środa, 27 lipca 2011

Kamienna Ćma - Paweł Matuszek

Wydawnictwo: MAG
Oprawa: miękka
Rok wydania: 2011
Ilość stron: 258
Ocena: 5/6

Beddeos mieszka w wieży na pustkowiu,  gdzie wydaje glejty i wodę wędrowcom. Jego jedynym towarzyszem jest robot Tyfon. Beddeos nie pamięta nic ze swojego życia przed wieżą, nie wie jak i dlaczego się tam znalazł i wszystko wskazuje na to, że już tak pozostanie. Aż pewnej nocy bohaterowie, zaciekawieni dziwnym blaskiem na horyzoncie, wyruszają żeby zobaczyć źródło blasku. Spotykają wtedy kilka niezwykłych istot, a spotkanie to zaowocuje wieloma dziwnymi wydarzeniami, które w końcu doprowadzą do tego, że kawałki układanki w głowie Beddeosa zaczną wracać na swoje miejsce.

Bardzo ciekawa lektura, muszę przyznać. Na początku trochę drażniło mnie to, że autor rzuca nas na głęboką wodę i niczego nie wyjaśnia, przez co trudno było mi się wczuć w klimat. Ale dezorientacja na szczęście szybko minęła. Kiedy już się przywyknie do wszystkich nazw i pojęć [mimo, że ciągle nie znamy ich znaczenia] czyta się naprawdę dobrze. I wciąga już od pierwszych stron. Od samego początku zżera nas ciekawość co takiego spotkało Beddeosa i dlaczego nie pamięta swojego życia. Na odpowiedzi musimy jednak cierpliwie czekać do końca, a niektórych i tak nie dostaniemy podanych gotowych na tacy. Trzeba się samemu wysilić i pomyśleć. Jakże to potrzebne rozwiązanie w czasach, kiedy zakończenia książki możemy domyślić się zanim jeszcze zaczniemy ją czytać.

Równie intrygujące jest wydanie książki. Pierwszy raz miałam styczność z książką napisaną zgodnie z zasadą Lopterus Press, która polega na oddziaływaniu na czytelnika nie tylko treścią, ale i wyglądem: kwestie poszczególnych bohaterów drukowane są różnymi czcionkami, dużą rolę odgrywają też ilustracje, a to wszystko niesamowicie działa na wyobraźnię. Wrażenie potęguje barwny język, jakim posługuje się autor oraz sposób skonstruowania fabuły. Tutaj nic nie jest tym, czym się wydaje i wszystko zależy od tego, pod jakim kątem spojrzy się na siebie i otoczenie. Autor,  zamiast cokolwiek wyjaśnić, z każdą stroną jeszcze bardziej wszystko komplikuje, bawi się i z głównym bohaterem i z czytelnikiem przeszkadzając w rozwiązaniu zagadki. A to tylko wzmaga ciekawość.

„Kamienna Ćma” to bardzo specyficzna i złożona powieść, która na pewno nie trafi  do każdego czytelnika, ale polecam ją wszystkim, którzy chcieliby spróbować czegoś nowego,  oryginalnego, zmuszającego do myślenia i z dużą dawką surrealizmu.

Książkę otrzymałam do recenzji od wydawnictwa MAG, za co serdecznie dziękuję.

13 komentarzy:

  1. to taki "Torment", tylko w książce :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna, oryginalna książka, która mi również bardzo przypadła do gustu:)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam, lecz boję się czy odnajdę się w tym gatunku, gdyż raczej do niego nie zaglądam, ale ty tu tak skutecznie kusisz.

    OdpowiedzUsuń
  4. muszę jej poszukać w księgarni, choćby tylko po to by na własne oczy zobaczyć jak ją wydano :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytam już kolejną pozytywną recenzję tej ksiązki, postram się przeczytać ;)

    Pozdrawiam ! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Twoja recenzja zdecydowanie przekonała mnie do przeczytania. Nie znałam też metody Lopterus Press, więc dowiedziałam się też czegoś nowego :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Muszę przeczytać i ten magnetyczny tytuł, który daje do myślenia :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja też dowiedziałam się o zasadzie Lopterus Press za sprawą tej książki i obiecałam sobie, że musi ona trafić i na moją półkę. ;) Zapowiada się baaardzo ciekawie. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zastanawiam się, może przeczytam

    OdpowiedzUsuń
  10. Raczej się nie skuszę, ale recenzja ciekawa ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Brzmi naprawdę ciekawie, chociaż trochę się boję, że utonę ;) Jednak warto spróbować, także ze względu na tę zasadę, gdyż nigdy nie spotkałam się z podobną książką, a to musi być ciekawe doświadczenie ;p

    OdpowiedzUsuń
  12. Ladyinfantille - To może Ci się spodoba :P

    Kasandra - Fakt, nie sposób się nią nie zachwycić :)

    Cyrysia - Jeśli to nie Twój gatunek, to może Ci się nie spodobać. Ale zawsze warto spróbować :)

    Varia - Warto :) Wydanie może nieporęczne, ale piękne :)

    Tristezza - To czekam na wrażenia :)

    Jarken - Cieszę się :) A ta metoda naprawdę robi wrażenie.

    Pisanyinaczej - Czytaj, czytaj i dziel się wrażeniami :)

    Aleksandra - Mam nadzieję, że Ci się spodoba :)

    Alannada - Polecam!

    Bujaczek - Szkoda i dziękuję :)

    Sylissima - Trudno :)

    Deline - Warto, warto, bo właśnie samo wydanie jest cudowne :)

    OdpowiedzUsuń