyutopijne powieści nie będzie tak silna jak np. na wampiry.
OdpowiedzUsuńPo raz kolejny cieszę się, że istnieją blogi książkowe, bo mogę odkrywać interesujące książki, których wcześniej nie znała. Tak jest z "Atrofią", po którą koniecznie sięgnę. :)
OdpowiedzUsuńWizja świata doskonałego bardzo spodobała mi się w "Dobranych", zobaczymy co wymyśliła ta autorka.
właśnie nabrałam strasznej ochoty na tą książkę. okładkę ma zniewalającą, a treść zapowiada się całkiem oryginalnie.
OdpowiedzUsuńKasandra - Pozostaje nam czekać na drugą część :)
OdpowiedzUsuńTristezza - Cieszę się, że zachęciłam :)
Zaczytana-w-chmurach - No jedna z ciekawszych młodzieżówek jakie się pojawiły ostatnio.
Aneta - W takim razie musisz koniecznie przeczytać :)
Cassin - Fakt, że może czasami trochę wlokło się wszystko, ale i tak warto przeczytać :)
Ladyinfantille - Moda już nadeszła ;] Już się pojawia ich coraz więcej, ale póki co są na przyzwoitym poziomie.
Kass - Polecam :)
Scathach - Ja też miałam obawy i chciałam wziąć inną, ale Jola mnie przekonała ostatecznie ;D I w sumie dobrze, że to zrobiła :)
I za to właśnie lubię antyutopię, że potrafi wstrząsnąć i nikt się nie cacka z czytelnikiem.
A ja bym już dawno była trupem :P
Dosiak - Ja mam wrażenie, że będzie. Bo zawsze tak jest. Kiedyś ludzie pisali o wampirach dobre książki, potem reszta podchwyciła i wyszła tona chłamu, bo brał się za to ktoś kto nie potrafi pisać. Tutaj pewnie też tak będzie, grunt to trafiać na te lepsze :)
Vampire_Slayer - Mojej siostrze też się bardzo spodobali "Dobrani" i teraz będzie czytać "Atrofię". Mam nadzieję, że Tobie też się spodoba i się nie rozczarujesz :)
Już mam tą książkę, aktualnie mama czyta ją nad morzem ale cieszę się, że to jest seria ;) Lubię serie XD
OdpowiedzUsuńRównież czytałam tą pozycję i miałam takie same uczucia w stosunku do niej jak Ty. Przyjemna i intrygująca powieść. Nie mogę doczekać się kolejnych części :>
OdpowiedzUsuńWczoraj w nocy skończyłam czytać tą książkę, wciągnęła mnie tak bardzo, że przeczytałam ją całą od razu. Bardzo mi się podobała, teraz pozostaje czekać na następne części.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Fajny temat. Trochę mi przypomina film pt. "Gattaca".
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tej książce, kurczę, zrobiłaś mi na nią straszny apetyt :))
OdpowiedzUsuńod dawna jestem bardzo ciekawa tej książki ;)
OdpowiedzUsuńKolejna pozytywna recenzja. Okropnie chcę przeczytać tę książkę.
OdpowiedzUsuńMam książkę na oku już od jakiegoś czasu ale jak zwykle nie nam na nią środków... Kiedyś jednak na pewno ją kupię! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń